Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Linieczasu.pl - niezwykła podróż po Katowicach i Bytomiu [ZDJĘCIA]

Dorota Niećko
Bytom, ulica Gliwicka, rok 1911. W tle nie ma już ratusza, zniknęły również tory tramwajowe. Spójrzcie na tłok na deptaku i wykwintne stroje bytomianek.
Bytom, ulica Gliwicka, rok 1911. W tle nie ma już ratusza, zniknęły również tory tramwajowe. Spójrzcie na tłok na deptaku i wykwintne stroje bytomianek. Tomasz Kiełkowski
Kiedy ustawimy suwak na środku zdjęcia, jednocześnie możemy zobaczyć Katowice z roku 1911 i 2012. W niezwykłą podróż w czasie po Katowicach i Bytomiu fotografik Tomasz Kiełkowski zabrał Dorotę Niećko

Fotografowie naginają już przestrzeń, i prześcigają się, kto dalej zobaczy: w internecie znajdziemy więc zdjęcia Tatr Wysokich zrobione z piekarskiego kopca Wyzwolenia i czeskiego Pradziada, widzianego z hałdy w katowickiej Kostuchnie.
Tomek Kiełkowski nagina czas.

Na zdjęciach, które robi, można zobaczyć na przykład katowicką ulicę Mariacką w roku 2012 i 1911. Jednocześnie. To projekt "Linie czasu". Na razie na stronie linieczasu.pl jest 13 par zdjęć. Każda para to fotografia sprzed lat i obecna. Nałożone na siebie w ten sposób, że przesuwając specjalnym suwakiem pod zdjęciem, obserwujemy zmiany w fotografowanej przestrzeni: na przykład z ulicy Mariackiej roku 1011 przenosimy się do Mariackiej roku 2012. Jeśli zaś zatrzymamy suwak w połowie, jednocześnie zobaczymy nałożone na siebie dwie fotografie.

LINIE CZASU - ZOBACZ, JAK TO DZIAŁA

Strona oficjalnie ruszyła pod koniec maja, a Tomek Kiełkowski przygotowywał ją od lutego, choć jak przyznaje, pomysł pojawił się już wcześniej. Linie czasu to jego pasja, bo choć jest fotografikiem, na co dzień zajmuje się serwisami internetowymi naszemiasto.pl w naszej redakcji.

To właśnie w tym momencie, kiedy suwak jest w połowie zdjęcia, najlepiej widać, jakie zmiany zaszły w fotografowanej przestrzeni: tam, gdzie na starym zdjęciu spacerowali przechodnie, teraz jest ruchliwa ulica (świetnie widać to na zdjęciu domu handlowego Domus w Katowicach). Kamienicom rosną kolejne piętra (jak na 3 Maja w Katowicach), inne zaś zupełnie znikają (jak na bytomskim rynku); widok zasłaniają kable energetyczne i znaki drogowe.

Na razie w ten sposób możemy oglądać Katowice i Bytom. W planach są kolejne miejsca, między innymi w Rudzie Śląskiej. Najstarsze zdjęcie, które Kiełkowski do tej pory "wziął na warsztat", pochodzi z roku 1900. To katowicka ulica 3 Maja widziana od strony skrzyżowania z ulicą Słowackiego. Najnowsze są z lat 70. XX wieku. To hotel Silesia, Superjednostka i dom handlowy Domus (dzisiaj Ślązak). Jak mówi Tomek, nie ma dla niego większego znaczenia to, kiedy wykonano zdjęcie, nie lubuje się w żadnym konkretnym czasie. Raczej zwraca uwagę na to, co na fotografii jest, a jego słabość to architektura. No i oczywiście ważne jest, aby mieć "bazę", czyli fotografię, którą można odtworzyć, czyli zrobić takie samo zdjęcie, tyle że współcześnie.

- Pierwszą starą pocztówkę dostałem od taty - wspomina.

