Po kłopotach ze sprzedażą węgla, jego niskimi cenami i płynnością finansową Kompanii Węglowej doszły problemy z ekologami. Chcą zablokować budowę elektrowni Czeczott pod Pszczyną. Twierdzą, że doprowadzi ona do większego zanieczyszczenia powietrza w sąsiedniej Małopolsce. Dlatego też wystosowali pismo do zarządu japońskiej firmy Mitsui & Co. - najbardziej prawdopodobnego partnera Kompanii w realizacji tego przedsięwzięcia - apelując o wycofanie się z tego projektu.
Apel poparło 17 organizacji pozarządowych - nie tylko z Polski, ale też z Niemiec, Ukrainy, Japonii oraz Bośni i Hercegowiny. Ekologów nie przekonują wyliczenia, które wskazują, że faktyczna emisja CO2 w tej okolicy po uruchomieniu zakładu ulegnie zmniejszeniu, bo zlikwidowane zistaną obecnie działające, przestarzałe elektrociepłownie (wytwarzają półtora raza więcej zanieczyszczeń niż przyszła elektrownia).
- Tyle że inwestor nie przestawił żadnego racjonalnego planu ograniczenia emisji z innych źródeł, poza likwidacją elektrociepłowni w Woli. A to zbyt mało, żeby osiągnąć obiecywany poziom redukcji zanieczyszczeń - twierdzi Robert Wawrety z Towarzystwa na rzecz Ziemi.
Jego zdaniem przedstawiony przez Kompanię raport, który stanowi podstawę do wydania decyzji środowiskowej, zawiera wiele nieścisłości dotyczących faktycznej skali zanieczyszczeń.
- Może się zatem zdarzyć, że zostanie wydana pozytywna decyzja środowiskowa, a zakład nie będzie spełniać standardów ochrony środowiska i w związku z tym nie dostanie pozwolenia zintegrowanego - tłumaczy Wawrety.
Decyzja zaś - jak zapowiada Bogdan Taranowski, wójt gminy Miedźna - zostanie wydana do końca czerwca. W Kompanii są dobrej myśli, bo nieoficjalnie można usłyszeć, że umowa z japońską firmą powinna zostać podpisana do końca miesiąca. I chyba się nie mylą, bo wójt Miedźnej nie kryje, że jest zwolennikiem tej inwestycji.
- Ona oznacza wpływy do bużetu oraz miejsca pracy w gminie. Dlatego mieszkańcy są raczej pozytywnie nastawieni do tego projektu - mówi Taranowski. O apelu ekologów słyszał, ale nie przekonują go ich argumenty.
- Najwięcej do powiedzenia mają ci, ktorzy mieszkają z dala od nas - kwituje wójt Miedźnej.
Tyle że zanieczyszczenie powietrza nie jest faktem stworzonym przez ekologów. Wystarczy sprawdzić wyniki monitoringu, publikowane przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
Najbardziej przekroczone normy dotyczą pyłu zawieszonego PM10. To właśnie on jest głównym sprawcą jesienno-zimowego smogu i powoduje wiele schorzeń układu oddechowego (zwiększa też ryzyko zawału i zachorowania na raka).
Postanowiliśmy sprawdzić, w których miastach naszego regionu mieszkańcy mają z pyłem największy problem. Okazało się, że najgorzej jest w... pozbawionej elektrowni Częstochowie. Między 1 grudnia ubiegłego roku a 31 maja roku bieżącego było tam aż 100 dni, gdy przekroczona została norma pyłu PM10.
Na drugim miejscu w tym zestawieniu znalazł się Wodzisław Śląski (94 dni), a na trzecim Gliwice (89 dni). Również w tych miastach nie ma działających elektrowni. Co więc tak naprawdę powoduje zanieczyszczenie powietrza?
- U nas odpowiada za to przede wszystkim tzw. niska emisja, zwłaszcza ta pochodząca ze spalania kiepskiej jakości węgla w domowych piecach - odpowiada prof. Józef Pastuszka z Katedry Ochrony Powietrza Politechniki Śląskiej.
Inwestycja w liczbach
Przymiarki Kompanii Węglowej do budowy elektrowni na terenie byłej kopalni Czeczott trwają od kilku lat.
Początkowo partnerem górniczej spółki miał być niemiecki koncern RWE. W sierpniu 2009 roku została nawet podpisana umowa, powołująca do życia spółkę RWE Elektrownia Czeczott. Zakład o mocy 800 megawatów miał rozpocząć działalność w roku 2015. Rok po podpisaniu umowy Niemcy jednak wycofali się z projektu, tłumacząc, że ryzyko inwestycyjne związane z tym przedsięwzięciem jest zbyt duże.
Fiasko pierwszej próby nie zraziło zarządu Kompanii.
W roku 2011 ówczesna prezes KW, Joanna Strzelec - Łobodzińska, zaprosiła potencjalnych inwestorów do negocjacji. Ostatecznie swoje oferty złożyły trzy koncerny: japoński Mitsui & Co., Ltd, koreański Samsung C & T Corporation i chiński Sepco Elektric Power Construction Corporation. Z początkiem tego roku władze KW podjęły decyzję, że do 30 czerwca prawo na wyłączność prowadzenie negocjacji w sprawie finansowania, budowy oraz eksploatacji elektrowni Czeczott dostaną Japończycy.
Budowa elektrowni ma kosztować ok. 6 mld zł.
Zakład ma działać od roku 2020 i zużywać od 2,5 do 3,5 mln ton węgla rocznie. Przy budowie miałoby pracować ok. 3 tys. osób, załoga miałaby liczyć ok. 200 ludzi.
Czy władze Miedźnej powinny wydać zgodę na budowę elektrowni? Dyskutuj z autorem tekstu
Mundial 2014: Pełne składy wszystkich zespołów grających na Mundialu 2014*2500 górników na bruk w Kompanii Węglowej. To tragedia!*Basen Ruda w Rybniku najpiękniejszy w Polsce? ZOBACZ ZDJĘCIA*Elementarz: Bezpłatny podręcznik POBIERZ PDF**
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?