- Nie będą nam tutaj w obcych językach narzucali, jaki ustrój mamy mieć w Polsce i jak mają być prowadzone polskie sprawy. Szanowni państwo, tak, tak. Tu jest Unia Europejska. Tak, oczywiście. I bardzo się z tego cieszymy, że jest. Ale przede wszystkim tu jest Polska - powiedział Andrzej Duda podczas piątkowego (17 stycznia) przemówienia w Zwoleniu. Te słowa oburzyły dość mocno Łukasza Kohuta, śląskiego europosła, który wystosował już w tej sprawie list do prezydenta naszego kraju.
Łukasz Kohut: Powyższe słowa budzą mój sprzeciw z dwóch ważnych powodów
We wspomnianym liście polityka Lewicy możemy przeczytać, że powyższe słowa budzą jego sprzeciw z dwóch powodów. - Po pierwsze, przeciwstawia Pan w nich „nas Polaków” tym, którzy mówią w obcych językach. Jak rozumiem, ma Pan na myśli instytucje międzynarodowe i unijne, formułujące krytyczne oceny zmian dokonywanych w polskim sądownictwie. Przyjęcie za kryterium podziału języka wypowiedzi ma sugerować, że osoba czy instytucja posługująca się innym językiem niż język polski nie ma prawa do wypowiadania się o Polsce - napisał Kohut.
W dalszej części listu śląski europoseł dodał, że tego typu rozumowanie jest absurdalne. - Gdyby się zgodzić z Pana logiką, należałoby uznać, że Polki, Polacy, polskie władze i instytucje nie mają prawa do wypowiadania się na temat innych krajów i społeczeństw, tak długo, jak długo nie formułują tych wypowiedzi w ich języku - wyjaśnił.
Kohut przypomina, że język polski jest jednym z języków urzędów obowiązujących w Unii Europejskiej. To oznacza, że oficjalne dokumenty ukazują się również w naszym języku.
- Po drugie, Pana słowa po raz kolejny tworzą opozycję pomiędzy Polską a instytucjami międzynarodowymi, do których Polska należy. Chciałbym Panu przypomnieć, że nasz kraj przystąpił do Unii Europejskiej, jak również do Rady Europy - w ramach której funkcjonuje Komisja Wenecka - dobrowolnie - zaznacza Łukasz Kohut.
I na sam koniec w liście skierowanym do Andrzeja Dudy europoseł napisał: - Stosowanie podziałów my-oni, straszenie Polek i Polaków „obcymi” i przedstawianie Unii Europejskiej oraz Rady Europy jako organizacji, które nieustannie chcą coś Polsce narzucić, może mieć bardzo złe skutki. Język podziału utorował drogę Brexitowi, może również utorować Polexitowi. Członkostwo Polski w Unii Europejskiej jest ogromnie ważne dla realizacji polskiej racji stanu. Polexit byłby katastrofą.
Nie przegapcie
Zobaczcie koniecznie
Rozwiąż i poznaj wynik
Bądź na bieżąco i obserwuj
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?