Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolejny świadek w procesie byłego prezydenta Zabrza to przestępca

Teresa Semik
Marzena Bugala/Polskapresse
Rencista górniczy z kopalni Niwka-Modrzejów, Henryk K. wszedł na salę rozpraw w kajdankach i z pokaźną torbą dokumentów oraz z kodeksem karnym.

– W sądzie różnie bywa ze sprawiedliwością – wyjaśnił na początek. Skarżył się, że „dostał trzynaście lat za nic”. Jest wyczulony na krzywdę, dlatego postanowił wesprzeć oskarżonych w procesie o zabójstwo Lecha Frydrychowskiego – wierzyciela byłego prezydenta Zabrza, Jerzego G. Ciało ofiary, z podciętym gardłem, odnalazła policja w lesie w Wymysłowie niedaleko Będzina w sierpniu 2008 roku.

54-letni Henryk K. sam ma bardzo poważne problemy z prawem. Został już skazany za usiłowanie zabójstwa i za rozboje, a przed sądem toczy się kolejna jego sprawa o zabójstwo, o wyłudzenia bankowe.

Sąd, który rozpoznaje sprawę byłego prezydenta Zabrza oraz trzech innych oskarżonych o zabójstwo Lecha Frydrychowskiego, wezwał go w czwartek na rozprawę w charakterze świadka. Henryk K. napisał bowiem z więzienia list do jednego z tych oskarżonych – Roberta T., w którym pouczał go, niczym dobry adwokat, że jak już zapadnie wyrok, to ma złożyć apelację i powołać się na nowe dowody – nowych świadków, dokumenty procesowe. On tych dowodów mu dostarczy. List został ocenzurowany i trafił do akt sprawy.

Sąd pytał świadka właśnie o te nowe dowody i usłyszał nazwiska siedmiu osób, wszyscy z aresztów lub zakładów karnych, którzy powinni potwierdzić, że ktoś był namawiany do składania fałszywych zeznań lub sam namawiał do kłamstw w sprawie byłego prezydenta Zabrza.
– Sam też byłem namawiany przez policjantów do składania obciążających zeznań, począwszy od 2010 roku – dodał świadek. – Policjanci sugerowali, że mam się głęboko zastanowić nad moją trudną sytuacją rodziną, bo urodzą mi się dzieci, a mógłbym liczyć na łagodniejsze potraktowanie.

Z jego zeznań wynika, że policjanci oraz prokuratorzy na lewo i prawo szukali podejrzanych czy oskarżonych w innych sprawach gotowych do składania obciążający zeznać w procesie byłego prezydenta Zabrza.

Henryk K. wskazywał zwłaszcza na jednego „krętacza moralnie upadłego”, który go rzekomo pomawia w procesie o zabójstwo. Z mównicy dla świadka uczynił sobie teraz trybunę, by go postponować, ile się da. Przedstawił cały łańcuszek ludzi powiązanych tą sprawą, w jego mniemaniu „sługusów prokuratury”, którzy mieli powód, by kłamać. Śmiali się z tych zeznań nawet niektórzy oskarżeni, choć przecież były dla nich korzystne.

Trudno ocenić, czy sąd zbliżył się do wyjaśnienia tej skomplikowanej sprawy po przesłuchaniu Henryka K. Proces jest poszlakowy, oskarżeni wzajemnie się obwiniają za śmierć Frydrychowskiego. Przewodnicząca składu orzekającego, Małgorzata Buchacz zapowiedziała, że postępowanie dowodowe zbliża się do końca. Proces toczy się po raz drugi. Jerzy G., lewicowy prezydent Zabrza w latach 2002-2006, naukowiec Politechniki Śląskiej, siedzi w areszcie od listopada 2009 roku.


*Studniówki 2016 Szalona zabawa maturzystów. Zobaczcie, co się dzieje ZDJĘCIA + WIDEO
*Abonament RTV na 2016: Ile kosztuje, kto nie musi płacić SPRAWDŹ
*Horoskop 2016 dla wszystkich znaków Zodiaku? Dowiedz się, co Cię czeka
*Jesteś Ślązakiem, czy Zagłębiakiem? Rozwiąż quiz
*1000 zł na dziecko: JAK DOSTAĆ BECIKOWE? ZOBACZ KROK PO KROKU

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!