Legia z przytupem rozpoczęła nowy sezon. Thomas Pekhart: Chcemy jej przywrócić należne miejsce!

Lepszego początku sezonu chyba nie mogliście sobie wyobrazić?
Zagraliśmy przed własną publicznością, która wypełniła stadion niemal do ostatniego miejsca i to nas na pewno bardzo zmobilizowało. Już w meczu o Superpuchar Polski z Rakowem (wygrana Legii po rzutach karnych, przyp. red.) pokazaliśmy, że jesteśmy dobrze przygotowani do sezonu, a myślę, że będzie jeszcze lepiej. Doszło do nas kilku bardzo dobrych zawodników, wzmocnili zespół i to ważne, żeby była mocna konkurencja.

Ile razy w karierze udało się panu zdobyć trzy bramki w meczu?
Na pewno w meczu reprezentacji Czech do lat 21 oraz w meczu polskiej Ekstraklasy. Cieszę się z takiej skuteczności, ale nie chciałbym już teraz mówić, czy jestem w bardzo dobrej formie. To był dopiero pierwszy mecz w rozgrywkach.

Legia celuje w mistrzostw Polski, a jakie są indywidualne cele Thomasa Pekharta na nowy sezon?
Mam w głowie liczbę bramek, którą chciałbym zdobyć, ale przede wszystkim zamierzam skupiać się na każdym kolejnym spotkaniu i robić swoje. Dziś cieszę się z trzech goli, ale zdaję sobie sprawę, że sezon będzie długi i wymagający, trzeba być dobrze przygotowanym fizycznie. Fajnie, że w ataku mamy tak mocną kadrę.

Thomas Pekhart będzie królem strzelców sezonu 2023/24?
Miałem już w polskiej Ekstraklasie sezon, gdy zdobyłem 22 bramki i na pewno miło byłoby powtórzyć ten wyczyn, ale tak jak mówiłem wcześniej, to był dopiero pierwszy mecz. Pamiętam ubiegły sezon, gdy tak dobrze nie było, dlatego zachowuję spokój.

Do Legii przyszedł m.in Marc Gual, formę odzyskuje Blaz Kramer, czuje pan presję ze strony kolegów z zespołu?
Nie mam już 20 lat, ale z drugiej strony na napastniku zawsze jest wywierana presja. Lubię wyzwania i nie boję się ich, w Legii jest zupełnie inaczej niż w Turcji, w której jeszcze nie tak dawno występowałem. Gra bez presji nie daje mi satysfakcji. W Warszawie jestem bardzo szczęśliwy, między nami napastnikami złej rywalizacji. Jeśli Gual, czy Kramer będą zdobywać bramki, ja też będę bardzo zadowolony.

W meczu z ŁKS-em rozkręcaliście się z każdą minutą, ale pierwsza bramka miała chyba decydujące znaczenie dla przebiegu dalszej części meczu?
Po okresie przygotowawczym nie jest łatwo od razu wejść na najwyższe obroty, mimo, że w sparingach wygrywaliśmy. Przez pierwszych dwadzieścia minut w naszych poczynaniach było trochę nerwowości. Gdy zdobyliśmy bramkę udowodniliśmy potem, że jesteśmy lepszym zespołem.

Cel numer jeden Legii Warszawa na ten sezon to mistrzostwo Polski?
Legia jest największym klubem w Polsce, mamy ambicje skutecznie rywalizować na trzech frontach, chcemy przywrócić jej należne jej miejsce na piłkarskiej mapie kraju i nie tylko. Dużo od siebie oczekujemy, myślę, że wszyscy pracownicy klub podobnie jak my mają tylko jeden cel, złoty medal.

Realizację tego celu trzeba będzie pogodzić także m.in z występami w europejskich pucharach, a już w czwartek Legię czeka pierwszy mecz eliminacji do Ligi Konferencji. Na wyjeździe zagracie z kazachskim Ordabasy.
Czeka nas długa podróż, na miejscu będzie bardzo gorąco, ponad 30 stopni, będzie bardzo duszno. Na pewno ta drużyna jest wymagająca, dziś nie ma łatwych rywali. Oglądaliśmy już fragmenty ich meczów, m.in z Astaną, która jest taką Legią w Kazachstanie i wygrali z nimi niedawno 2:0. Widać, że potrafią dobrze grać w piłkę, łatwo o awans nie będzie.

Rozmawiał i notował Zbigniew Czyż