Kościółek na Stecówce rośnie w oczach. Parafianie się cieszą

Kościółek na Stecówce:

Prace cały czas posuwają się do przodu, choć są uzależnione od pogody. Chciałbym, żeby stan surowy zamknięty był gotowy do końca roku - stwierdził ks. Grzegorz Kotarba, proboszcz parafii pod wezwaniem Matki Bożej Fatimskiej na Stecówce na Śląsku Cieszyńskim, gdzie w nocy z 2 na 3 grudnia ubiegłego roku doszło do tragedii - ogień doszczętnie strawił stylowy, zabytkowy drewniany kościółek. Świątynia była ważnym miejscem nie tylko dla katolików, ale także wszystkich turystów - stanowiła bowiem ostoję góralszczyzny w coraz bardziej komercjalizujących się Beskidach.

- Przeżyłem już wiele, ale takiego pożaru jeszcze nie - opowiadał nam tuż po pożarze parafianin ze Stecówki Henryk Kukuczka, który brał udział w akcji gaśniczej, a obecnie pomaga przy odbudowie kościółka.

- Nie mogliśmy ruszyć z odbudową, bo bardzo dużo trzeba dokumentów, różnych załatwień, ale w końcu się udało. Podmurówkę robili parafianie, a ściany to już stawia firma ciesielska. Cieszy człowieka, że kościółek jest odbudowywany. Szkoda tylko, że pogoda jest taka paskudna, co chwilę pada i robota musi być przerywana. No, ale najważniejsze to: powoli, a do przodu - podkreśla pan Henryk.

Wszyscy mają nadzieję, że do końca roku prace uda się zakończyć na etapie stanu surowego zamkniętego. Wszystko jednak zależy od pogody - jeśli będzie łaskawa, to jest szansa, że już w październiku kościół będzie zadaszony. Cała świątynia powinna być gotowa w przyszłym roku. Na razie msze odbywają się w kaplicy.

*Kto ma zagrać na meczu otwarcia stadionu Górnika Zabrze? ZAGŁOSUJ
*Motocykle 125 cm3 na prawo jazdy kat. B WYBIERZ NAJLEPSZY
*Wybory w Rybniku 2014: Kogo popierasz? Kto wygra? Rozwiąż quiz wyborczy
*Nasz elementarz za darmo [ZOBACZ WSZYSTKIE CZĘŚCI PODRĘCZNIKA]