Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lekarze przeciw konferencji "Czego lekarz Ci nie powie" w Gliwicach. Chcą zakazu organizacji pseudomedycznych konferencji

Mateusz Czajka
Mateusz Czajka
Konferencja prasowa w Śląskiej Izbie Lekarskiej.
Konferencja prasowa w Śląskiej Izbie Lekarskiej. Arkadiusz Gola
Konferencja "Czego lekarz Ci nie powie" w Gliwicach budzi emocje. Wydarzenie w publicznej przestrzeni ma według śląskich lekarzy być antynaukowe, a pojawiające się tam tezy prowadzić do pogorszenia stanu zdrowia. Do Śląskiej Izby Lekarskiej zaproszono także osobę, której matka zmarła poprzez zaufanie medycynie niekonwencjonalnej.

Lekarze chcą zakazu pseudonaukowych konferencji. Apelują o odwołanie wydarzenia "Czego lekarz Ci nie powie"

W gliwickiej PreZero Arenie ma odbyć się konferencja „Czego lekarz Ci nie powie”. Lekarze z siedmiu Okręgowych Rad Lekarskich (w tym także prezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Katowicach dr n. med. Tadeusz Urban) wystosowali apel do ministra zdrowia oraz do parlamentarzystów o prawny zakaz organizowania tego typu imprez. Chodzi o wydarzenia, na których „mogą być prezentowane poglądy sprzeczne z aktualną wiedzą medyczną i mogące prowadzić do negatywnych konsekwencji dla zdrowia publicznego oraz bezpieczeństwa społecznego”.

Lekarze apelują także do Urzędu Miasta Gliwice i zarządcy obiektu o odwołanie wydarzenia. Podobne sytuacje miały już wcześniej miejsce np. w Poznaniu, gdzie organizator ostatecznie musiał przenieść konferencję z miejskich obiektów. Nie została ona jednak wtedy odwołana.

- Ja nie zdziwiłbym się, że oni w to wierzą. Wierzą, że mają jakąś misję – mówi o leczących „medycyną niekonwencjonalną” rektor SUM prof. dr hab. n. med. Tomasz Szczepański.

W gliwickiej arenie pojawią się takie osoby jak np. Jerzy Zięba. Na początku konferencji puszczono nagrania kilku przedstawicieli nurtu kwestionującego współczesną medycynę. Pojawiły się twierdzenia o braku dowodów na skuteczność szczepionek jako takich, powiązania szczepionek i homoseksualizmu, leczenia sepsy za pomocą witaminy C i wolnych rodników, braku empatii (i ew. duszy) u dzieci z autyzmem.

- Na przykład ktoś ma zawał serca, to wystarczy w tym miejscu - to jest precyzyjnie określone (mówiący wskazuje na kawałek skóry nad wargą – przyp. red.) - wziąć zwykłą wykałaczkę, widelec, cokolwiek co ma ostre zakończenie i stymulować pięć minut. I po zawale – mówił Jerzy Zięba.

Najgorsze jest późne podjęcie leczenia, bo wcześniej leczyło się niekonwencjonalnie

Lekarze krytykują tego typu podejście i wydarzenia, jak w gliwickiej PreZero Arenie wskazują m.in.: na: brak podstaw naukowych ich działań i badań skutków ubocznych oraz braku informacji o możliwości ich wystąpienia. Istotny ma też być brak kontroli nad osobami uprawiającymi tego typu „medycynę”. Lekarzy można np. pozbawić prawa wykonywania zawodu.

Problemem jest także włączanie do leczenia przez pacjenta dodatkowo np. ziołolecznictwa bez informowania o tym lekarza prowadzącego. Współczesna medycyna sztucznie syntezuje wiele obecnych w naturze substancji, które bywają bardzo silne i mogą w dobry sposób wspierać leczenie. Jeśli jednak lekarz nie będzie o tym wiedział może przepisać niechcący lek, który wejdzie w niepożądaną interakcję i wyrządzi szkody.

- Spotykam się z tym, co jest najgorsze w tym całym procederze - mówi prezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Katowicach dr n. med. Tadeusz Urban – przychodzą do mnie ludzie, którzy wstydzą się, że dali się omamić. Dopiero później (w trakcie leczenia) przyznają, że gdyby nie poszli wcześniej gdzie indziej i nie zaczęli innych terapii ich szansa na wyzdrowienie byłaby większa.

Ruchy antyszczepionkowe groźne dla społeczeństwa?

- Dzięki temu, że są szczepienia, myśmy zapomnieli o niektórych chorobach. Teraz wracają. Obserwujemy powrót chorób, których w życiu nie widzieliśmy, jak lekarze zakaźnicy – a przynajmniej ja. Mówię o durze brzusznym, błonicy, miniepidemii Odry. Widzimy związek z tym, że im więcej osób się nie szczepi, tym częściej te choroby zakaźne się pojawiają - twierdzi dr hab. prof. SUM Jerzy Jaroszewicz szef Śląskiego Centrum Chorób Zakaźnych.

Lekarz podkreśla jednak, że szczepienie, tak jak każda interwencja medyczna, jest pewnym ryzykiem.

