Liczyć na państwo czy na cud, a może na znajomych? Takich rozterek nie mieli młodzi przedsiębiorcy ze Śląska, którzy wzięli los w swoje ręce i postawili na własną firmę. Z dala od korporacyjnego wyścigu szczurów i nie licząc na wolne miejsce na państwowym etacie.
Trudny rynek
Katowicki Kongres Małych i Średnich Przedsiębiorstw zbiegł się w czasie z badaniami przeprowadzonymi przez Narodowy Bank Polski o kondycji rynku pracy w naszym kraju. Kondycji, która dobra nie jest. Z raportu wynika na przykład, że powstaje coraz mniej nowych miejsc pracy, a znalezienie odpowiedniego zajęcia trwa ponad rok. Iwona Janas, dyrektor generalna w ManpowerGroup w Polsce, również sceptycznie ocenia sytuację na rynku pracy.
- Dynamika tworzenia nowych miejsc pracy jest wciąż dość skromna i może upłynąć trochę czasu, zanim osiągnie zadowalające tempo - ocenia Janas.
Młodzi przedsiębiorcy ze Śląska postanowili nie oglądać się na nikogo i stworzyć sobie miejsca pracy. Założenie własnej działalności gospodarczej ma wiele zalet. Na przykład taką, że mają możliwość realizowania swoich pomysłów, albo taką, że dochody zależą od własnego zaangażowania i włożonej pracy. Według Moniki Brachmańskiej, współwłaścicielki Pogotowia Modowego, jest wiele powodów i inspiracji, które popychają do otwarcia własnego biznesu.
- Na pewno jest to duża odskocznia od codzienności. Stawiając na swój biznes, jesteśmy pewni, że praca będzie sprawiać nam przyjemność - mówi Brachmańska. Podobnego zdania jest Maciej Byczyński, menedżer w firmie Serious Impact, specjalizującej się w tworzeniu gier i aplikacji na urządzenia mobilne.
- Założenie firmy nie wynikało z podbramkowej sytuacji finansowej. Jesteśmy fachowcami, mogliśmy pracować u naszych aktualnych konkurentów. Pieniądze nie mogą być celem samym w sobie. Jeśli robisz to, co kochasz, i robisz to dobrze, pieniądze i sukces z czasem się pojawią - mówi Byczyński.
Przepis na sukces
Albo znajdź niszę, albo bądź najlepszy na rynku. Takie zasady przyświecają młodym przedsiębiorcom, chcącym zawojować świat. Pomysłów na własny biznes nie brakuje. Jedną z szans może być na przykład otwarcie lokalu gastronomicznego. Modny, wysokiej jakości produkt, może być przepisem na sukces.
- Pracowałem jako szef kuchni w innych lokalach. Co zdecydowało o otwarciu własnej restauracji ? Chęć zrobienia czegoś po swojemu, wprowadzenie własnej koncepcji w życie - mówi Tomasz Czypionka, szef kuchni i właściciel restauracji Umami Sushi.
Firma, którą rozkręcił, nie była ślepym trafem. Właściciel katowickiej restauracji sushi jest też mistrzem aikido - japońskiej sztuki walki, praktykuje też filozofię buddyjską.
Podobnie silna pasja zdecydowała o stworzeniu firmy Serious Impact z Sosnowca.
- Od kiedy pamiętam, grałem i chciałem tworzyć gry - śmieje się Maciej Byczyński. - Firmę stworzyliśmy z kolegami z czasów studiów na Uniwersytecie Śląskim na wydziale informatyki i nauk o materiałach. Dziś jesteśmy marką znaną za granicami kraju. Mamy klientów w Stanach Zjednoczonych, Azji, Niemczech. Nasze produkty były nagradzane podczas konkursów organizowanych przez firmy Samsung czy Microsoft - dodaje.
Jak oceniają młodzi właściciele firm, nie sam pomysł na biznes jest najtrudniejszym etapem budowania firmy. Najtrudniejsze jest wejście na rynek i wypracowanie zaufania klientów.
- Na początku było trudno. Rynek nie przyjął nas z otwartymi ramionami. Jednak z czasem nasza popularność wzrosła, a ludzie mają do nas coraz większe zaufanie - tłumaczy Monika Brachmańska, konsultantka modowa z Rybnika.
Na początku lekko nie ma nikt. - Klienci nie mają zaufania do nieznanej marki. Dzięki ogromnemu zaangażowaniu w reklamę, a przede wszystkim w wysokiej jakości produkty, zjednaliśmy sobie jednak odbiorców - dodaje Tomasz Czypionka.
Młodzi zatrudniają
Własna działalność może być odskocznią od codziennych obowiązków lub kołem ratunkowym w sytuacji utraty pracy. Podobna myśl przyświecała autorkom Pogotowia Modowego. Jednak, jak przypomniał podczas wystąpienia na katowickim kongresie prezydent Bronisław Komorowski, małe i średnie przedsiębiorstwa zatrudniają 2/3 wszystkich pracujących w kraju. Nowe miejsca pracy tworzy przede wszystkim rozwijający się sektor usług. Do tej puli dokładają się również śląscy młodzi pracodawcy.
- Aktualnie zatrudniamy 15 osób, a średnia zarobków w firmie to ponad 4 tys. zł. Najlepsi zarabiają jednak znacznie więcej - mówi Byczyński.
- Zatrudniam kilka osób. Właśnie otwarliśmy nowy lokal - mówi Tomasz Czypionka.
Młodzi przedsiębiorcy stawiają na stały zespół zaufanych fachowców. Skłonni są też wynagradzać swoich pracowników znacznie powyżej średniej dyktowanej przez rynek.
*POGODA NA WRZESIEŃ 2013
*Koszmarny wypadek w Jasienicy: Jechał pod prąd i zginął w płomieniach [ZDJĘCIA +18]
*MISS POLKA 2013: Najpiękniejsze dziewczyny Polski wybrane! [ZOBACZ ZDJĘCIA]
*Kolejka Elka już działa! Zobacz całą trasę z lotu ptaka [ZDJĘCIA+ WIDEO]
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?