Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Książka "Krzysztof Wielicki. Piekło mnie nie chciało" opowie wam, jak piękne i jak trudne są góry RECENZJA

Monika Krężel
Monika Krężel
Dariusz Kortko, Marcin Pietraszewski, "Krzysztof Wielicki. Piekło mnie nie chciało", Wydawnictwo Agora, Warszawa 2019, stron 360
Dariusz Kortko, Marcin Pietraszewski, "Krzysztof Wielicki. Piekło mnie nie chciało", Wydawnictwo Agora, Warszawa 2019, stron 360 FOT. mat. prasowe
Autorom książki „Krzysztof Wielicki. Piekło mnie nie chciało” udała się rzecz niebywała. Napisali biografię człowieka wyjątkowego, jednego z najwybitniejszych himalaistów w historii, łamiąc utarte schematy i wychodząc poza ogólnie przyjętą konwencję.

Krzysztof Wielicki to piąty zdobywca wszystkich ośmiotysięczników, „lodowy wojownik”, autor pierwszego wejścia na Mount Everest zimą (z Leszkiem Cichym), to absolutna legenda himalaizmu, wielokrotnie nagradzany za swe osiągnięcia.

Kortko i Pietraszewski stłumili w sobie chęć zamykającą się w formule: exegi monumentum. Wybrali wyjątkowo trudną formę, nie poszli na łatwiznę wywiadu-rzeki, wielogodzinnych rozmów z głównym bohaterem, który tworzy historię swych dokonań według swego planu i subiektywnych odczuć dotyczących przedstawianych wydarzeń. Co więcej, Wielicki jest dopuszczany do głosu sporadycznie i w wyjątkowych momentach, kiedy koniecznie trzeba wyjaśnić rozbieżności dotyczące danej sytuacji, lub opowiedzieć o relacjach z bliskimi, czyli o sprawach, o których najczęściej bohaterowie mówić nie lubią lub nie chcą. Kto więc mówi? Ludzie, którzy go znają. Przyjaciele, znajomi, rodzina. Ci, którzy współprzeżywali mordęgę wspinaczki i spędzali z Wielickim dni, a nawet miesiące na zdobywaniu szczytów, ale też ci, którzy obserwowali Wielickiego z boku, mówią dzieci, osoby z najbliższego otoczenia, żony, była i obecna. Żeby książka powstała, trzeba było przeczytać setki artykułów dotyczących wspinaczki, zobaczyć filmy górskie, odbyć dziesiątki spotkań z ludźmi, wejść w środowisko z natury hermetyczne i bardzo chroniące swoje tajemnice. Ale warto było.

To jest książka, która pokazuje różne punkty widzenia, zgodnie z wymogami reportażu biograficznego. Tę książkę napisali znakomici dziennikarze, którzy, i to też jest chyba siła tego tekstu, nigdy się nie wspinali i których góry nigdy nie wzywały. Nie jest to również chronologicznie spisane życie Wielickiego, książka ma oryginalną formułę, którą, trzeba przyznać, znakomicie się czyta.

Ta książka ma jednak o wiele głębszy wymiar. To jest opowieść o historii himalaizmu, o świecie, którego już nie ma, gdzie liczyła się pasja, solidarność grupy, podporządkowanie liderowi. To jest opowieść o cenie, jaką trzeba zapłacić za sukces, którym jest zdobycie szczytu, to jest opowieść o miłości, przyjaźni, ale też o dylematach moralnych, zawiści, profesjonalizmie i dążeniu do celu, które niweczy solidarność i współdziałanie. Jest to wreszcie historia człowieka, który kilkakrotnie otarł się o śmierć w górach, i który potrafił sobie powiedzieć: wystarczy. Ale który, jak sam mówi, nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera