18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hotel z Polską w tle, czyli Bal według Magdaleny Piekorz

Henryka Wach-Malicka
W przedstawieniu nie pada ani jedno słowo, jest za to sporo sekwencji tanecznych
W przedstawieniu nie pada ani jedno słowo, jest za to sporo sekwencji tanecznych materiały prasowe
Nowa premiera Teatru Polskiego w Bielsku-Białej nosi tytuł "Hotel Nowy Świat" i na pewno nie jest to tytuł przypadkowy.

Hotel zawsze i na całym świecie symbolizuje miejsce, w którym krzyżują się ludzkie losy. Ten hotel stoi jednak w określonym miejscu - w Polsce. Pomysł inscenizacyjny Magdaleny Piekorz jest czytelny; reżyserka postanowiła pokazać historię naszego kraju poprzez losy postaci zatrzymujących się w wyimaginowanym hotelowym barze. Przyjeżdżają, wyjeżdżają, wiążą się w pary lub rozstają, przeżywają chwile uniesień albo grozy Wielu z nich wraca tu po jakimś czasie, dopasowując swój życiorys do zmieniających się czasów. Rzecz w tym, że w przedstawieniu nie pada ani jedno słowo, z wyjątkiem fragmentu audycji radiowej. Dramaturgia spektaklu opiera się na choreografii, scenicznym ruchu, zmianie kostiumów oraz rekwizytów, funkcjonujących w zbiorowej wyobraźni Polaków jako znaki kolejnych epok.

Magdalena Piekorz nie ukrywała, że inspiracją do tego przedstawienia był film pt. "Bal", którego reżyserem był Ettore Scola. W swoim przedsięwzięciu miała jednak trudniejsze zadanie. Teatr nie dysponuje takimi narzędziami jak montaż czy zbliżenie, musi więc "wyłuskiwać" z tłumu poszczególne historie w taki sposób, by widz nie stracił kontaktu z ich bohaterami. W spektaklu Teatru Polskiego nie zawsze to się udaje. Uwagę publiczności skupiają na sobie przede wszystkim ci wykonawcy, którzy umiejętności taneczne wspomagają wyrazistym aktorstwem - Anna Guzik, Rafał Sawicki, Bartosz Obuchowicz, Adam Myrczek i Dariusz Niebudek. Mimo wszystko, oglądamy więc raczej portret zbiorowy kilku pokoleń Polaków niż historie indywidualnych bohaterów. I choć efekt ten rozmija się nieco z założeniami reżyserki (wyłożonymi w programie), moim zdaniem przedstawieniu nie szkodzi.

Scenariusz do "Hotelu Nowy Świat" napisała Justyna Tomska. Jej opowieść obejmuje historię Polski od lat 30. XX wieku po współczesność. Nie jest to oczywiście akademicki wykład historyczny, tylko teatralno-taneczna impresja, oparta o grę skojarzeń i wyobraźni po obydwu stronach rampy. Publiczność czyta płynące ze sceny znaki z łatwością. Kilka obrazów jest wręcz kapitalnych - między innymi (choć nie tylko) dyskusja przy stole, którego nie ma, starcie inteligencji i robotników w marcu 1968 roku, finałowy obraz dyskoteki, w której tancerze tracą ludzki wymiar i poruszają się jak automaty. Choreografia Jakuba Lewandowskiego, na którego barkach spoczęła konstrukcja całości, zaleca się oryginalnością poszczególnych układów (etiuda z goździkami na Dzień Kobiet, marsz robotników w kufajkach, taniec bikiniarzy) i pięknym umiarem w cytowaniu znanych figur tanecznych (wrażenie robi drapieżne tango). Całość przedstawienia jest jednak w tej mierze niekonsekwentna i niektóre jego fragmenty trwają zdecydowanie za długo, co rozbija rytm i płynność opowieści. Na przykład perfekcyjnie wykonany taniec, nazwijmy go "amerykańskim marzeniem", sam w sobie bez zarzutu, w kompozycji całości wymyka się spod kontroli i tłamsi inne sekwencje. Podobnie, jak "boska nirwana" hipisów; zabawna i celna w obserwacji, ale na pewno spowalniająca tempo.

Ścieżkę muzyczna do "Hotelu Nowy Świat" zaprojektowała Patrycja Hefczyńska. Podobnie jak choreograf, nie poszła wedle zasady "znacie, to posłuchajcie" i nie zaproponowała nam wiązanki popularnych przebojów. Powszechnie znanych utworów jest tu ledwie kilka i pojawiają się tylko wtedy, gdy realizatorzy przeskakują większy dystans czasowy. Muzyka, także skomponowana przez autorkę, jest elementem dramaturgii zdarzeń. W połączeniu z tańcem i aktorstwem nadaje to spektaklowi niepokojący nastrój i przykuwa uwagę widza. Podobnie jak kostiumy Doroty Roqueplo, też dalekie od dosłowności.

Zważywszy, że Teatr Polski w Bielsku-Białej nie jest zespołem baletowym, trzeba przyznać, że z odważnego zadania, jakim na pewno jest "Hotel Nowy Świat" w reżyserii Magdaleny Piekorz, wyszedł obronną ręką. Nawet mimo kilku zastrzeżeń.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!