Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Letnie Igrzyska Polonijne: Polak, Argentyńczyk, piłka i zabawa

Olga Krzyżyk
Antoni Nagrobecki z synem Włodzimierzem kibicują ukraińskiej drużynie podczas meczu z Argentyną. Mieszkają na co dzień w Mościskach, niedaleko polskiej granicy
Antoni Nagrobecki z synem Włodzimierzem kibicują ukraińskiej drużynie podczas meczu z Argentyną. Mieszkają na co dzień w Mościskach, niedaleko polskiej granicy Olga Krzyżyk
17. Letnie Igrzyska Polonijne to okazja do wspomnień, ale też nowego spojrzenia na nasz region. Rozgrywki toczą się m.in. w Sosnowcu i Rybniku.

W 17. Letnich Igrzyskach Polonijnych bierze udział ok. 800 Polaków mieszkających poza granicami naszego kraju. W tym roku gospodarzem tej imprezy jest Śląsk, a część z zawodów rozgrywana jest też w Sosnowcu, gdzie wczoraj rywalizowali m.in. piłkarze i koszykarze. Pierwszy mecz rozegrali reprezentanci Ukrainy i Argentyny.

- Mecz był trudny, ale udało nam się wygrać 2:0. Do Polski przyjechałem na studia. Studiowałem lotnictwo w Rzeszowie - mówił tuż po spotkaniu Mariano Konopka. Urodził się już w Argentynie. Jego dziadkowie wyjechali z Polski po II wojnie światowej. Na początku do Danii, potem do Argentyny. Mieszkają w Buenos Aires. Mariano pierwszy raz w Polsce był podczas igrzysk w Słupsku w 2007 r. Wtedy zdecydował, że chce tu zostać. - Spodobało mi się w Polsce. Tu jest spokojniej i bezpieczniej. Jest wyższy poziom życia i wykształcenia. Choć muszę przyznać, że pod paroma względami Polacy i Argentyńczycy są podobni. Tak samo lubimy zabawę, piłkę nożną i muzykę. Polska to najbardziej latynoski kraj w Europie - śmieje się Mariano.

O powrocie do Polski nie myśli Piotr Polański, prezes kanadyjskiej drużyny. Z Rzeszowa do Kanady wyjechał w 1990 r., gdy jego rodzice wyemigrowali z kraju. Jak mówi, największą różnicą są zarobki. - Na co dzień jestem kierownikiem działu handlowego. Zarobki są nieporównywalne z polskimi. Regularnie przyjeżdżam do Polski, na Igrzyska Polonijne i często na wakacje. Śląsk się zmienił. Nie jest już szaro i ponuro. Jest zdecydowanie lepsza infrastruktura i baza sportowa - dodaje. Na igrzyska przyjechały też zawodniczki z Węgier.

- To moje drugie zawody polonijne, 4 lata temu byłam w Toruniu - mówi Katalin Filipowicz, która przyjechała z rodzicami i siostrą. Katalin mówi doskonale po polsku: - Mój tata jest Polakiem. Podczas wyjazdu na Węgry poznał moją mamę, zakochał się, no i już tam został. Latem zwykle odwiedzamy Lublin, gdzie mamy bliską rodzinę. Podoba się też u nas gościom z Ukrainy.

- Zazdrościmy Polakom, że żyją w kraju, który się rozwija. Dzięki Bogu, że mieszkamy przy granicy. Pracowałem jako wuefista. Moja emerytura to 1260 hrywien, czyli trochę ponad 200 zł. I to różnica między Polską a Ukrainą. Chciałbym, by moje dzieci mieszkały właśnie tu - mówi Antoni Nagrobecki.

- Mam nadzieję, że moją żoną będzie Polka. Śląskie i zagłębiowskie dziewczyny są piękne - śmieje się jego syn Włodzimierz. Wczoraj zawodnicy rywalizowali też w Wodzisławiu Śląskim i Rybniku, gdzie zmagali się m.in. w nordic walkingu. Na chód z kijkami zdecydowało się ponad 90 osób, co zaskoczyło nawet organizatorów, którzy przygotowali 55 zestawów kijków.

(Współpraca: JACK, Z. PODLASKO )

Plan zajęć na środę

Oto trzeci dzień polonijnej rywalizacji

Dzisiaj rywalizacja toczyć się będzie w czterech miastach: Rybniku, Wodzisławiu Śląskim, Chorzowie i Sosnowcu. Pod koniec dnia odbędzie się uroczysta ceremonia rozdania nagród na Stawikach w Sosnowcu. Tu powstanie także wioska olimpijska.

A co w programie?

Rybnik - windsurfing (Zalew Rybnicki).

Chorzów - ringo (Stadion Miejski przy ulicy Cichej 6), tenis ziemny (Chorzowskie Towarzystwo Tenisowe, korty tenisowe przy ulicy Harcerskiej 1).

Wioska olimpijska na Stawikach w Sosnowcu zostanie otwarta o godz. 17.00. Do godziny 19.00 będą gry i zabawy dla dzieci, a także koncerty: DJ Dr Love oraz Kamil Kubas. Od 19.00 do 20.30 ceremonia rozdania medali. Od 20.30 wystąpi znany na Białorusi muzyk i akordeonista - Witalij Woronko. Od 21.30 do 22.00 na scenie wystąpi Formacja Elise. Na koniec trzeciego dnia Polonusi będą się bawić ponownie w rytmach muzyki DJ DR Love.

Syn chce wracać do Polski, ale żona boi się zimy

Michał Richter mieszka na obrzeżach Buenos Aires. Jest skarbnikiem Związku Polaków w Argentynie.

Do Polski przyjechał po raz drugi. Jego rodzice wyjechali do Argentyny w 1949 roku. Mieli dość wojny. Pan Michał urodził się już w Austrii. - Moja mama pochodziła z Poznania, a ojciec z Łodzi. Mój dziadek robił tramwaje w Łodzi. Nawet jest muzeum jego imienia - mówi Michał Richter.

Po raz pierwszy zawitał do Polski cztery lata temu, właśnie na Igrzyska Polonijne. Jak mówi, przez przypadek. Prawie nikt z drużyny nie mówił po polsku, dlatego poproszono go o pomoc w tłumaczeniu. Nie mógł się nadziwić, jak zmieniła się Polska. Jego najmłodszy syn również był zachwycony krajem i na lotnisku w Argentynie powiedział, że chce wracać. Jednak żona pana Michała boi się trochę polskiej zimy.


*Wybieramy Dziewczynę Lata 2015 ZGŁOŚ SIĘ i ZAGŁOSUJ NA KANDYDATKĘ
*Nowy sklep IKEA powstanie w Zabrzu
*Burza na Śląsku i Zagłębiu. Po burzy Rydułtowy wyglądają jak po wojnie ZDJĘCIA + WIDEO
*Przepis na leczo SPRAWDZONY I NAJSZYBSZY
*Program Rolnik szuka żony 2: Rolniczka Anna będzie gwiazdą
*Plebiscyt Fotolato 2015 WYGRAJ FANTASTYCZNE NAGRODY
*Erotyczna bielizna i gadżety z Zabrza podbijają rynek w Arabii Saudyjskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!