W niedzielę, 6 listopada, tuż przed 3.00 w nocy, sierż. szt. Jakub Januła oraz st. sierż. Radosław Dendys otrzymali informację, z której wynikało, że któryś z mieszkańców pali tworzywa sztuczne. Niedługo po tym telefonie okazało się, że w jednym z prywatnych budynków wybuchł pożar. Paliła się elewacja zewnętrzna wraz z ociepleniem styropianowym, rynną i jej odpływem oraz skrzynką maskującą zawór gazu.
Policjanci dzwonili do drzwi i pukali. Nikt jednak nie reagował. "Wreszcie, po kilku minutach gwałtownego pukania do drzwi i okien, policjanci zdołali wybudzić ze snu śpiącego mężczyznę oraz jego żonę i dwójkę dzieci w wieku 5 i 9 lat. Policjanci wyprowadzili domowników w bezpieczne miejsce. Wezwali na miejsce straż pożarną." - widnieje informacje na stronie komendy policji w Bielsku-Białej.
Strażacy ugasili pożar i sprawdzili stężenie tlenku węgla w powietrzu. Okazało się, że znacznie przekracza normy, zwłaszcza w pokoju 9-letniego chłopczyka. Dziecko zostało przewiezione do szpitala z objawami zatrucia tlenkiem węgla. Jego życiu nie zagraża już żadne niebezpieczeństwo.
Prawdopodobnie przyczyną pożaru było zapalenie się kubła ze składowanym tam popiołem z kominka.
*Sprawdź, czy możesz zostać policjantem TEST PSYCHOLOGICZNY
*Tyle naprawdę zarabiają żołnierze, policjanci, strażnicy i prokuratorzy
*Czy zdałbyś egzamin na taksówkarza? Jak przejechać przez Katowice? QUIZ
*Wielki wybuch w Sosnowcu: Szkieletor runął ZDJĘCIA + WIDEO
*To co, że wiatr i zimno. Morsy rozpoczęły sezon na Pogorii ZDJĘCIA + WIDEO
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?