- Nigdy jednak to ryzyko nie przeważa nad korzyściami, bo inaczej taka metoda nie byłaby dozwolona. Nie znam żadnego szczepienia, które byłoby bardziej ryzykowne niż choroba. Prawda jest taka, że ryzyko powikłania to jeden na sto tysięcy lub na milion. Ryzyko śmierci z powodu powikłań choroby (np. Odry, Krztuśćca) to jeden na dwadzieścia, jeden na pięćdziesiąt. Widzimy olbrzymią przepaść – twierdzi dr hab. prof. SUM Jerzy Jaroszewicz szef Śląskiego Centrum Chorób Zakaźnych.

Straciła mamę, bo ta uwierzyła szarlatanowi

Przy okazji konferencji dziennikarze mieli możliwość porozmawiania z jedną z mieszkanek Śląska. Z powodu hejtu na grupach dotyczących terapii niekonwencjonalnych poprosiła, aby nie ujawniać publicznie jej danych. Jej mama miała raka piersi, nie chciała poddać się biopsji, ponieważ wierzyła, że nakłucie igłą może rozsiać raka. Córka nie zdołała jej nakłonić na zabieg. Matka leczyła się także różnego rodzaju wlewami (m.in. witaminą C oraz środkiem wykorzystywanym w laboratoriach). W skrajnym stanie trafiła do szpitala. Wyniki badań krwi były fatalne, także stan nerek pozostawiał wiele do życzenia. Wykonano rezonans magnetyczny.

- Okazało się, że mama ma przerzuty do głowy – mówi córka.

Guz w tym stanie był już nieoperacyjny i znajdował się także w obu piersiach. Kobieta dopiero wtedy poddała się radioterapii i pełnej diagnostyce. Jeszcze w tym samym roku zmarła.

Organizator wydarzenia:

Organizator kwietniowego wydarzenia "Czego Lekarz Ci nie powie" w kontekście apelu wystosowanego przez lekarzy twierdzi, że wspomniany zakaz uderzałby w wolności konstytucyjne.

— Żyjemy w demokratycznym państwie prawa, to znaczy, że obowiązuje nas konstytucja i absolutny zakaz cenzury prewencyjnej. W zgodzie z konstytucją przysługuje nam prawo do wolności słowa oraz do prowadzenia działalności gospodarczej - W art.54 ust.1 jest napisane, że „każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji”, a w art. 21 czytamy, że „ograniczenie wolności działalności gospodarczej jest dopuszczalne tylko w drodze ustawy i tylko ze względu na ważny interes publiczny” – mówi dyrektor zarządzająca Instytutu Promowania Zdrowia Edyta Klessa.

Dyrektor wskazuje także, że ta konferencja odbywa się po raz 15, a w gliwickiej arenie po raz 5. Podkreśla też, że wydarzenie jest połączone z Targami Umiejętności Dbania o Zdrowie.

Miasto Gliwice nie ma wpływu na organizowane na Arenie wydarzenia?

W sprawie apelu lekarzy wypowiedziało się także miasto Gliwice. Rzecznik prasowy magistratu Łukasz Oryszczak zaznacza, że PreZero Arena jest zarządzana przez prywatny podmiot – firmę Arena Operator.

— Miasto nie ma prawnych możliwości zabronienia organizowania w obiekcie określonych wydarzeń o co apelują środowiska lekarskie. Współpracujemy z operatorem obiektu na podstawie umowy koncesji. Na jej podstawie miasto jest promowane na imprezach organizowanych w hali. Wydarzenie, o którym mowa nie jest objęte tą umową na nasze wyraźne życzenie, ponieważ miasto Gliwice w żadnym wypadku nie utożsamia się z treściami i poglądami osób, które mają wziąć udział w wydarzeniu. Konferencja nie jest więc organizowana przy udziale miasta Gliwice i nie mamy na nią żadnego wpływu - wyjaśnia

Ponadto zaznacza, że jeżeli konferencja stanowiłaby naruszenie prawa i zagrożenie dla zdrowia publicznego, izba lekarska powinna zawiadomić np. prokuraturę. Co na więc firma, która wynajmuje halę? Podobnie jak organizatorzy konferencji podkreślają istotną rolę wolności słowa. Zaznaczają, że na PreZero Arenie zorganizowano od początku działalności już 1,5 tys. wydarzeń.

— Działając w realiach biznesowych oraz społecznych uważamy i zawsze uważaliśmy, iż nie mamy prawa w żaden sposób dyskryminować konsumentów ze względu na ich poglądy, wierzenia, czy treści które chcą przekazać tak długo jak stoją one w ramach i granicach obowiązującego w naszym kraju prawa. Z pełnią szacunku dla przekonań i poglądów każdego z organizatorów i uczestników wydarzeń, nie mamy uprawnień do weryfikacji czy decydowania o merytorycznych treściach wydarzeń odbywających się w Arenie - informuje Łukasz Buszman manager ds. promocji w firmie Arena Operator.

Wspomina także, że za wspomnianą weryfikację odpowiadają służby państwowe.

— Oceny merytoryczne wydarzeń pozostawiamy ekspertom i gościom, z których każdy ma prawo do ich swobodnego wyrażania i prezentowania - dodaje.

Nie przeocz

Musisz to wiedzieć

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Polski smog najbardziej szkodzi kobietom!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera