W pierwszej kolejności dostawali je przodownicy pracy socjalistycznej, donosiciele, którym PRL-owska władza chciała się jakoś odwdzięczyć, rodziny sekretarzy komitetów miejskich i wojewódzkich, działacze partyjni oraz związkowi, UB-ecy, którzy odchodzili na emeryturę, no i im podobni.
Jednym słowem - ogródki działkowe to był bonus dla najwierniejszych budowniczych socjalistycznej ojczyzny. Były i są reliktem PRL-u nie tylko w swojej formie, ale także w treści. Więc niech mi nikt nie mówi, że to biedacy byli nagradzani działeczkami.
Biedacy, jak w każdym ustroju, także obecnym, kompletnie się nie liczyli i nie liczą. Nigdy nie było dla nich niczego i wciąż nie ma.
Oprac. JJ
Piotr K. z Chorzowa
CZYTAJ WIĘCEJ LISTÓW DO REDAKCJI DZIENNIKA ZACHODNIEGO
Nasz adres: "Dziennik Zachodni" Media Centrum, ul. Baczyńskiego 25a, 41-203 Sosnowiec
Adres mejlowy: [email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?