Próba odwołania Knast nie jest zaskoczeniem. Według naszych informacji, z niecałego roku w Muzeum Śląskim, ponad 100 dni upłynęło na kontrolach i audytach zleconych przez służby marszałka. Wyniki ostatniej kontroli mają świadczyć na niekorzyść dyrektor Knast i są finalnym pretekstem do pozbycia się jej ze stanowiska.
Lista zarzutów jest długa i niektóre z nich nie wyglądają jak powody wystarczające do odwołania szefowej Muzeum. Np. umowa o dzieło z prelegentem na 700 zł, któremu zapłacono jeszcze dodatkowo 200 zł za nocleg. Albo pielęgnacja zielonych ścian w Muzeum: instytucja płaciła miesięczny abonament, choć prace pielęgnacyjne warte 1,5 tys. zł trwały tylko tydzień. Albo brak w protokołach odbioru takich prac jak: wiosenne nawożenie trawnika na kwaterach o numerach: 13 (171 m²), 34 (96 m²), 36 (153m²); stawka za wiosenne nawożenie trawnika zgodnie z umową wynosiła 0,52 zł za m², czy wiosenne ścinanie suchych liści na kwaterze o numerze 69 (125 m²), stawka za wiosenne ścinanie suchych liści zgodnie z umową wynosiła 1,50 zł za m².
Zobaczcie koniecznie
Jak wynika ze złożonych w toku kontroli wyjaśnień powyższe spowodowane było niedopatrzeniem osoby odbierającej karty pielęgnacji, bo prace te w rzeczywistości zostały wykonane.
Poważniejsze zarzuty? Polityka wynajmu powierzchni Muzeum. Nie podano do publicznej wiadomości stawek, a szereg zawartych umów odbiegał (od 22 do 82 proc.) od obowiązującego cennika. Zdaniem kontrolerów, było to w sumie ok. 285 tys. zł. W przypadku 6 umów zastosowano dodatkowe świadczenia dla najemców na łączną kwotę 18 978,00 zł w formie udostępnienia zwiedzania ekspozycji Muzeum nieodpłatnie lub po cenie preferencyjnej – czytamy w dokumentach.
Muzeum wyjaśniało: "stawki ustalano w oparciu o: negocjacje biznesowe, potencjał finansowy najemcy, potencjał stałej współpracy, a także w wielu wypadkach biorąc pod uwagę niskie koszty stałej obsługi najmu przy dostępności przestrzeni w danym terminie. Odrzucenie oferty najemcy skutkowałoby brakiem jakichkolwiek przychodów".
Drugi istotny zarzut dotyczy demontażu wystaw czasowych organizowanych w Muzeum. Niepotrzebne elementy wystaw miały być utylizowane, natomiast, jak wskazują kontrolerzy, brakowało dokumentów potwierdzających tę utylizację.
W Muzeum Śląskim wciąż trwa audyt i według plotek, jego wyniki też mają być niekorzystne dla dyrektor Knast.
Alicja Knast nie komentuje sprawy. Wiadomo, że decyzja marszałka będzie weryfikowana przez ministra kultury, być może jeszcze w tym tygodniu. Jest też tak, że nie wszystkim w PiS podoba się próba zwolnienia dyrektor Muzeum Śląskiego.
- Muzeum prowadzi dobrze. Jest uparta, czasem nawet zbyt uparta i z tym jest problem. Domyślam się, że w kontrolach chodziło o to, by coś na nią znaleźć - mówi jeden z polityków śląskiego PiS.
Alicja Knast kieruje Muzeum Śląskim od 2014 roku. Pochodzi z Rybnika. Ukończyła muzykologię na Wydziale Historycznym Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Pracowała na stanowisku adiunkta w Muzeum Narodowym w Poznaniu. Wykładała w London Metropolitan University, była pracownikiem naukowym University of Plymouth oraz stypendystką Metropolitan Museum w Nowym Jorku. Pracowała jako kurator Muzeum Fryderyka Chopina w Warszawie. Była odpowiedzialna za rozwój Muzeum oraz za utworzenie nowej instytucji kulturalnej w ramach Narodowego Instytutu Fryderyka Chopina. Od 1 grudnia 2011 roku była Pełnomocnikiem ds. Wystawy Głównej Muzeum Historii Żydów Polskich. Od 2 lutego 2012 roku pełniła funkcję Dyrektora Generalnego Wystawy Głównej. Alicja Knast jest członkiem Międzynarodowej Rady Muzeów (International Council of Museums, ICOM).
Nie przegapcie
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?