Łukasz Kohut: Ślązacy machali do uczestników Marszu Równości Gość Dnia DZ i Radia Piekary

- Co pan zrobił dla kraju przez te pierwsze trzy miesiące tej pięknej politycznej przygody? - zaczął Marcin Zaasada poranne przepytywanie swojego gościa na antenie Radia Piekary.

Gość zapewnił, że lipiec był bardzo intensywny, bo był to czas wyboru komisji. I on wybrał dwie:

1. 1. komisję przemysłu i badań naukowych, gdzie chce pilnować, żeby na Śląsku doszło do pozytwynej transformacji.
2. 2. komisję edukacji i kultury, gdzie został posłem sprawozdawcą w projekcie, w ktorym chodzi o to, by niektóre fundusze europejskie były przekazywane bezpośrednio do organizacji pozarządowych z pominięciem krajów centralnych.

- Bo wiemy, że mamy dwa kraje w UE, które mają problem z praworządnością. Są to Polska i Węgry - tłumaczył Łukasz Kohut.

Następnie rozmowa zeszła na Marsz Równości, w którym po raz pierwszy Łukasz Kohut (ze swoją dziewczyna, jak zaznaczył) wziął udział.
- Była fantastyczna atmosfera. Było bardzo pozytywnie. Ślązacy kolejny raz pokazali, ze są otwartym społeczeństwem. Wiele było pozytywnych reakcji. Ludzie, którzy nie brali udziału w marszu, machali do nas ze swoich kamienic - mówił europoseł.

W Marszu Równości wziął udział również burmistrz Kolonii.

- W bardzo trudnym położeniu postawił władze Katowic, bo Katowice i Kolonia to partnerskie miasta, a z Katowic nie było nikogo - powiedział prowadzący rozmowę Marcin Zasada z DZ.

Gość przytaknął: Nie było.

Na koniec padło pytanie: Dlaczego pańskiej partii już nie ma? - Pół roku temu mieliście być daniem głównym, dziś jesteście przystawką. Przekonywaliście, że jesteście silną, nową suwerenna partią i wystartujecie w wyborach samodzielnie - mówił Zasada.

- Mamy 18 jedynek w sali kraju. Jest to największa ilość jedynek z partii lewicowych - bronił się Kohut.
- Ale nie ma Wiosny - upierał się Zasada.
- Jest.
- Na listach SLD - skwitował gospodarz programu.