Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ks. Damian Kominek zginął w wypadku. Pogrzeb w sobotę

Bartosz Pudełko
Ks. Damian Kominek
Ks. Damian Kominek Ośrodek Rehabilitacyjno-Edukacyjny w Rusinowicach
Nie żyje ksiądz Damian Kominek. Duszpasterz pochodzący z Zabrza, a pełniący posługę w Rusinowicach, zginął we wtorek w wypadku samochodowym pod Tworogiem. Jego renault clio zderzyło się z ciężarówką. Samochód wypadł z drogi i stanął w płomieniach. Ksiądz Kominek poniósł śmierć na miejscu.

CZYTAJ KONIECZNIE:
ZAGADKA TRAGICZNEJ ŚMIERCI KS. DAMIANA KOMINKA WCIĄŻ NIEWYJAŚNIONA. SĄ PODEJRZENIA

!!! Z OSTATNIEJ CHWILI !!!
Testament księdza Damiana Kominka. Tragicznie zmarły duszpasterz napisał go 7 lat temu

ZOBACZ KONIECZNIE:
TŁUMY WIERNYCH, PRZYJACIÓŁ I ZNAJOMYCH NA POGRZEBIE KS. DAMIANA KOMINKA - ZOBACZ ZDJĘCIA

Wiadomość o tragicznej śmierci księdza Kominka wywołała szok wśród parafian i jego przyjaciół. Wszyscy wspominają go jako człowieka pogodnego i oddanego swojej służbie.

Ks. Waldemar Packner, kierownik oddziału "Gościa Niedzielnego" w Gliwicach, jest bardzo poruszony śmiercią ks. Damiana. Znał go doskonale i był pod wrażeniem jego cech charakteru.

- Dał się poznać jako kapłan o niezwykle dobrym sercu, zwłaszcza dla dzieci. Zawsze dla nich oraz ich rodziców miał czas, o każdej porze był gotowy do rozmowy i pomocy tym, którzy jej potrzebowali. Każdy, kto go znał, był pod wrażeniem jego dobroci, pogody ducha i szczerej pobożności - opowiada. - To jego wielkie zaangażowanie i empatię natychmiast rozpoznał ówczesny ordynariusz diecezji gliwickiej, ks. bp Jan Wieczorek i skierował go do Rusinowic. Okazało się, że to był strzał w dziesiątkę - dodaje ks. Packner.

Od 2004 roku ks. Damian pracował jako wikary w Rusinowicach. - To był gorliwy, zaangażowany, dobry kapłan. Oprócz pracy w parafii pomagał w naszym ośrodku, los niepełnosprawnych dzieci był mu niezwykle bliski - mówi ks. Franciszek Balion, dyrektor Ośrodka Rehabilitacyjno-Edukacyjnego dla Dzieci i Młodzieży Niepełnosprawnej pw. św. Rafała Archanioła w Rusinowicach.

Od lat, znając język migowy, posługiwał również osobom niesłyszącym z terenu Lublińca i okolic. - Ksiądz Damian miał w sobie coś, co przyciągało do niego ludzi, zawsze otaczał go wianuszek dzieci. Zawsze też coś dla nich miał, nie wiem, gdzie on to chował, ale za każdym razem obdarowywał je a to cukierkiem, a to obrazkiem świętym - wspomina Teresa Piontek, katechetka ze Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego dla Dzieci Niesłyszących i Słabosłyszących w Lublińcu.

Na drzwiach ośrodka widnieje podobizna ks. Damiana. Dziś wieczorem odbędzie się tu msza św. w jego intencji. - Będziemy płakać, bo jest wielki smutek i pustka. Ale jest też radość, bo mamy gwarancję, że jest w niebie - dodaje katechetka.
- Był osobą absolutnie wyjątkową - wspomina Paweł Jurek, który jako dziennikarz Radia Plus Śląsk spotykał się z księdzem Damianem w Rusinowicach wielokrotnie. - Podczas każdej obsługi pamiętam go jako człowieka uśmiechniętego, życzliwego. Emanowało z niego wewnętrzne ciepło. Lgnęli do niego podopieczni ośrodka wraz z rodzicami. Nigdy nie stawiał żadnych barier.

Pogrzeb odbędzie się w Rusinowicach w sobotę, 20 kwietnia, o godz. 14. Uroczystościom będzie przewodniczył biskup senior Jan Wieczorek. Eksportacja odbędzie się 19 kwietnia w Rusinowicach o godz. 15. Ks. Damian Kominek zostanie pochowany na cmentarzu parafialnym w Rusinowicach.

Dzień po pogrzebie dzieci z Rusinowic pójdą do Pierwszej Komunii Świętej. - Nie wyobrażam sobie tego dnia, tej uroczystości bez ks. Damiana. On przygotowywał te dzieci, a teraz go nie będzie - mówi Jolanta Fortuńska, sołtys Rusinowic.

- Żałujemy go jako księdza, bo był wspaniałym kapłanem, nie duchownym zza ambony, ale otwartym, cudownym księdzem, który z każdym umiał porozmawiać, ale też jako człowieka. Przecież on miał niespełna 36 lat - dodaje kobieta.

Jeśli można mówić o radości w obliczu tak wielkiej straty, to mieszkańców wsi cieszy jedno - że ks. Damian zostanie z nimi w Rusinowicach.

Współpraca: Marlena Polok-Kin, Aneta Kaczmarek

Zabrze w szoku

Ksiądz Damian Kominek pochodził z Zabrza, z parafii św. Franciszka. W 2003 roku przyjął święcenia kapłańskie. Przez rok był wikarym w parafii Matki Bożej Królowej Pokoju w Tarnowskich Górach. Od 2004 roku pracował jako wikary w Rusinowicach. Wciąż jednak utrzymywał kontakty z rodzinnym miastem. Bardzo ciepło wspomina go Beata Kocjan z Katolickiego Stowarzyszenia Niepełnosprawnych i ich Przyjaciół "Modlitwa i Czyn" w Zabrzu. - To był duszpasterz z prawdziwego zdarzenia. Nie wywyższał się i nie umoralniał nikogo. Był otwarty, pełen poczucia humoru. Miał niesamowity dar do kontaktów z niepełnosprawnymi, a nie jest to łatwe - mówi Kocjan. - Ksiądz Damian pomagał naszym podopiecznym od 2002 roku, kiedy był jeszcze diakonem. Uczestniczył w zajęciach, jeździł na kolonie. Był niezwykle lubiany. Biła od niego dobroć - dodaje.


*Kutz: Autonomia okazała się oszustwem. Ślązakom należy się status mniejszości etnicznej [WYWIAD RZEKA]
*TYLKO W DZ: Niesamowite zdjęcia górników i kopalń z XIX w. Maxa Steckla
*Cygańskie wesele w Rudzie Śl. On - 21 lat, ona 16 lat. ZOBACZ ZDJĘCIA Z ZABAWY
*Serial Anna German [STRESZCZENIA ODCINKÓW]

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!