W „Dzienniku Zachodnim” (26 VI 2017 r.) przeczytałem list podpisany: Czytelnik DZ z Ustronia. Ów czytelnik wykazał cechy rewolucjonisty. Pisze: „Według mojej oceny, powinno zniknąć rondo im. E. Gierka w Sosnowcu. (…) Reasumując – mimo zasług E. Gierka dla Zagłębia – jednak powinny zniknąć ulice, rondo jego imienia i innych komunistów. (…) Gnębił opozycję niepodległościową – za jego urzędowania powstał KOR”.
Nie wystarczą tylko zmiany nazw ronda i ulic? One muszą zniknąć? A co z ludźmi mieszkającymi przy tych ulicach? No i czyżby KOR powstał z inicjatywy Gierka?
Według wspomnianego Czytelnika, Gierka nikt z Polaków nie wybrał na najwyższe stanowisko w kraju. Wobec tego był samozwańcem. Dalej czytam, że: „Również komunista z partii PZPR – Aleksander Kwaśniewski – został w późniejszym czasie w katolickiej Polsce wybrany prezydentem i to dwukrotnie”. Wobec tego A. Kwaśniewski nie był samozwańcem, ale to też źle? Czytelnik przeoczył, że komunista wybrany w katolickiej Polsce na prezydenta, bez ociągania podpisał konkordat, co ja akurat mam mu za złe. Nie dlatego, że podpisał, ale dlatego, że podpisał konkordat sklecony pospiesznie na kolanie przez ówczesną premier Hannę Suchocką i ministra spraw zagranicznych Krzysztofa Skubiszewskiego. Zupełnie nie zadbali o interes państwa i jego obywateli. A strona kościelna zadbała o swoje interesy.
Dekomunizację nazw placów i ulic można nazwać – kto tego chce – odchwaszczaniem. Ludzie urobieni przez propagandę – jak czytelnik DZ z Ustronia – powinni zająć się odchwaszczaniem pól zarosłych lebiodą, ostami, pokrzywami i mietlicą. Mieliby ruch na świeżym powietrzu, dotleniony mózg, usprawnione mięśnie, spalony nadmiar kalorii. Same korzyści.
Mając dotlenione mózgi, nie ulegliby propagandzie i nie przedstawialiby ludzi na urzędach w okresie PRL-u jako bandytów i namiestników Moskwy. Taki przekaz propaganda zaszczepia młodym Polakom.
W roku 1967 wystąpiłem ze Związku Zawodowego Górników i włos mi z głowy nie spadł. Nie zrobiłem tego jako człowiek opozycji niepodległościowej. Był to mój indywidualny protest wobec przewodniczącego Rady Zakładowej Związku Zawodowego Górników Kopalni Anna w Pszowie.
Ci „wstrętni komuniści” nikomu nie zabraniali być uczciwym pracownikiem i przyzwoitym człowiekiem. Nie zabraniali mi chodzić do kościoła. Natomiast jeśli ktoś chciał się piąć drogą awansu i zapisał się do partii, to powinien wiedzieć, że nie można dwóm panom służyć – to słowa Chrystusa – i powinien był zejść do podziemia religijnego.
Od wielu lat Polską rządzą ludzie dawnej opozycji niepodległościowej. Teraz skłóconej, napastliwej, nieporadnej i w dalszym ciągu pokazującej nam wyimaginowanych wrogów winnych wszelkiego zła, by usprawiedliwić swoje dyletanctwo. „Dyletant nie umie rzec: nie wiem, poza tym umie wszystko” (autor: Adolf Jończyk).
Wielka woda 1997. Zobacz niezwykły dokument multimedialny, który przygotowaliśmy z okazji 20-rocznicy wydarzeń z lipca 1997 roku. Archiwalne filmy, zdjęcie i teksty. Zachęcamy, by oglądać w trybie pełnoekranowym komputera.
ZOBACZCIE FILM: Mija 20 lat od powodzi tysiąclecia:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?