Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ksiądz z Jastrzębia maluje akty [ZDJĘCIA] Ale nie tylko. To jego terapia

Katarzyna Spyrka
Dla ks. Andrzeja Gruszki, rezydenta w parafii Matki Bożej Częstochowskiej w Jastrzębiu, choroba nie jest końcem świata. Choć obowiązki duszpasterskie musiał ograniczyć ze względu na postępujące stwardnienie rozsiane, nie załamuje się. Ma pasję - maluje. Oto część jego prac
Dla ks. Andrzeja Gruszki, rezydenta w parafii Matki Bożej Częstochowskiej w Jastrzębiu, choroba nie jest końcem świata. Choć obowiązki duszpasterskie musiał ograniczyć ze względu na postępujące stwardnienie rozsiane, nie załamuje się. Ma pasję - maluje. Oto część jego prac Katarzyna Spyrka
Dla ks. Andrzeja Gruszki, rezydenta w parafii Matki Bożej Częstochowskiej w Jastrzębiu, choroba nie jest końcem świata. Choć obowiązki duszpasterskie musiał ograniczyć ze względu na postępujące stwardnienie rozsiane, nie załamuje się. Ma pasję - maluje.

Ks. Andrzej Gruszka uwielbia malować. Także akty.

Wystarczy przekroczyć próg jego skromnego mieszkania na probostwie, żeby poczuć, jak wiele to dla niego znaczy. Wszystkie ściany, w holu, pokoju gościnnym i sypialni, przepełnione są obrazami. Jest tak dużo, że niektóre stoją podparte o ścianę albo są schowane w dużej szafie na ubrania.

- Maluję od 2009 roku. Zacząłem malować więcej, kiedy zaczęła postępować choroba. To moje malowanie jest brutalne, ekspresyjne, wyraża sporo emocji i to moje pisanie może dziwić - przyznaje ks. Andrzej Gruszka. Emocje na twarzach, portretach i sposób przedstawiania cierpienia, jest bardzo wyrazisty.

- To ma związek z moim sposobem przeżywania rzeczywistości w takiej sytuacji, w jakiej jestem - wyjaśnia ksiądz Andrzej.

Oprócz portretów, ale także ikon, piety i Chrystusa na krzyżu, wśród licznych prac ks. Gruszki są także akty.

- Jak każdy malarz, maluję również akty. Jak każdy malarz, przeżywam piękno we wszystkim, w przyrodzie, twarzy, ciele ludzkim - wyjaśnia nam ksiądz-artysta i jako przykład występowania aktów w malowidłach religijnych podaje obrazy w Kaplicy Sykstyńskiej. - To pokazuje piękno ciała, stworzenia bożego, tak samo, jak można pokazać piękno przyrody - dodaje duchowny. Malowanie jest dzisiaj tym, co pochłania mu najwięcej czasu.

Gdyby nie choroba, nie mógł by tyle malować. Dziś jest na rencie, odprawia mszę, ale obowiązków ma zdecydowanie mniej niż wikariusz czy proboszcz. O chorobie dowiedział się późno. - W seminarium zaczęły się problemy z oczami. Potem z chodzeniem. I dopiero niedawno lekarze mogli postawić diagnozę, co to za choroba. Przez 30 lat nie wiedziałem, co mi jest - nie ukrywa ks. Andrzej. Lekarstwa na stwardnienie rozsiane nie wynaleziono.

- Dla mnie lekarstwem jest pasja. I każdemu choremu bym radził, żeby się czymś zajął, żeby miał pasję. Tak, jak malowanie, pisanie wierszy też jest moim sposobem na to, żeby nie oszaleć - mówi ksiądz Andrzej. - Każdemu pan Bóg dał coś, jakiś talent, pasję, umiejętność. Trzeba umieć to w sobie odkryć i pielęgnować to, bo to daje radość - zapewnia nas duchowny. Być może za jakiś czas na wystawie w Jastrzębiu zobaczymy jego obrazy.


*Waloryzacja rent i emerytur 2015 PODWYŻKA NIE DLA WSZYSTKICH JEDNAKOWA
*16-letni Wojtek z Piekar zmarł na lekcji WF. Szok w szkole ZDJĘCIA
*Zielony jęczmień na odchudzanie? Tak! To działa. Właśnie zielony jęczmień stosują gwiazdy TV
*Koncert Linkin Park w Rybniku POZNAJ SZCZEGÓŁY + BILETY
*Śląsk Plus - pierwsza rejestracja za darmo. Zobacz nowy interaktywny tygodnik o Śląsku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!