- Piast jako ostatni zespół tabeli przyjechał do lidera i mistrza Polski. My jednak nie dzielimy meczów na takie, w których da się zdobyć punkty, i w których się nie da - z tajemniczym uśmiechem mówił przed spotkaniem z Legią w Warszawie szkoleniowiec gliwiczan Waldemar Fornalik.
Kto jak kto, ale były selekcjoner
ie, jak grać z Legią. W ostatnich czterech meczach ustawione przez niego jedenastki radziły sobie znakomicie, a półtora roku temu właśnie na Łazienkowskiej Piast rozpocz ął sensacyjny marsz po mistrzostwo Polski.
Gospodarze, którzy po poprzedzającym ich spotkanie meczu Rakowa stracili prowadzenie w tabeli, byli wyraźnie zdeterminowani, by je odzyskać. Ruszyli z impetem i urządził Piastowi futbolową karuzelę. Wreszcie w 13 minucie Filip Mladenović dośrodkował w pole karne, Jakub Czerwiński zamiast wyjaśnić sytuację popełnił błąd, a Frantisek Plach odbił tylko pierwszy z dwóch strzałów Bartosza Kapustki.
Sporo wskazywało na to, że prowadzenie gospodarzy wyznaczy kierunek, w jakim będzie zmierzał cały mecz. I wtedy Piast tę butę upokorzył. Legia dość nonszalancko wybiła piłkę na róg, a gdy ta wróciła z narożnika Piotr Malarczyk ośmieszył Artura Jędrzejczyka wyskakując nad jego głowę i własną doprowadzając do remisu. Zespół z Warszawy wyglądał na zszokowanego.
Po przerwie gliwiczanie zaczęli grać spokojniej, ale w starciu z Legią przypominało to spacer na polu minowym. Pomyłkę znów popełnił Czerwiński. W walce na linii końcowej , leżąc już na murawie, zablokował próbę dośrodkowania ręką i sędzia po kilkunastu sekundach wrócił do tej sytuacji z fatalnym dla Piasta skutkiem. Rzut karny potężnym strzałem zamienił na gola Thomas Pekhhart, wyprzedzając w ten sposób o jedno trafienie Jesusa Jimeneza w wyścigu po koronę króla strzelców.
I znów mistrzowie Polski sprawiali wrażenie przekonanych o własnej wyższości. Na to tylko czekał Piast. Akcja ofensywna, złe odbicie piłki przez obrońcę i bomba Świerczoka obok bezradnego Artura Boruca wyrównał stan meczu!
W pięciu doliczonych minutach Jakub Czerwiński zmazywał swoje winy kapitalnymi interwencjami, a ściągnięcie piłki z nogi Jędrzejczyka zadecydowało o wywalczeniu przez gliwiczan remisu. To piąty z rzędu mecz Legia vs Fornalik bez wygranej tej pierwszej.
[b]Legia Warszawa - Piast Gliwice 2:2 (1:1)
1:0[/b] Bartosz Kapustka (13), 1:1 Piotr Malarczyk (29), 2:1 Tomas Pekhart (57-karny), 2:2 Jakub Świerczok (79)
Legia Boruc -Juranović, Lewczuk, Jędrzejczyk, Mladenović - Wszołek, Martins (81. Antolić), Kapustka, Karbownik (71. Slisz),Luquinhas - Pekhart. Trener: Czesław Michniewicz.
Piast Plach - Konczkowski, Malarczyk, Czerwiński, Holubek - Milewski (88. Rymaniak), Sokołowski, Chrapek (64. Alves), Badia (57. Jodłowiec) - Steczyk, Świerczok. Trener: Waldemar Fornalik.
Żółte kartki Martins, Kapustka - Badia, Sokołowski
Sędziował Bartosz Frankowski (Toruń)
Widzów bez publiczności
Nie przeocz
Musisz to wiedzieć
Zobacz koniecznie
Bądź na bieżąco i obserwuj
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?