Tajemnicze pożary budynków dawnej lokomotywowni
Jeden z budynków dawnej lokomotywowni stanął w płomieniach 29 października. Kłęby dymu i rozbuchane płomienie wydobywające się z ul. Raciborskiej w Katowicach, widać było z wielu stron miasta. Pożar objął połowę dachu dwukondygnacyjnego budynku administracyjnego pomiędzy halami. Zdaniem strażaków jego przyczyną było prawdopodobnie podpalenie.
- Z uwagi na to, że obiekt nie jest użytkowany i nie jest przyłączony do instalacji elektrycznej, mogło dojść do podpalenia. Ktoś musiał być wtedy w środku, konieczna była ingerencja człowieka - mówi st. kpt. Adam Kryla, oficer prasowy PSP w Katowicach.
ZOBACZCIE ZDJĘCIA
Pożar wybuchł w przeddzień zakończenia postępowania dowodowego w sprawie wpisu do wojewódzkiego rejestru zabytków. W grudniu doszło do wpisania obiektów po dawnej lokomotywowni. Policja wciąż prowadzi dochodzenie w tej sprawie. Przyczynę pożaru poznamy dopiero po wydaniu opinii przez biegłych.
- Czekamy na opinię z zakresu pożarnictwa. Budynek od lat nie był używany, ale osoby bezdomne mają do niego dostęp. Wiemy na pewno, że nie mogło tam dojść do zwarcia. Czynności w tej sprawie cały czas trwają - zaznacza podkomisarz Agnieszka Żyłka, oficer prasowa KMP Katowice.
Pewne jest natomiast to, że przyczyną kolejnego pożaru, jaki wybuchł na tym obszarze 6 stycznia, było podpalenie. Gdy strażacy przyjechali na miejsce, okazało się, że palą się nagromadzone rzeczy w budynku dawnego warsztatu.
W zdarzeniu nikt nie ucierpiał i okazało się ono niegroźne, ale tego typu incydenty coraz bardziej niepokoją społeczników, którzy od lat zabiegają o ochronę budynków wchodzących w skład kompleksu.
- Szczęściem w nieszczęściu jest to, że 6 stycznia palił się budynek, który nie był wpisany w do rejestru zabytków, ale te pożary zaczynają być coraz bardziej niepokojąca sprawą - mówi Krzysztof Kuchciński ze Stowarzyszenia Ochrony Dziedzictwa Industrialnego Kongres Ochrony Zabytków, które czynnie brało udział w procedurze wpisywania obiektu do wojewódzkiego rejestru zabytków.
Społecznicy winą za to, że kompleks znajduje się w coraz gorszym stanie, obarczają PKP.
- Mamy obawy, że obecny właściciel dąży do zniszczenia obiektu poprzez zaniechanie jakichkolwiek działań ochronnych - brak ochrony fizycznej, brak niezbędnych napraw, o remoncie nie mówiąc. Te dwa przypadki pożarów tez nie wydają się przypadkowe. Oba miały miejsce w dni wolne od pracy i przynajmniej ten pierwszy straż pożarna określiła jako efekt podpalenia - dodaje Krzysztof Kuchciński.
Budynki lokomotywowni od lat popadają w coraz większą ruinę, za co najpierw odpowiadali przede wszystkim złomiarze, a od niedawna właśnie pożary. W 2017 roku PKP wystawiły go na sprzedaż, ale nikt nie wyraził poważnego zainteresowania nabyciem nieruchomości. Budynek można było kupić za 5 mln zł.
Nie przeocz
Obiekt popada w coraz większą ruinę
Na przestrzeni ostatnich lat wielokrotnie mówiono o tym, żeby lokomotywownia stała się obiektem muzealnym, ale to wiązałoby się z ogromnymi kosztami, gdyż obiekt jest w opłakanym stanie. Ponadto budynki należą do PKP i to kolej musiałaby zainwestować lub przekazać teren władzom Katowic. Na razie takich planów nie ma.
- Niestety zarówno PKP, jak i urząd miasta w Katowicach, nie są zainteresowane ochroną tych budynków. Miasto tłumaczy się, że nie ma pieniędzy na to, żeby się nimi zaopiekować. PKP nie wykonały natomiast niezbędnych zabezpieczeń, a ich plany inwestycyjne kolidują wręcz ewentualną rewitalizacją tych obiektów – mówi Katarzyna Florjańska z Inicjatywy Parowozownia Katowice.
O to, by lokomotywownia została wpisana do rejestru, zabiegali miłośnicy zabytków i kolei. Była to ich reakcja na wycofanie ochrony przez PKP, z terenu obiektu. Czy wpisanie obiektów do rejestru zabytków coś zmieni?
- Od teraz wszelkie planowane w tym miejscu prace muszą uzyskać akceptację wojewódzkiego konserwatora zabytków w Katowicach. Wpis do rejestru oznacza też, że ewentualna rozbiórka, może zostać przeprowadzona wyłącznie przy akceptacji ministra kultury i dziedzictwa narodowego, a to się rzadko zdarza - tłumaczy Mirosław Rymer, rzecznik wojewódzkiego konserwatora zabytków w Katowicach.
Właściciel kompleksu ma teraz obowiązek utrzymać go w jak najlepszym stanie. Jeżeli będzie go zaniedbywać, musi się liczyć z konsekwencjami. Na terenie lokomotywowni będą prowadzone regularne kontrole. Obecnie nie widać jednak szans na przyciągnięcie inwestora lub podmiotu, który by się nią zaopiekowałby. Znalezienie nowej funkcji dla obiektu jest niezwykle trudne ze względu na jego lokalizację - dostęp do lokomotywowni nie jest łatwy.
Musisz to wiedzieć
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?