MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Koszykówka: Żona pod kluczem, czyli co potrafi Amerykanin

Tomasz Kuczyński
Ligowa koszykówka wróciła do naszego regionu dzięki Dąbrowie Górniczej. MKS ma trzech graczy z USA - z piłką Myles McKay
Ligowa koszykówka wróciła do naszego regionu dzięki Dąbrowie Górniczej. MKS ma trzech graczy z USA - z piłką Myles McKay Lucyna Nenow
Dzięki Dąbrowie Górniczej znów mamy ekstraklasę koszykarzy. Gdy grały Bobry, Pogoń i Zagłębie ciekawie było też poza parkietem

Po dwunastu latach wróciła do nas ekstraklasa koszykarzy. Zespół MKS-u Dąbrowa Górnicza zadebiutował już w Tauron Basket Lidze, a mnie przypomniały się stare, dobre czasy, gdy w elicie grały Bobry Bytom, Pogoń Ruda Śląska i Zagłębie Sosnowiec. Hale pękały w szwach, a oprócz sportowych wspomnień, pozostały też historie, które czasami są tylko plotkami, ale za to jak barwnymi i ciekawymi!

Stern boso w polonezie

Amerykanin Jeffrey Stern grał w Bobrach w sezonie 1995/96. Kojarzy mi się z historią, która mówi, że zimą w swoim mieszkaniu na Szombierkach wystawiał żonę na balkon. Biedna czarnoskóra niewiasta podobno krzyczała głośno "Help"!

- Też coś takiego pamiętam, ale nie mogę potwierdzić, bo tego nie widziałem - mówi były zawodnik Bobrów Kordian Korytek. - Faktem jest, że Stern nie był do końca zrównoważony psychicznie. Oprócz tego trzymał żonę jak na łańcuchu. Wszędzie ją zabierał, musiała być na wszystkich meczach, w tym wyjazdowych. Na meczu pucharowym w Doniecku, gdy nie mógł jej zabrać na trening, zamknął ją na klucz w hotelowym pokoju.

Były kierownik drużyny Bobrów Andrzej Grządziel nie potwierdza historii o żonie Sterna zamkniętej na balkonie w Szombierkach, ale przyznaje, że koszykarz był wyczulony na punkcie swej drugiej połowy.

- Zabrał ją na mecz do Przemyśla - wspomina. - Kibice Polonii nie witali nas zbyt miło, już przed halą były nieprzyjazne okrzyki. Gdy jeden z kibiców za bardzo zbliżył się do żony Sterna, Jeff go bardzo zdecydowanie odsunął. Jednak na co dzień był spokojnym gościem. Nie zapomnę, jak dostał z klubu poloneza 1,6 GLI. To był wypas! Uczył się jeździć i miał problemy z manualną skrzynią biegów, bo w USA są same "automaty". Zanim wsiadł do auta, zdjął buty, skarpetki i prowadził boso!
Stern bywał nerwowy na parkiecie. Kiedy kolega z drużyny Mariusz Bacik klepnął go z tyłu spodenek po udanej akcji, Amerykanin ruszył na niego z pięściami.

- Był też taki mecz, kiedy Stern rzucił ze złością piłką o ścianę za koszem, akurat tam, gdzie siedzieli dziennikarze. Przeleciała tuż nad moją głową - przypomina sobie Piotr Płatek, który był wtedy dziennikarzem Gazety Wyborczej. Siedziałem obok niego i też to pamiętam...

Hamilton bił się w knajpie

W Pogoni Ruda Śląska wspominają Angelo Hamiltona (grał w debiutanckim sezonie w ekstraklasie 1995/96), który podobno był sprawcą ciąży jednej z młodych fanek. Plotki mówią o jego wizytach w dyskotekach, w których dziewczyny podnosiły spódniczki i prosiły go o autografy na bieliźnie.

Wyczynami Hamiltona zainteresował się portal Polski Kosz: "Amerykanin już pierwszego dnia pobytu w Polsce sprowokował bójkę w jednej z restauracji. Gdy ochroniarz próbował wyprowadzić czarnoskórego rozgrywającego, ten uderzył go kostką brukową, łamiąc mu rękę. Później okazało się, że ów ochroniarz był reprezentantem Polski w judo i całe zajście miało miejsce na dwa tygodnie przed MŚ, w których miał wziąć udział. Na ciekawy pomysł wpadł gracz, gdy zamierzał umyć mieszkanie. Wtedy to za pomocą gumowego węża zaczął polewać wszystkie podłogi w mieszkaniu, efekt - zalane mieszkania piętro niżej".

Thompkins wykręcał numer

Ronnie Lee Thompkins i Tyron Barksdale byli gwiazdami Zagłębia Sosnowiec. Ten pierwszy (który zginął w wypadku samochodowym w Nowym Jorku w 2003 r. w wieku 36 lat) utkwił mi w pamięci efektownym pakowaniem piłki do kosza i... wiszeniem na obręczy. Przed meczem z drużyną ze Stargardu Szczecińskiego podczas rozgrzewki Thompkins w ten sposób rozwalił tablicę. Szkło posypało się na parkiet, mecz się opóźnił. Na początku spotkania nowa tablica pękła po jego rzucie!

- Rezerwowa tablica była źle zamocowana, dlatego pękła. Ustaliliśmy z komisarzem zawodów, że przełożymy mecz na następny dzień. Trzecią tablicę ściągnęliśmy z hali Baildo-nu z Katowic - wspomina ówczesny prezes Zagłębia Leszek Rakoczy, który potwierdza historię o... gadulstwie Thom-pkinsa, grającego w Sosnowcu w latach 1997-99: - Dzwonił do swej sympatii w USA i jednorazowo rozmawiał przez 2-3 godziny. Jego już nie było w naszym klubie, ale zostały rachunki do zapłacenia.

W Dąbrowie Górniczej są trzej Amerykanie - Myles McKay, David Weaver i Dalton Pepper. W klubie zapewniają, że nie ma z nimi problemów.

- To głównie zasługa dokładnego rozeznania trenerów przed podpisaniem kontraktów i charakterologicznego doboru graczy. Także pod takim kątem, aby w zespole nie było kontrowersyjnych osobowości - wyjaśnił rzecznik MKS-u Damian Juszczyk.


*Oceń swojego burmistrza i porównaj go z innymi [PLEBISCYT DZ]
*Odrażające morderstwo w Radziechowach. Studentka z Krakowa zadźgana
*QUIZ DZ: Czy znasz polskie komedie. Cytaty z kultowych filmów. Sprawdź się
*W Katowicach sala do sekcji zwłok jak w Kościach [ZDJĘCIA]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!