- Zdecydowaliśmy się z Państwem skontaktować, bo chcemy zasygnalizować problem w mediach. Problem dotyczy braku specjalistycznego sprzętu medycznego, który może chronić zespoły pogotowia ratunkowego przed zakażeniem koronawirusem - mówi nam jeden z pracowników pogotowia ratunkowego w Częstochowie.
- Nasz zespół ma tylko jedne specjalistyczne gogle na osobę, do tego rękawiczki jednorazowe i fartuchy, które nie chronią przed zarażeniem. Po specjalistyczny sprzęt dodatkowo musimy jeździć do CPR-u na Sikorskiego. Były już przypadki, że zespoły pogotowia jeździły bez zabezpieczeń do chorych z podejrzeniem koronawirusa i kiedy już dojeżdżały na miejsce, słyszały: "jak już jesteście, to załatwcie to" - dodaje nasz rozmówca.
- Nasz problem sygnalizowaliśmy dyrekcji pogotowia ratunkowego, która poinformowała nas, że podejmie starania na rzecz poprawy tego stanu. Dzwoniliśmy co wojewódzkiego centrum zarządzania kryzysowego, ale bez efektu. Dyrektor centrum w ogóle nie odbierał. Chcielibyśmy, aby ta sprawa została nagłośniona, bo teraz każdy pacjent może być potencjalnym źródłem zakażenia, a my w przypadku zarażenia, możemy zarazić dużo osób w swoim otoczeniu, a dodatkowo zostać wyłączonymi z pracy, co jest dodatkowym problemem - dodaje pracownik pogotowia.
Zobacz koniecznie
Marian Nowak, dyrektor częstochowskiego pogotowia ratunkowego, nie ukrywa, że zna problem, bo rozmawiał już na ten temat z pracownikami. Dyrektor, który dopiero dzisiaj zakończy kwarantannę w związku ze spotkaniem z udziałem wojewody, w którym uczestniczył, uspokaja, że sprzęt jest zamawiany.
- Dostaniemy wkrótce trzysta maseczek i trzysta fartuchów. Wprowadziliśmy pewną reglamentację, bo pracownicy korzystaliby ze środków w każdym przypadku, a sprzętu brakuje. Myślę, że tym problemem powinno się zająć ministerstwo, bo pod względem zaopatrzenia koncentruje się ono na szpitalach zakaźnych, a to my jesteśmy na pierwszej linii, a ktoś musi chorego przetransportować do szpitala - mówi Marian Nowak i dodaje:
- Jeden fartuch kosztuje 300 zł, maseczka 40 zł. Więc przewiezienie jednego chorego może oznaczać koszt nawet 1000 zł, bo to sprzęt jednorazowy - tłumaczy dyrektor częstochowskiego pogotowia ratunkowego.
Na szczęście są też lepsze wiadomości. Częstochowskiemu pogotowiu udało się pozyskać nową karetkę, zamówiono też respirator, który będzie wykorzystany przy transporcie chorych.
Nie przegap
W sieci trwa akcja #NieKłamMedyka, w którym lekarze i ratownicy apelują o informowanie o wszystkich szczegółach stanu zdrowia podczas telefonicznego wywiadu. Pracownicy częstochowskiego pogotowia żalą się, że jeżeli wywiad prowadzi dyspozytor pogotowia, to jest on kompletny, ale osoby pracujące pod 112 nie zawsze przekazują pełną wiedzę na temat stanu zdrowia.
- Jeden z niedawnych przykładów. Dostajemy informację o bólu w klatce piersiowej. Kiedy zespół dojeżdża na miejsce dowiaduje się o dusznościach i temperaturze - relacjonuje jeden z przypadków Marian Nowak.
🔔🔔🔔
Pobierz bezpłatną aplikację Dziennika Zachodniego i bądź na bieżąco!
Oprócz standardowych kategorii, z powodu panującej epidemii, wprowadziliśmy do niej zakładkę, w której znajdziesz wszystkie aktualne informacje związane z epidemią koronawirusa.
Aplikacja jest bezpłatna i nie wymaga logowania.
Bądź na bieżąco i obserwuj
Polski smog najbardziej szkodzi kobietom!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Oddano hołd ofiarom Zbrodni Katyńskiej. Złożono wieniec na grobie Kazimierza Sabbata
- Szef MSZ: Albo Rosja zostanie pokonana, albo będzie stała u naszych granic
- Lecisz do Londynu? Uważaj. Na słynnym lotnisku rozpoczynają się strajki
- Niedziela była wspaniała. A jaki będzie poniedziałek? Sprawdź prognozę pogody