Chorzowianie do przerwy prowadzili 2:0 mając przewagę i kilka niewykorzystanych sytuacji. W 69. minucie po rzucie wolnym bielskiego pomocnika Lirana Cohena kapitan "Niebieskich" przypadkowo pokonał własnego bramkarza. Pod koniec gry w starciu z rywalem złamał nos i po spotkaniu trafił do szpitala. Mecz skończył się remisem 2:2.
Najdłużej pracujący śląscy trenerzy ekstraklasy i I ligi - ZOBACZ RANKING
Nos został nastawiony i zawodnik zadeklarował chęć gry w kolejnym ligowym meczu przeciwko krakowskiej Wiśle.
Być może konieczne będzie założenie maski. Pożyczenie kolegom swojej oferował niedawno napastnik Andrzej Niedzielan, który zimą wrócił do chorzowskiego zespołu. Korzystał z niej kiedy grając poprzednio w Ruchu (2009/10) doznał złamania kości policzkowej. Podczas konferencji prasowej po podpisaniu kontraktu piłkarz żartował na temat maski, teraz faktycznie może się ona przydać. (PAP)
* CZYTAJ KONIECZNIE:
*ZOBACZ LISTĘ ZAWODÓW DO DEREGULACJI
*Hans Kloss powrócił FILM, ZDJĘCIA, RECENZJE, czyli HISTORIA PRAWDZIWA
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?