MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ładuniuk: Urzędnik to panisko, nikt mu nie podskoczy

Dziwny ten świat
Matrioszki. Rosyjskie drewniane lalki. Symbol tego kraju. Do kupienia w każdym zakątku
Matrioszki. Rosyjskie drewniane lalki. Symbol tego kraju. Do kupienia w każdym zakątku Anna Ładuniuk
Mój redakcyjny kolega Staszek Bartosik napisał niedawno na blogu, o swoich doświadczeniach z machiną urzędniczą.

Teza: to najbardziej rozleniwione towarzystwo wśród wszystkich pracujących i jedyna grupa, która rozrasta się w postępie geometrycznym. A komputeryzacja zamiast likwidować etaty tylko je mnoży (ciekawe, dlaczego tylko w tej grupie).
Cały tekst o urzędnikach, żyjących w innym stuleciu znajdziesz
TUTAJ

Zgadzam się z redaktorem Bartosikiem. I sama mogę podać całkiem świeży przykład z jednego ze starostw powiatowych w naszym kraju. Jakiś czas temu potrzebowałam dokument. Dotarłam do urzędniczki, wypisała mi go od ręki. Po kilku miesiącach potrzebowałam ten sam dokument. Ale tym razem trafiłam na zaporę: tzw. jedno okienko, lansowany ostatnio pomysł, mający ułatwić życie petentom. Teraz musiałam zostawić wniosek o wydanie dokumentu w rzeczonym okienku. A odbiór potrzebnego dokumentu wyznaczono mi… za cztery godziny.

Ponieważ to jednak blog "podróżniczy", jedźmy dalej. Najbardziej nieuprzejmą urzędniczkę (w tym wypadku chodziło o pocztę i urzędniczkę pocztową ) i najbardziej "uniżonego" petenta widziałam w małej wsi na syberyjskim Zabajkalu). To dopiero była władza! Obserwowałam tę scenę ze zdumieniem i zażenowaniem. Dorosły mężczyzna płaszczył się przed urzędniczką, która nie chciała przyjąć jego reklamacji. Chodziło o to, że nie dotarła przesyłka. I klient był bezradny, bo urzędniczka nie tylko nie chciała mu pomóc, wytłumaczyć czegokolwiek, ale potraktowała go jak śmiecia. Nie zawracaj mi głowy, ja tu mam ważniejsze sprawy (ciekawe jakie) niż twoja durna przesyłka.

Podobną wyższość "władzy" widziałam na Syberii wiele razy. To np. tzw. prowadnica w pociągu (opiekunka wagonu, coś więcej niż konduktorka, najbliżej jej chyba do stewardessy). No, taka prowadnica jest władzą przez kilka dni dla ciebie, jak jedziesz np. koleją transsyberyjską. Może np. zamknąć na klucz toaletę. A legendarne już "etażnyje"? (panie siedzące na każdym piętrze w hotelu, których głównym zadaniem w czasach słusznie minionych było pilnowanie i relacjonowanie komu trzeba: kto, kiedy, z kim). Lata minęły, ustrój się zmienił, świat mamy inny, a gdzieś głęboko na Syberii chyba tego jeszcze nie zauważono. Tam dalej rządzą etażnyje, prowadnice, panie na poczcie. A petent ma być grzeczny i uniżony….

A biurokracja? Zdecydowanie na pierwszym miejscu są Indie. Czy wiecie, że tam na dworcu kolejowym, zanim kupi się bilet na pociąg, trzeba wypełnić specjalny formularz? I że trzeba tam wpisać swój domowy adres? (mój, polski adres z ulicą jest na pewno niezbędny na dworcu gdzieś na prowincji indyjskiej). Zresztą, bilety są imienne, do ich kupna niezbędny jest dokument tożsamości. A wiecie, w ilu miejscach trzeba się podpisać, i jak dokładne dane są spisywane w byle hoteliku za 5 dolarów?

O podobnych absurdach pisałam już na tym blogu. Czytaj np. tekst "Po co im moje odciski palców" (to o Peru).
Znajdziesz go tutaj


*Ranking szkół nauki jazdy 2013
*Restauracja Rączka gotuje otwarta ZOBACZ ZDJĘCIA
*Granica polsko-niemiecka 1922 na Górnym Śląsku [SENSACYJNE ZDJĘCIA]
*Podziemny dworzec autobusowy w Katowicach działa! [ZDJĘCIA]

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!