Fotografie w stylu "tak było, tak jest", to nie nowość. Na przykład słynny fotografik Józef Ligęza w wydanym niedawno albumie pt. "Katowice cdn." (uwiecznił w nim mniej więcej pół wieku Katowic!) prezentuje kilka zdjęć tego samego miejsca przy katowickim rondzie, obok nieistniejącego już pałacu ślubów, a za punkt odniesienia bierze za każdym razem dwa rosnące tu kasztanowce. Zatem na pierwszym zdjęciu, z lat 60., widzimy rozkopany teren i wąskie przejście dla pieszych. Potem - już skwer z zielenią. Na końcu - placyk wyłożony chodnikami. Tylko drzewa wciąż stoją w tym samym miejscu.

Tyle że każde zdjęcie robione było z innego miejsca. Projekt "Linie czasu" zakłada jednak perfekcjonizm: założenie jest takie, aby sfotografować to samo miejsce, co na starej pocztówce z dokładnie tego samego punktu, jaki wybrał fotograf sprzed lat.

- Nowa fotografia ma dokładnie taki sam kąt widzenia, ogniskową, kadr. Słowem - jest kopią fotografii uchwyconą kilkadziesiąt lat później - pisze o swoim pomyśle na stronie linieczasu.pl fotograf.


*Euro 2012 w DZ: eksperci typują wyniki meczów, wywiady z gwiazdami, strefa kibica
*Nowy podział Śląska: koniec woj. opolskiego i śląskiego, wspólne górnośląskie

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dlatego Tomek Kiełkowski ma nieco ograniczone możliwości: bo choć starych widokówek i zdjęć mu nie brakuje, nie zawsze może zrobić zdjęcie z wieku XXI. Powód: w miejscu, w którym przed laty stał fotograf, jest na przykład inny budynek. Tak jest chociażby w przypadku katowickiego urzędu wojewódzkiego, widzianego od strony obecnego wydziału filologicznego Uniwersytetu Śląskiego.

- No i w ogóle inaczej się robi te zdjęcia dzisiaj - tłumaczy Tomek. - Te stare, sprzed wojny, fotografowie wykonywali, korzystając z aparatów wielkoformatowych. Co to znaczy? Że na przykład inaczej fotografuje się budynki. Oni mogli robić fotografie na szerokim kącie, ale z bliska.

W XXI wieku Tomek używa aparatu małoobrazkowego. To drugi powód, dla którego nie wszystkie pocztówki da się odtworzyć. Jak na przykład tej z katowickim hotelem Monopol, sprzed wojny: budynek został na niej jakby rozciągnięty, nie da się zrobić zdjęcia, które można idealnie nałożyć na to stare.

LINIE CZASU - ZOBACZ, JAK TO DZIAŁA

Na podobny do Tomkowego pomysł w naszym regionie wpadł fotograf z Cieszyna. Na stronie starycieszyn.pl mamy miasto sprzed lat i obecnie. Zdjęcia też się zmieniają, ale nie płynnie: po najechaniu na starą fotografię myszką, zmienia się w nową. Podobnie system ten działa na stronie retrofotografie.blogspot.com, gdzie zobaczymy starą Łódź.

Najbardziej efektowna podróż w czasie możliwa jest w Poznaniu. Na stronie grupapozytyw.pl przygotowano ją w formie filmiku: najpierw widzimy starą fotografię, na przykład zrujnowany poznański rynek, potem zaznaczone czerwoną linią miejsca, gdzie zajdą zmiany, a na końcu - to samo miejsce, już współcześnie, po zmianach.

Przygotowanie jednego staronowego zdjęcia zajmuje Tomkowi około czterech, pięciu godzin.

- Samo wykonanie fotografii trwa niedługo, choć muszę odnaleźć dokładnie to samo miejsce. Potem jednak kilka godzin spędzam przy obróbce zdjęć - wyjaśnia.

Na czym polega sztuczka, która umożliwia nam wędrówkę w czasie? - To kilka linii kodu JavaScript, przygotowanego zresztą przez naszego kolegę z redakcji, Artura Fijałkowskiego - tłumaczy. - To dwie fotografie nałożone na siebie, a na górnej jest tzw. kontrola przeźroczystości.

