Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Komary atakują miasta i wsie. Dlaczego teraz i jak się bronić?

Aleksander Król
Aleksander Król
W poprzednich latach mieliśmy spokój z komarami, ale wróciły. Znów atakują na Pogorii, Dolinie 3 Stawów, na działkach. Do boju: siej bazylię, myj się szarym mydłem, rozpylaj olejki.

Komary atakują miasta i wsie. Dlaczego teraz i jak się bronić?

Długo ich nie było, jeszcze w czerwcu nie było słychać irytującego bzyczenia, nic nie swędziało. Ale deszczowe dni zrobiły swoje. Komary atakują, a szczególnie uprzykrzają odpoczynek nad wodą. Bez preparatów owadobójczych lepiej nie wybierać się teraz nad wody Pogorii w Dąbrowie Górniczej, czy do Doliny Trzech Stawów w Katowicach.

Komary są wszędzie, wyganiają nas wieczorem z tarasów i przydomowych ogródków. Każą szczelnie zamykać okna i drzwi. Nie pozwalają nawet na wieczorne aktywności na świeżym powietrzu.

- Bulwary nad Nacyną w Rybniku to nasze ulubione miejsce do jazdy na rolkach, szczególnie lubimy jeździć wieczorami. Ale teraz się nie da. Po godzinie 20 komarów jest tak dużo, że nie pozwalają przejechać. Momentami jest czarno. Nie chodzi nawet o pogryzienia, ale też o to, że po prostu wpadają do oczu i ust. To okropne! Uciekamy - mówią nam Agnieszka i Paweł z Rybnika, ciągle oklepując się po ramionach, by w ten sposób zgonić komary. Po chwili już ich nie ma.

Uciekinierów jest więcej. Młode małżeństwo biegnie w stronę miasta. Ojciec trzyma na ramionach małą dziewczynkę.

- Komary! - woła, przebiegając obok. Owady nie pozwalają też na relaks wędkarzom siedzącym na betonowym brzegu Zalewu Rybnickiego. - To jedyne, co dziś łapiemy - mówi nam jeden z nich, klaszcząc w ręce. Jest ciepły wieczór, a poubierany jak na październik i wcale nie idzie o to, że od wody ciągnie chłód. Tu woda jest ciepła.

- Inaczej się nie da. Te wszystkie preparaty działają na chwilę. Przed komarami chroni tylko dobra kurtka i czapka - tłumaczy pan Andrzej, dodając, że w ubiegłym roku o tej porze można było łowić bez denerwującego bzyczenia. O plagach komarów informują mieszkańcy Dąbrowy Górniczej odpoczywający nad wodami Pogorii. Podobne sygnały przychodzą z Doliny Trzech Stawów w Katowicach - Muchowcu albo znad Balatonu w Wodzisławiu. Oczywiście, komary nad zbiornikami wodnymi to nic dziwnego, ale teraz pojawiły się też w innych miejscach. Po prostu mamy mokre lato, a takie sprzyja rozwojowi tych owadów. Dlatego warto też pomyśleć o odpowiednim stroju, planując spacer w Parku Śląskim czy zoo w Chorzowie.

Komarów nie jest za dużo. To poprzednie lata były dziwne

Tymczasem dr hab. Łukasz Depa z katedry Zoologi Uniwersytetu Śląskiego przekonuje, że komarów wcale nie jest w tym roku zbyt dużo. Przeciwnie - jego zdaniem to norma, a nienaturalne były poprzednie lata bez komarów.

- To absolutnie normalne, że są komary. Nie da się tego uniknąć. Wcale nie uważam, by w tym roku było ich szczególnie dużo. Były lata, kiedy było dużo więcej tych owadów, bo było też dużo więcej wilgoci. Obecnie mamy zupełnie normalną ilość komarów, typową dla polskiego lata. Ocieplenie klimatu daje nam na chwilę o sobie zapomnieć, więc mamy normalne polskie lato. Raczej ostatnie wakacje i brak komarów były czymś nienormalnym - mówi Łukasz Depa. Zauważa, że od 2014 praktycznie każde lato było suche i gorące. - Odzwyczailiśmy się od komarów. W tym roku lipiec jest taki, jaki powinien być. Pamiętajmy, że walcząc z ociepleniem klimatu, chcemy, by były takie lata jak w tym roku - uśmiecha się Depa.

Czy to prawda, że komary wybierają swoje ofiary po zapachu? Jedni pachną im smaczniej inni mniej? - Nie spodziewam się, że chodzi o zapachy. One generalnie lecą na wysoką temperaturę i wydzielany przez człowieka dwutlenek węgla. Więc jeżeli ktoś ma intensywny metabolizm albo jest po wysiłku, zgrzany, spocony, produkuje tego dwutlenku węgla więcej, wtedy może być bardziej podatny na ataki komarów - mówi. Oczywiście można stosować różnego rodzaju olejki eteryczne, ale - zdaniem Depy, to środki mniej skuteczne. O wiele bardziej skuteczne są przeróżne repelenty

Opryski? Zabijają wszystko. Lepsze głodne jerzyki...

