Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

List do DZ: Codzienne okrucieństwo ludzi bywa przerażające

Redakcja
Mariusz Kapała/Gazeta Lubuska
Kto bestialsko uśmiercał pisklęta gołębi na rondzie w Katowicach? Nie umiemy zachować się poprawnie w niebezpiecznej sytuacji

Okrucieństwo czy głupota

Bardzo poruszył mnie (negatywnie) list p. Tomasza w sprawie gołębi (DZ, 4 V str. 13 „60+”), które uwiły gniazdo na jego balkonie i biedak musiał wyrzucać ich składane tam jajka. Gdyby jednak użył mózgu, to w łatwy sposób zabezpieczyłby balkon przed niechcianymi współlokatorami (do nabycia w internecie różnego rodzaju odstraszacze gołębi).

Chcę opisać incydent, którego byłam świadkiem 30 kwietnia tego roku na przystanku tra-mwajowym katowickiego ronda około godziny 11.30-12. Dwóch panów „na oko” o bardzo niskim IQ myło szklaną obudowę bunkra (restauracja, księgarnia, salonik prasowy). W trakcie mycia jeden z nich wyrzucał pisklęta gołębi z wysokości paru metrów na bruk. Były jeszcze mało upierzone, nie umiały latać ani się poruszać. Osobnik na dole krzyczał uradowany: „Jeszcze jeden załatwiony”! Malec, po zrzuceniu, był pokiereszowany i jeszcze dostał kopniaka..., ale jeszcze walczył o życie, więc ten idiota wziął go za skrzydełko i rzucił nim o betonowy kosz. Ten malec miał jeszcze drgawki i leżał skulony między koszem a filarem. Nie mogłam na to patrzeć. Poza mną była tam jeszcze staruszka, która płakała, widząc to bestialstwo, a ten przygłup śmiał się do rozpuku.

Pojechałam do Urzędu Miasta do działu ochrony środowiska, gdzie pewna „przemiła” pani powiedziała, że to nie ich sprawa i poleciła mi szukać po Katowicach odpowiednich instytucji. Nie znam adresu „odpowiednich” instytucji, więc po powrocie do domu szukałam w inter-necie ekologów, „zielonych”, ornitologów, Ligi Ochrony Przyrody. Wszyscy oni opisują, jak to walczą o przyrodę, ptaki i podają konto, na które należy wpłacać datki na wsparcie ich prężnej działalności, ale telefony są nieaktualne i nigdzie się nie dodzwoniłam przez 5 godzin. Minęło sporo czasu od tego zdarzenia, a ja nie mogę przestać o nim myśleć, bo nie wiem, ile piskląt uśmiercili. Mam pytanie, gdzie zgłaszać tego typu bestialstwo?

Krystyna S., Sosnowiec

Od redakcji: Mamy nadzieję, że odezwą się instytucje ochrony przyrody, które pomogą naszej czytelniczce i pokażą, jak naprawdę walczą o zwierzęta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!