Więc jak, skusiliście się na spacer w czasie? Zatem: oto podróż pierwsza, do Katowic z roku 1941. Na ulicę Ligonia, przy urzędzie wojewódzkim. Widzimy go od północno-wschodniej strony, czyli od ulicy Francuskiej. Długie cienie i liście na drzewach sugerują, że fotografię wykonano wiosną, a może jesienią? Tomek swoją kopię wykonał wczesną wiosną.


*Euro 2012 w DZ: eksperci typują wyniki meczów, wywiady z gwiazdami, strefa kibica
*Nowy podział Śląska: koniec woj. opolskiego i śląskiego, wspólne górnośląskie

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Co Was może zadziwić? Na przykład to, że z tego miejsca w roku 1941 doskonale widać było budynek Urzędów Niezespolonych (dzisiaj filologia UŚ) ze słynnym orłem Stanisława Szukalskiego. Dzisiaj to niemożliwe, bo na placu Sejmu Śląskiego stoi przecież Centrum Kultury Katowice, które zasłania dalszą część ulicy Ligonia. Na współczesnym zdjęciu nie ma jednak szeregów zaparkowanych tu każdego dnia aut.

- Zrobiłem je w sobotę - przyznaje Tomek.

Jeszcze więcej zmian zaszło na bytomskim rynku. Oto podróż do Bytomia z roku 1909. Na starym, wyretuszowanym zdjęciu, jest jeszcze dawny ratusz, a obok niego cała zachodnia pierzeja rynku, której dzisiaj już nie ma.

LINIE CZASU - ZOBACZ, JAK TO DZIAŁA

W stosunku do zdjęcia sprzed lat, obecne budynki stoją wiele metrów dalej (po wyburzeniu kamienic rynek powiększył się o około 100 metrów), tak, że doskonale widać kościół pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, na zdjęciu z roku 1909, częściowo przesłonięty budynkami. Jest jeszcze inna, nieco niespodziewana różnica: na zdjęciu sprzed 103 lat na rynku jest... więcej ludzi niż teraz.

Skok do przodu, jesteśmy w Katowicach w latach 70. XX wieku, mniej więcej przed przejściem dla pieszych przy ulicy Piotra Skargi, naprzeciw hotelu Silesia i Separatora.

To jak na razie jedyne zdjęcie na stronie, wykonane wieczorem. Dzięki temu widać, jak "umiera" hotel: kiedy przesuwamy suwak, gasną wszystkie światła w jego oknach, bo przecież dzisiaj jest już nieczynny, choć w latach 70. tętnił życiem, rozświetla się za to Separator. Ale daję głowę, że pierwsze, na co zwróciliście uwagę, to saturator z prawej strony, widoczny na starym zdjęciu (na nowym w tym miejscu są drzewa). Zwróćcie uwagę jeszcze na coś innego: na 24. piętrze Haperowca (w głębi, za hotelem Silesia) w oknie pali się światło. Zarówno na starym, jak i nowym zdjęciu.

Co dalej? - Na tapecie są Katowice i stary dworzec PKP, ale także na przykład fotografia Drogowej Trasy Średnicowej, kiedy kończyła się jeszcze w Chorzowie - zdradza Tomek. Żeby rozwijać projekt, złożył wniosek o stypendium marszałka województwa. Na stronie mają się pojawiać kolejne fotografie, a Tomek zastanawia się, jak i gdzie zorganizować wystawę. Ale nie taką statyczną, bo oglądanie zdjęć obok siebie nie robi przecież wrażenia: to musi być wystawa interaktywna. Na razie odbiera mejle od ludzi z innych regionów Polski, którzy dopytują, jak robi się linie czasu. - Ale wiesz, co ciekawego wychodzi jeszcze z tego projektu? To, że na każdym zdjęciu każdy zauważa co innego. Ktoś ludzi, ktoś samochody, inny architekturę albo pogodę. To jest fajne.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Najlepsze atrakcje Krakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera