Lech Poznań - Górnik Zabrze 1:1: Kasprzik bohaterem meczu [RELACJA, OPIS, ZDJĘCIA]

Stać nas na to, żeby w Poznaniu wygrać - deklarował trener Górnika Zabrze, Leszek Ojrzyński. Chociaż rozdźwięk między słowami a rzeczywistością był dość spory. bo jego piłkarze nie zagrali wielkiego meczu, to jednak do domu wrócili z jednym punktem, potwierdzając, że kryzys mistrzów Polski jest nieprawdopodobnie głęboki.

Górnik dał się na stadionie Lecha zepchnąć do defensywy i solidnie pracował na to, by Grzegorz Kasprzik miał szansę zostać bohaterem spotkania. W 60 minucie bramkarzowi Górnika dopisało szczęście, gdy Szymon Pawłowski trafił w poprzeczkę, ale już sześć minut później Dawid Kownacki z bliska wpakował piłkę do siatki po podaniu Darko Jevticia i przy kolejnym w tym sezonie złym ustawieniu obrony zabrzan.

Trafienie to plus przebieg meczu miało znamiona ciosu przesądzającego o wyniku, tym bardziej, że z poznaniaków wyraźnie opadła presja i z coraz większą łatwością przedzierali się na przedpole Górnika. Tymczasem jedna z nielicznych akcji gości przyniosła im rzut karny, chociaż decyzja sędziego była mocno dyskusyjna, bo Paulus Arajuuri upadający na linii strzału Łukasza Madeja rękę trzymał blisko ciała. Roman Gergel wykonał jedenastkę pewnie i doprowadził do remisu.

W ostatnich minutach przewaga Lecha nie podlegała dyskusji, a Kasprzik znowu błysnął, zwłaszcza w 85 minucie po strzale przewrotką Marcina Robaka. Ostatecznie Górnik dowiózł punkt do końca spotkania i z pewnością był z niego bardziej zadowolony niż gospodarze.

W drużynie Leszka Ojrzyńskiego zabrakło Erika Grendela, który przejdzie odkładaną od pewnego czasu operację mięśni brzucha. W kolejnym meczu, w niedzielę 4 października, Górnik podejmować będzie warszawską Legię, a na powiększonych znów trybunach pomieści się ponad 8,5 tysiąca kibiców.

Pierwsze w tym sezonie zwycięstwo, nad Śląskiem Wrocław, poprawiło nastroje w zespole Górnika. Trener Leszek Ojrzyński przed wyjazdem do Poznania wprowadził do zajęć nowe elementy motywacyjne: po ich zakończeniu piłkarze tworzyli koło mobilizując się przed meczem z Lechem.

- Stać nas na to, by w Poznaniu wygrać - zapewnia szkoleniowiec Górnika. - Lech jest ostatni w tabeli, ale wygrał w Pucharze Polski z Ruchem, myśmy z kolei wygrali w lidze. Zapowiada się więc ciekawe starcie.

Jego zdaniem zabrzanie są w coraz lepszej dyspozycji i zamierzają to udowodnić na boisku Kolejorza. - Jasne, że wolelibyśmy mieć więcej czasu na przygotowania, ale co zrobić, taki jest kalendarz i musimy się dostosować - zaznacza Ojrzyński.

Górnik rzeczywiście ma trudny terminarz. Po spotkaniu z mistrzami Polski czeka ich, w niedzielę 4 października na swoim stadionie, mecz z wicemistrzami. Spółka Stadion poinformowała, że po raz pierwszy zostanie wówczas udostępniona kibicom dolna część trybuny północnej, co oznacza, że pojemność nowej areny wzrośnie do ponad 8,5 tysiąca miejsc.

Zabrzanie przed meczem z Lechem trenowali intensywnie, a noc z piątku na sobotę spędzili w Komornikach. Sztab szkoleniowy dokonał tradycyjnej analizy gry rywali.

- Na pewno w dobrej formie jest kadrowicz Karol Linetty, jak również Szymon Pawłowski, który jest blisko naszej reprezentacji. Bardzo dobrymi piłkarzami są z pewnością obaj reprezentanci Finlandii. Mimo, że Lech jest na ostatnim miejscu w tabeli to naprawdę jest silnym rywalem – mówił Ojrzyński na przedmeczowym spotkaniu z dziennikarzami.

To 89. spotkanie obu drużyn w ekstraklasie. 38 razy górą był Lech, a po 25 razy notowano remisy i zwycięstwa zabrzan.

Bezpośrednią transmisję z meczu w Poznaniu przeprowadzi Canal+ Sport, a relację tekstową znajdziecie na naszym portalu ekstraklasa.net. Początek o godzinie 20.30.

*Oto Rysio! Największe dziecko w Polsce urodzone do wody przyszło na świat w Zabrzu ZDJĘCIA
*Rolnik szuka żony w TVP: Łzy i rozpacz były prawdziwe
*Tragiczny wypadek w Katowicach: Samochód zmiażdżony ZDJĘCIA
*Ustroń: Ewakuacja supermarketu po ataku pająka