Kolekcjonerzy wakacyjnych wrażeń. Marlena Polok-Kin o lecie na krowim ogonie

Pierwsze podróżnicze marzenie spełniłam docierając do Rzymu. Gdy otworzyłam w środku nocy oko, myślałam, że nadal śpię lub trafiłam na plan amerykańskiego filmu. Dekoracje (te budowle na wyciągnięcie ręki nie mogą być prawdziwe!), gwar, światła. Nocne życie Wiecznego Miasta. Tę miłość dzielę tylko z Gdańskiem.

Moje uzależnienie to wdrapywanie się na najwyższe punkty odwiedzanych miast i miasteczek. Zaliczam wszystkie wieże, punkty widokowe, kościoły, latarnie morskie. Zapewniam, że z wysoka zachwyci Was nawet Warszawa. Panoraming to jest to.

Kolekcjonerzy wakacyjnych wrażeń CZYTAJ TUTAJ

Dostaję wścieku, gdy znów okazuje się, że w środku lata czeka mnie wyprawa na Hel - zwany przez Kaszubów ze względu na kształt "krowi ogón", "krowi jązek" lub "gęsa szeja". Już widzę ten korek na wjeździe na półwysep, opanowany przez kierowców z rejestracjami na "W".

Przechodzi mi, kiedy po prawej stronie zaczyna połyskiwać niebieskawa wstęga Zatoki Puckiej. Bo Hel to przyrodniczy unikat, z czystymi lasami i plażami, rajem dla pływających na deskach. I fokami. Cały można zjechać bez przeszkód na rowerach. I nigdzie na Wybrzeżu nie zjecie tak pysznego, polskiego łososia wędzonego na ciepło, jak u kaszubskich rybaków.

Mam taki plan, że kiedyś zgromadzę materiał do książki, będącej impresjami z podróży. Ich plan ułożę wedle klucza z przysłów i cytatów, powiedzonek. Musiałoby się zacząć od wszystkich dróg prowadzących do Rzymu. Albo gdzie "Rzym, gdzie Krym..." (z Krymem - okej, tylko co z Niedźwiedzicą Małą?) Kusi mnie "Pisz na Berdyczów". Zanim wybiorę się na Madagaskar i do Honolulu małpy straszyć - spotkajmy się na kaszubskim krowim ogonie.

*Wielki koncert Guns N'Roses w Rybniku ZOBACZ ZDJĘCIA, WIDEO
*Tour de Pologne - wyścig kolarski ZOBACZ TRASĘ, ZDJĘCIA, WIDEO, ZAWODNIKÓW