Arkady Fiedler , wnuk reportażysty, przyrodnika i podróżnika Arkadego Fiedlera, w ramach swojego projektu „Po Drodze” wyruszył w sobotę fiatem 126p z Puszczykowa w podróż do Władywostoku. W niedzielę zatrzymał się w Bielsku-Białej przed zakładem FCA Poland.
- Łączę pasję odkrywczą, czyli docieranie do miejsc mi nieznanych, z podróżami samochodowymi, które bardzo lubię. W 2009 roku , gdy mieszkałem zagranicą, zorganizowałem ekspedycję „Po drodze”. Postanowiłem wrócić do Polski i objechać cały kraj wzdłuż jego granic. To była dla mnie sentymentalna wyprawa. A maluch nadawał się do niej świetnie, bo to samochód z mojego dzieciństwa – mówił podróżnik.
Arkady Fiedler w 2014 roku poszedł jeszcze dalej - maluchem przemierzył Afrykę z Kairu do Kapsztadu.
- Maluch w Afryce spisał się świetnie. Był sensacją, a dzięki niemu nawiązałem wspaniałe kontakty. Ale była to wymagająca podróż: plecy mnie bolały, kolana mnie bolały, robiłem setki kilometrów dziennie, siedząc w maluchu przez kilkanaście godzin i nieraz przeklinając na moją maszynę. Ale przez to podróż miała zupełnie inny wymiar – wyjaśnia.
Tłumaczy, że jadąc nowoczesnym samochodem świat tylko się przemierza. A w maluchu jest inaczej - jedzie się wolno, całe otoczenie wpada do środka, bo szyby są otwarte. Samochód wyzwala pozytywne emocje przy kontaktach z ludźmi stacjach benzynowych czy parkingach.
W tym roku Fiedler w sobotę 4 czerwca wyruszył w swoją nową ekspedycję. Tym razem z Puszczykowa do Władywostoku. Cel zamierza osiągnąć po 3,5 miesiącach i przejechaniu 19 tys. kilometrów. Towarzyszy mu ekipa filmowa, która fiatem freemont jedzie tuż za maluchem. Filmowcy stworzą dokument ukazujący kulisy podróży i słynnego malucha na azjatyckich bezdrożach.
W porównaniu do wyjazdu do Afryki maluch ma zasadnicza zmianę – nowe siedzenie kierowcy.
- Jest wygodniejsze i wyprofilowane – uśmiecha się Fiedler. - Poza tym, to ten sam samochód – dodaje. Ale przyznaje, że silnik fiacika jest po remoncie, wymienione zostało też zawieszenie i hamulce. Jest również maglownica z fiata bis, wzmocnione przeguby i aluminiowa miska oleju, jaka pochodzi z sportowych fiatów.
Bogusław Cieślar, rzecznik prasowy FCA Poland przyznaje, że choć czasy się zmieniają, maluch udowadnia, że tym samochodem wciąż da się podróżować.
- Młode pokolenie nie pamięta, jak rodzice i dziadkowie podróżowali maluchem np. do Grecji, do Jugosławii i wielu innych krajów. Maluch pokazywał, że jest dzielnym samochodem, a żadne wzgórza, podjazdy czy serpentyny nie były dla niego problemem, choć bagażów wiózł co nie miara – stwierdził Cieślar. Przypomniał, że fiat 126p był podziwiany w różnych stronach świata, podobnie jak Polacy, którzy tym samochodem dokonywali wielkich wyczynów, również w sporcie, szczególnie w latach 70, 80.
Następcą malucha było cinquecento produkowane na początku lat 90. Potem zastąpiło je seicento, następnie fiat panda, a dziś naturalnym następcą malucha jest fiat 500, jaki od 2008 produkowany jest w Tychach.
*Niesamowite oświadczyny na dachu Spodka w Katowicach ZDJĘCIA
*Takie wyposażenie samochodów naprawdę ułatwia życie
*Słynna restauracja Kryształowa w Katowicach będzie zamknięta
*Nowy abonament RTV, czyli opłata audiowizualna z rachunkiem za prąd ZASADY, KWOTY, ZWOLNIENIA!
*Tak wyglądają nowe biurowce KTW przy rondzie w Katowicach
*WNIOSKI I DOKUMENTY na 500 zł na dziecko w ramach Programu Rodzina 500 PLUS
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?