MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Marvel Fresh: Venom [RECENZJA] W świecie ludzi i symbiontów trudno o normalne relacje, a samotność jest szczególnie dotkliwa

Bartłomiej Romanek
Bartłomiej Romanek
Seria Marvel Fresh, która ukazuje się od kilku tygodni w Polsce nakładem wydawnictwa Egmont, to kolejny restart potężnego uniwersum Marvela. Na szczęście wśród nowych albumów są również takie, które nie tylko są odświeżeniem starych pomysłów, ale wprowadzają nową jakość do komiksu superbohaterskiego. Jedną z takich pozycji jest bez wątpienia "Venom" wydany w ramach serii Marvel Fresh.

Marvel Fresh miał być wielkim wydarzeniem na polskim rynku wydawniczym i po lekturze pierwszych albumów można stwierdzić, że jest to ciekawe i świeża seria. Komiks "Venom" autorstwa uznanego scenarzysty Donny'ego Catesa, który czyta się z wielką przyjemnością. To album, w którym nawet na siłę nie ma się do czego przyczepić.

Cates znany jest z kreślenia mrocznych, psychologicznych historii. Bo mrok ma nie tylko budować napięcie i nadawać klimat wydarzeniom przedstawianym na kartach komiksu, ale ma być również niepowtarzalną okazją do zajrzenia w głąb głównego bohatera, w jego psychikę i mechanizm jego działań.

Cates w "Venomie" wykorzystuje swój talent w mistrzowski sposób. Historia jest interesująca, wciągająca, trochę patetyczna, ale nie ma w tym przesady, bo scenariusz jest lekki i zapewnia dobrą lekturę. Główny bohater poszukuje własnej tożsamości, ale musi się przy tym zmierzyć z problemami swojego nieodłącznego towarzysza. Symbiont zaczyna bowiem popadać w obłęd. Eddie Brock musi dowiedzieć się, kto lub co za tym stoi. Efektem jest konieczność walki z monstrum, które powstało przed narodzinami światła.

Venom w wydaniu Catesa jest wielowymiarowy. Dotyczy to nie tylko postaci Eddiego Brocka, ale i symbionta, który w tym albumie ma ciekawy rys psychologiczny. W tle mamy trudne relacje rodzinne i problem mierzenia się z samotnością, która jak w słynnej pioscence "Dżemu" może być straszną trwogą.

W efekcie otrzymujemy historię mroczną i wciągającą, a do tego świetnie narysowaną. Rysunki stworzyli Joshua Cassara („X-Force”), Iban Coello („Deadpool & the Mercs for Money”) oraz Ryan Stegman („The Superior Spider-Man”, „Wolverine: Trzy miesiące do śmierci”). Efekt jest kosmiczny. Każdy z symbiontów przedstawionych w komiksie jest narysowany przepięknie. Pod względem graficznym to jeden z najlepszych komiksów, jakie czytałem w tym roku. Wszystko jest w nim na swoim miejscu. Dobrą pracę wykonali rysownicy, osoby odpowiadające za nakładanie tuszu i koloryści.

"Venom" wydany w ramach serii Marvel Fresh to jeden z komiksów, który zapamiętacie po przeczytaniu i będziecie do niego wracać, aby napawać się wspaniałymi, mrocznymi rysunkami. Trzeba trzymać kciuki, aby kolejne komiksy z serii Marvel Fresh stały na równie wysokim poziomie.

Recenzja powstała dzięki uprzejmości wydawnictwa Egmont

od 7 lat
Wideo

NORBLIN EVENT HALL

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera