Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koncert Kult Katowice Spodek 19.10.2013 [POMARAŃCZOWA TRASA]

Ola Szatan
Kazik Staszewski (ur. 12.03.1963) członek zespołów Kult, KNŻ, El  Doopa
Kazik Staszewski (ur. 12.03.1963) członek zespołów Kult, KNŻ, El Doopa Bartek Syta
50-letni facet, któremu lekarz powiedział, że ma organizm 25-latka. Za młody na dziadka, choć już nim jest. Od 29 lat wierny jednej kobiecie. Lider zespołu Kult, który 19 października zagra w Katowicach w Spodku. O Kaziku Staszewskim pisze Ola Szatan

Ubiegłoroczny koncert zespołu Kult w ramach "Pomarańczowej Trasy" w katowickim Spodku. Pod koniec występu na scenę wchodzi grupa dzieci, które przygotowały Kazikowi Staszewskiemu prezent. Wiersz. Jego fragment brzmi: "Fajnych płytek Ci życzymy przed nadejściem przyszłej zimy". I przypadkiem wszystko... "wykrakały".

Prosto do sukcesu

"Pomarańczowa Trasa" Kultu to już prawdziwy fenomen. Od kilkunastu lat, co roku, objeżdża największe hale i kluby w Polsce, ciesząc się przy tym doskonałą frekwencją.

Tegoroczna edycja do Spodka zawita już jutro, 19 października. Kult zaprezentuje m.in. materiał z najnowszej płyty, zatytułowanej "Prosto". Szesnasty w historii grupy album, który ukazał się w maju tego roku, zebrał mnóstwo pochlebnych recenzji. Teksty poświęcone są polskiej rzeczywistości. W tytułowym nagraniu lider Kultu wyraża sprzeciw wobec dzielenia Polski przez PiS i PO, są refleksje religijne i piosenki wołające o przywrócenie wiary, a także utwory o rodzinie, m.in. "Dobrze być dziadkiem".

Choć jednocześnie Kazik podkreśla, że czuje się zaskakująco młodo jak na swój wiek.

- Jak na dziadka to w ogóle jestem młody. Ale to wynika z tego właśnie, że param się takim nie do końca poważnym zajęciem - wspominał Kazik w maju tego roku, w wywiadzie dla "Polska The Times".

- Długo po ukończeniu podstawówki mieszkałem obok niej, ściana w ścianę niemalże. Do tej szkoły chodzili też moi synowie. No i raz spotykam panią Raś od rosyjskiego. A może to była moja wychowawczyni, pani Zielińska? Byłem już wtedy gębą mocno rozpoznawalną i ona mówi: "Kaziu, no fajnie, że sobie śpiewasz, ale kiedy ty się czymś poważnym zajmiesz?".

Odpowiedziałem: "Proszę pani, jeszcze trochę pośpiewam i się zajmę czymś poważnym". Druga sprawa to fakt, że obracam się w kręgu ludzi sporo młodszych ode mnie, może poza paroma kolegami w Kulcie. Ale nawet w Kulcie już się pojawili ludzie, którzy na dobrą sprawę, gdybym się sprężył, mogliby być moimi synami. Tak więc to też wpływa na samopoczucie. Po trzecie, 2-3 lata temu zacząłem dbać o siebie. Od strony fizycznej. Zgubiłem ze 20 kilo… - dodał.

W zeszłym roku zrobił sobie kompleksowe badania, w trakcie których kardiolog stwierdził, że Staszewski ma organizm 25-latka.

- Co jest dla mnie zaskakujące, ale też bardzo radosne z uwagi, że nie uważałem. Nie za bardzo higieniczny tryb życia wcześniej prowadziłem - opowiadał artysta.

31 lat z Kultem

Estradowe początki Kazika wiązały się z grupą Poland, jednym z pierwszych punkowych zespołów w Polsce (1979-1980).
Z zespołem Kult zadebiutował na scenie dokładnie 7 lipca 1982 roku w warszawskim klubie Remont.

- W pierwszych latach istnienia Kult nie grał wielu koncertów, a niemal na każdy z nich przygotowywał nowy repertuar. Powstało sporo piosenek, niektóre na fonograficzną premierę czekały wiele lat, inne w ogóle nigdy nie pojawiły się na oficjalnych fonogramach zespołu. Od samego początku antysystemowe teksty Kazika poruszały ważne problemy związane z tożsamością, wiarą czy porządkiem społecznym - napisał o grupie Leszek Gnoiński, który jest autorem m.in. książki "Kult Kazika".

Jedną z najważniejszych piosenek, powstałych w pierwszych latach działalności Kultu, była "Polska", uznana za nieoficjalny hymn polskiej muzyki niezależnej drugiej połowy lat 80.

Niestandardowy sposób obchodzenia Abrahama

Był w życiu Kazika okres, kiedy bardziej angażował się w tematy polityczne. Sympatyzował z Unią Polityki Realnej Janusza Korwina-Mikke, kłócił się z Adamem Michnikiem. Dzisiaj przyznaje jednak, że nigdy nie czuł się politykiem.

- Co prawda jeden z dziennikarzy powiedział: "Nie dziw się, że ciebie w kółko o to pytają, bo nie jesteś Ireną Santor, która nie śpiewa o polityce, a ty cały czas zaczepiasz". No więc zaczepiam, ale generalnie robię to z perspektywy obywatela, na którego polityka ma wpływ taki, jak na każdego z nas. Poprzez to, że żyjemy we wspólnocie i musimy się z regułami panującymi w zorganizowanej rzeczywistości tej wspólnoty stykać. Są to bardziej reakcje szeregowego obywatela na różne bezeceństwa, które są mu serwowane - mówił w wywiadzie dla "Polska The Times".