- Nie mówię w ogóle o masowym truciu zwierząt poprzez opryski. Absolutnie, to najgorsze, co może być. Jak można ekologicznie podejść do tego zagadnienia i promować opryski? To nie wchodzi w grę. Trujemy wówczas równo wszystko jak popadnie. A potem jeszcze deszcz spłukuje te wszystkie chemikalia, które dostają się do gleby i do wód. My to pijemy i jemy - mówi Depa. Dodaje, że w przyrodzie nie ma czegoś takiego jak szkodnik. Jak karmimy komary - tzn. komary na nas żerują, to jednocześnie karmimy ptaki i ryby, bo larwy komarów w wodach stanowią pokarm dla narybku - mówi Depa. Dlatego być może najlepszym, ekologicznym orężem w walce z plagą komarów są jerzyki, małe ptaszki, które przez większą część życia żerują, zjadając tony komarów.

Dlatego coraz więcej miast zamiast oprysków, które jeszcze kilka lat temu stosowano powszechnie, dziś zakłada budki lęgowe dla jerzyków. W Częstochowie jest już blisko 3 tysiące takich budek przygotowanych dla tych wyjątkowych ptaków. W czerwcu budki zawisły na tutejszym Urzędzie Miasta.

- Jerzyki zjadają dziennie nawet 20 tysięcy komarów. Jeżeli mamy takich sprzymierzeńców w walce z komarami i możemy im pomóc, dlatego warto iść w tym kierunku i budować budki dla tych ptaków. Na samym Stradomiu takich budek jest blisko 400, a w całym mieście może być ich dzisiaj nawet blisko 3 tysiące. Może to być dobry, bezpieczny i ekonomiczny sposób zabezpieczenia mieszkańców Częstochowy przed komarami. Dlatego budki z jerzykami zawisną również na naszym urzędzie - tłumaczył jakiś czas temu Krzysztof Matyjaszczyk, prezydent Częstochowy. Od kilku miesięcy podobną akcję prowadzi Sosnowiec. Miasto za darmo przekazuje spółdzielniom i wspólnotom budki lęgowe dla jerzyków.

- Poszukiwaliśmy wysokich budynków mieszkalnych w różnych lokalizacjach miasta, najlepiej w bliskiej odległości dużych terenów rekreacyjnych. Bardzo mocno w sprawę zaangażowali się sami mieszkańcy, którzy mobilizowali swoje administracje do zgłoszenia się do naszej akcji - mówi prezydent Sosnowca, Arkadiusz Chęciński. Miasto kupiło więc 100 pojedynczych budek i 50 podwójnych. Po stronie spółdzielni i wspólnot leżała ich instalacja na budynkach.

W gminie Czechowice-Dziedzice też latają jerzyki, ale to nie wystarcza. Niedawno rozpoczęto akcję odkomarzania, metodą biologiczną, która - jak przekonują urzędnicy - jest bezpieczna dla człowieka i środowiska. - W środowisku wodnym, zwłaszcza w zastoiskach wodnych, jak sadzawki, kałuże, stawy (poza zbiornikami wody pitnej) rozprowadzane są preparaty mikrobiologiczne, które oddziałują na larwy komarów i meszek, uniemożliwiając im przepoczwarzanie się w dorosłe osobniki - mówią urzędnicy. Wcześniej gmina kupiła i zamontowała 200 budek lęgowych dla jerzyków.

Lawenda? Witamina B? Co radzi lekarz rodzinny?

Tam, gdzie jerzyki nie dolatują, można próbować ratować się innymi sposobami. Podobno warto posadzić w ogrodzie lawendę. - Te wszystkie domowe sposoby na pewno nie zaszkodzą. Lawenda, świece. Można próbować. Ja polecam posmarować się sokiem z limonki - mówi Zofia Fojcik-Kudla, lekarz rodzinny z Rybnika.

Sprawdzony sposób to olejki eteryczne. Można przygotować spray na komary. Olejek lub mieszankę olejków rozcieńczamy ze zwykłym olejem w proporcji - 15 kropli olejku na 50 ml oleju. Jakich zapachów nie lubią komary? Olejków z trawy cytrynowej, lawendowego, cedrowego, z drzewa herbacianego, miętowego, eukaliptusowego. Nie lubią też zapachu czosnku, bazylii, geranium,lawendy, goździków, melisy, trawy cytrynowej czy rozmarynu i gałązek pomidorów. Warto je mieć na parapecie czy w ogrodzie. Podobno pomaga też mycie się zwykłym szarym mydłem. Dr Fojcik-Kudla dodaje, że pomóc może też witamina B1 - „bo ma okropny zapach”, który wydziela się z potem i prawdopodobnie trochę odstrasza komary. - A jak już użądli? No cóż. Oto stara metoda mojej babci, która była taką trochę znachorką i zawsze dawała na ukąszenie cebulę. Ocet też nie zaszkodzi. Ale przyznam, ja stosuję też robione maści, bo reklamowane środki są zwykle słabe. Jak jest duży obrzęk, to trzeba zastosować hydrokortyzon - mówi Zofia Fojcik-Kudla. Alergikom zaleca np. Allegrę, nawet profilaktycznie, gdy spodziewają się ukąszeń, wybierając się na piknik czy grilla.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Co to jest zapalenie gardła i migdałków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera