„Duma Powiśla” do konfrontacji z rezerwami ekstraklasowicza przystępuje po domowej wygranej nad Olimpią Elbląg (4:0). Tym samym Wiślacy przerwali serię 13 potyczek bez zwycięstwa i odnieśli pierwszy triumf od 7 października 2023 roku, kiedy to u siebie pokonali także Olimpię, tyle że tą z Grudziądza (3:1).
– Uważam, że to zasłużone zwycięstwo. W poprzednich meczach też prezentowaliśmy się dobrze, tylko że brakowało trzech punktów. Teraz udowodniliśmy, że potrafimy grać w piłkę dobrze i skutecznie. Mamy nadzieję, że przełożymy tę dyspozycję na kolejne spotkania – mówi Mikołaj Raczyński, trener zespołu z naszego regionu. – To był na pewno dobry mecz w naszym wykonaniu. Kontrolowaliśmy spotkanie. Jest to na pewno duża ulga wygrać po takim czasie – dodaje z kolei Przemysław Skałecki, obrońca Wisły.
Drużyna z Puławy w starciu z Olimpią mogła wygrać jeszcze wyżej, ponieważ stworzyła sobie więcej niezłych sytuacji niż te, które zamieniła na bramki. Ale i tak piłkarze mogą być zadowoleni. Po raz ostatni cztery gole biało-niebiescy strzelili w poprzednim sezonie (21 maja 2023 roku, kiedy to pokonali przed własną publicznością Śląsk II Wrocław, także 4:0).
– Cały czas pracowaliśmy nad skutecznością i w końcu przełożyliśmy to na mecz, co cieszy – dodaje „Skała”.
Puławianie, jeśli chodzi o grę, poczynili progres w porównaniu do rundy jesiennej. W ich postawie brak przypadkowości, a każdy z zawodników wie, co ma robić na murawie. Do ostatniego meczu nie przekładało się to jednak na wyniki. Większość batalii biało-niebiescy remisowali (w całym sezonie 12-krotnie). A samymi remisami nie zapewnią sobie pozostania w gronie drugoligowców. Dlatego dobrze, że przyszło przełamanie.
– Oczywiście, że widzę progres. Od początku rundy widać poprawę w naszej grze. Cieszy również, że znowu zachowaliśmy czyste konto – zauważa Skałecki. – Myślę, że walka o utrzymanie będzie trwała do końca ligi. Dobrze by było złapać teraz serię kilku zwycięstw z rzędu, w co też bardzo wierzę – dodaje 23-latek.
Lech II ma swoje problemy. Już wiadomo, że trener Artur Węska (w przyszłości między innymi piłkarz Motoru Lublin) po trwającej kampanii odejdzie z klubu, w którym pracuje od 2021 roku. Poznaniacy muszą się jednak także skupić na tym co tu i teraz, bo także nie są pewni utrzymania.
– Będzie to trudny mecz. Rezerwy Lecha są nieprzewidywalne. Nie patrzymy na to, czy zagra ktoś z pierwszej drużyny. Bez względu na to, nasz plan się nie zmieni. Musimy po prostu dobrze zagrać w defensywie i cierpliwie w ataku – kończy Skałecki.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?