W tytułowym utworze z najnowszej płyty Kultu śpiewa: "Idę prosto, mam w dupie obie wasze Polski". I daje jasny sygnał.
- Idę prosto, nie identyfikuję się z żadną z opcji politycznych - podkreśla Staszewski.

Nie broni się za to przed tworzeniem muzyki do filmu. Nagrał m.in. "Balladę o Janku Wiśniewskim do filmu "Czarny czwartek" w reżyserii Antoniego Krauze oraz tytułową piosenkę promującą film "Układ zamknięty" Ryszarda Bugajskiego. Z tym ostatnim wiązał się zresztą dość osobliwy happening.

12 marca tego roku Kazik Staszewski z Kultem grał koncert w krakowskim klubie Kwadrat. W trakcie bisów zrobiło się dramatycznie. Na scenę wkroczyli zamaskowani mężczyźni wyglądający na funkcjonariuszy ABW, skuli Staszewskiego i sprowadzili ze sceny na oczach publiki. Akcja okazała się być częścią promocji filmu, a nagrano ją na potrzeby teledysku.
Dla Kazika Staszewskiego była to także okazja, by w niestandardowy sposób świętować swojego Abrahama. Tego dnia muzyk skończył bowiem 50 lat.

Działka na Teneryfie

Od 29 lat wierny tej samej kobiecie. Swojej żonie, dla której napisał piosenkę "Do Ani" , jeden z największych hitów Kultu.

- Miałem 20 lat, byliśmy z Anią narzeczeństwem. Bardzo ją kocham cały czas, ale miłość po 29 latach życia małżeńskiego jest inna. Bardziej dojrzała. Lepiej się znamy i miłość nasza jest taka codzienna i mądra. Nie wyobrażam sobie, że ja albo ona wyjeżdżamy gdzieś na długo i przez parę miesięcy jesteśmy osobno. Jakkolwiek bym się nie starał, nie potrafię sobie wyobrazić życia bez Ani - podkreślił wokalista.

Kiedyś z żoną dużo podróżowali. W jednej rozmowie Kazik wspominał, że praktycznie nigdy nie byli dwa razy w tym samym miejscu. Od kilku dobrych lat akumulatory ładuje na Teneryfie, gdzie kupił mieszkanie. Jak sam stwierdził, przede wszystkim ze względów pogodowych. Mieszkanie na Teneryfie traktuje jak działkę, przebywając tu przynajmniej kilka tygodni w ciągu roku. Zwykle, gdy w Polsce zaczyna się szarzyzna.

- Na Teneryfę to ja jeżdżę w gości. Tu jest mój dom, tu jest moje gniazdo. Stąd te moje reakcje, czasami zbyt gwałtowne i zbyt lekkomyślne, ale nie zawsze, na różnego rodzaju zdarzenia, które się u nas dzieją. Bo dotyczą one mojego gniazda, czyli miejsca, z którym czuję wspólnotę, którego etos kulturowy i tradycję rozumiem. Do Hiszpanii przyjeżdżam na fajną kolację, fajny obiad i mało mnie interesuje to, czy gospodarz właśnie przed chwilą pożarł się z żoną. A tu mnie interesuje, czy gospodarz kraju żre się ze swoją żoną. W cudzysłowie oczywiście - podsumował Staszewski.

"Wydarzenia katowickie"

Kazik nie przepada za festiwalowym blichtrem, od lat słynie też z niechęci do nagród. Dlatego niewiadomą był początkowo jego udział w koncercie "TOP" w ramach tegorocznego festiwalu TOP Trendy w Sopocie. Razem z zespołem KNŻ zajął 5. miejsce na liście najlepiej sprzedających się płyt w Polsce w 2012 roku. Kazik w Sopocie wystąpił, przysługującej mu statuetki jednak nie odebrał.

Deklaruje się jako przeciwnik penalizowania narkotyków.

- Uważam, że żyjemy w stanie kompletnej nielogiczności. Silne narkotyki typu papierosy i alkohol są dostępne powszechnie, a inne nie są. Albo więc zalegalizować wszystko, albo zdelegalizować wszystko - podkreślił.

A skoro mowa o alkoholu, to "niechcący" stał się głównym bohaterem jednego z katowickich odcinków "Pomarańczowej Trasy" Kultu. To w Spodku właśnie 7 lat temu Kazik świętował finał kolejnej bardzo udanej serii koncertów. Na tyle intensywnie, że jego ruchy na scenie z każdą chwilą stawały się coraz bardziej płynne, a wokal coraz mniej przejrzysty. Kiedy opadły emocje po występie, wokalista odważnie przyznał, że wyszedł na scenę pod wpływem alkoholu i publicznie zaczął przepraszać za swoją niedyspozycję. Zaś rok później zadedykował utwór "Wódka" pierwszej rocznicy "wydarzeń katowickich".

A jeśli jutro Kazik miałby się czym upić w Spodku, to chyba tylko wyjątkową atmosferą, jaką zgotuje mu kilka tysięcy fanów przybyłych na Kultową ucztę.



*DŁUGOTERMINOWA PROGNOZA POGODY NA PAŹDZIERNIK 2013
*Grzyby jadalne i grzyby trujące. Jak je odróżnić? [ZOBACZ NA ZDJĘCIACH]
*Nowy towar w Lidlu, czyli szarża klientów w Sosnowcu [ZOBACZ WIDEO]
*Kalendarz Lindner 2014, czyli modelki w trumnach [ZDJĘCIA 18+]

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!