Dokładnie sto trzydzieści lat mija w tym roku od momentu rozpoczęcia wydobycia węgla w ruchu Kazimierz kopalni Kazimierz-Juliusz. Zajęło się tym Warszawskie Towarzystwo Kopalń Węgla i Zakładów Hutniczych, które w 1874 roku przejęło też kilka innych działających w tym rejonie mniejszych kopalni. Eksploatacja pokładów węgla na terenie dzisiejszych sosnowieckich dzielnic: Kazimierz Górniczy, Ostrowy Górnicze i Porąbka rozpoczęła się bowiem już w drugiej dekadzie XIX wieku.
Skąd taka nazwa kopalni? Jak pisze Łukasz Podlejski w książce "Juliusz - Kazimierz Górniczy - Maczki - Ostrowy - Porąbka. Od tradycji do współczesności", Kazimierz to imię pierwszego robotnika, który zgłosił się wówczas do jednego z założycieli Towarzystwa Warszawskiego, bankiera Leopolda Kronenberga.
Kopalnia szybko się rozwijała. Rosło zarówno wydobycie, jak i zatrudnienie. W latach 1902-1914 Towarzystwo Warszawskie zbudowało między Porąbką a Maczkami nową kopalnię Juliusz. Oba zakłady połączono w 1938 roku. Połączono wówczas wyrobiska obu kopalń i zbudowano istniejącą do dzisiaj kolejkę wąskotorową łączącą obie części nowego zakładu.
Niewiele osób pamięta dzisiaj, że w kopalni Kazimierz pracował Adam Gierek, ojciec późniejszego I sekretarza KC PZPR. Zginął na kopalni w 1917 roku, mając zaledwie dwadzieścia sześć lat. Edward miał wówczas cztery. Matka Paulina po śmierci męża dostała pracę w kopalnianej piaskowni. Po kilku latach cała rodzina (matka Gierka wyszła ponownie za mąż) zdecydowała się jednak na emigrację.
To właśnie kopalnia Kazimierz zadecydowała o karierze partyjnej Edwarda Gierka. Jest rok 1951. Gierek po powrocie z emigracji w Belgii pracuje w Komitecie Wojewódzkim PZPR w Katowicach. Zostaje wysłany też do szkoły partyjnej w Łodzi. Na zagłębiowskich kopalniach - nie tylko na Kazimierz-Juliuszu, ale też na Jowiszu w Wojkowicach i na Czerwonej Gwardii w Czeladzi - wybuchają strajki. Partyjni działacze odkrywają życiorys Gierka i wysyłają go do Kazimierza Górniczego - wówczas samodzielnego osiedla w powiecie będzińskim.
Gierek dociera na kopalnię i zjeżdża na dół do protestujących górników. Udaje mu się nawiązać kontakt ze strajkującymi ze względu na pamięć zmarłego ojca i przekonuje górników do przerwania protestu. Niejako w nagrodę zostaje potem I sekretarzem partii w Katowicach.
Będąca częścią Dąbrowskiego Zjednoczenia Przemysłu Węglowego kopalnia przeżywała swoje tłuste lata. Jeszcze pod koniec lat pięćdziesiątych wybudowano nowe szyby Maczki i Bory, dyspozytornię, łaźnię i stację ratownictwa. W 1959 roku w kopalni zaczął pracować pierwszy kombajn ścianowy. Od 1972 roku stosuje się kombajny chodnikowe i obudowy zmechanizowane. Pod koniec lat siedemdziesiątych wydobywa się tu 2,1 mln ton węgla.
Eksploatacja węgla - jak w przypadku niemal każdej kopalni dawała się we znaki na powierzchni. Jeszcze przed I wojną światową w Porąbce wyschły wszystkie studnie. Ale wraz z kopalnią rosły też nowe domy. Jeszcze przed II wojną światową powstały kamienice w Grabocinie i Niemcach (tak do końca lat 40. nazywały się Ostrowy Górnicze). Wiele osób kupowało też ziemię od mieszkańców Porąb-ki i budowało prywatne budynki. Po wojnie, w latach pięćdziesiątych, powstało położone między lasami osiedle Juliusz, w okresie PRL-u funkcjonujące jako osiedle Kowalczyka.
Kopalnia inwestowała również w osiedle, a potem dzielnicę Sosnowca. W 1966 roku tuż przy kopalni oddano do użytku nowy dom kultury. Zakład finansował również sport w dzielnicy. Piłkarze Górnika Kazimierz przez wiele lat należeli do regionalnej czołówki, a siatkarze tego klubu byli młodszym bratem Płomienia Milowice występując na zapleczu ekstraklasy.
Z działalnością kopalni związane jest również funkcjonowanie miejscowej orkiestry dętej. Powstała już w 1910 roku. W latach trzydziestych orkiestrę zawodową stworzył tutaj znany muzyk Piotr Milewski, który wcześniej pracował na dworze cesarza Etiopii Menelika II. W 1936 r. Towarzystwo wymówiło muzykom etaty. Większość wyjechała z Kazimierza, a ci, którzy zostali, grali głównie na pogrzebach.
Żywot ostatniej kopalni w Zagłębiu Dąbrowskim powoli się kończy. Są głosy, by wyrobiska stały się zalążkiem nowego muzeum. Czas pokaże, czy ten pomysł zostanie zrealizowany.
Ostatnia w Zagłębiu
Kopalnia Kazimierz-Juliusz to ostatni czynny zakład górniczy węgla kamiennego w Zagłębiu.
W 1994 roku zakończony wydobycie w kopalni Paryż w Dąbrowie Górniczej, w 1996 roku w kopalni Saturn w Czeladzi, a w 1998 roku w kopalni Grodziec w Będzinie i w kopalni Sosnowiec. Rok później zakończyła pracę kopalnia Niwka-Modrzejów w Sosnowcu ,a w 2000 roku kopalnia Jowisz w Wojkowicach.
A Część szybów ze zlikwidowanych kopalń znajduje się w administracji Centralnego Zakładu Odwadniania Kopalń, którego pompy odwadniają m.i n. wyrobiska Kazimierza-Juliusza.
Funkcje studni głębinowych pełnią aktualnie szyby: Grodziec II w dawnej KWK Grodziec, Cieszkowski w KWK Paryż, Ryszard w KWK Porąbka-Klimontów, Szczepan w KWK Sosnowiec, Kazimierz I w KWK Niwka-Modrzejów i szyb Paweł w KWK Saturn.
*Oceń swojego burmistrza i porównaj go z innymi [PLEBISCYT DZ]
*Odrażające morderstwo w Radziechowach. Studentka z Krakowa zadźgana
*QUIZ DZ: Czy znasz polskie komedie. Cytaty z kultowych filmów. Sprawdź się
*W Katowicach sala do sekcji zwłok jak w Kościach [ZDJĘCIA]
Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?