No, no, idziesz na randkę z seksownym Massimo - naigrywali się ze mnie w redakcji w czwartek koledzy i koleżanki (choć głównie koledzy). Przyznaję, że nie mogłam przegapić okazji, by przeprowadzić w Katowicach wywiad z najgorętszym obecnie nazwiskiem w polskim show-biznesie.
Michele Morrone w Katowicach w walentynki 2020
Okazało się, że Michele, wraz z polskim producentem swojej płyty, zatrzymał się na jedną noc w hotelu Novotel w Katowicach w drodze z Opola, gdzie 13 lutego odbyła się uroczysta premiera filmu 365 dni. Rano w walentynki, po rozmowie ze mną, Morrone chciał jechać do Oświęcimia, by zobaczyć były obóz Auschwitz.
Zastanawiałam się, jaki jest Michele Morrone, grający w filmie 365 dni uzależnionego od seksu i władzy sycylijskiego gangstera, trzymającego w zamknięciu biedną Polkę. Oczekiwałam, przyznaję, władczego, seksownego jak diabli, potężnego faceta o zwierzęcym magnetyzmie, który pewnie nie odpowie na wszystkie moje niedyskretne pytania.
Kogo spotkałam?
Przystojnego jak diabli, świetnego faceta, w typie Włocha z reklamy Dolce&Gabbana (zresztą, jak sam zdradził, właśnie został nową twarzą firmy legendarnych projektantów!). Szczerego, obdarzonego poczuciem humoru, twardo stąpającego po ziemi. Trochę zmęczonego ciągłymi prośbami o zrobienie sobie z nim zdjęcia.
Nie przegap
Znającego kilka słów po polsku (w tym wiele takich, których nie można zacytować). Wrażliwego, rycerskiego (tuż po spotkaniu wydarzyła się w holu hotelowym absurdalna sytuacja, ale o tym poniżej). Wcale nie takiego potężnego (Laura Biel w filmie 365 dni trochę kłamie, mówiąc przyjaciółce, że spotkała Włocha, który ma 190 cm wzrostu), ubranego w zwykłe ciuchy (czarny sweter i jasne dżinsy). O olśniewająco białym uśmiechu, od którego nie można oderwać wzroku. No i wytatuowanego, i w dodatku chętnie opowiadającego o swoich tatuażach.
Michele Morrone ma jeden nałóg
No i od razu przekonałam się, że Michele ma jeden nałóg. Natknęłam się na niego już przed wejściem do hotelu, gdy palił papierosa. Ale jak tylko się przedstawiłam, to szybko zgasił go, by wejść ze mną do hotelu.
Premiera płyty Michele akurat 14 lutego
Akurat w walentynki 2020 ukazała się pierwsza płyta Michele Morrone, "Dark Room", zawierająca singel z filmu 365 dni - "Feel It". Michele chętnie opowiada o muzyce. Widać, że jest to jego pasja, choć jest zaskoczony tym, że jego śpiewanie dla przyjemności mogło się przekształcić w prawdziwą płytę.
Nie przegap
Ciągle się uczę śpiewania. Biorę lekcje. Słucham dla przyjemności różnych gatunków muzycznych. Lubię też muzykę poważną, na przykład Chopina. Na płycie nie znajdziecie kawałków tylko w stylu "Feel It" czy "Watch Me Burn", ale również blues czy nawet hip-hop - mówi Michele Morrone
Michele o scenach seksu w filmie 365 dni
Michele chętnie opowiada o filmie 365 dni, nie omijając wątków związanych ze scenami seksu.
Najtrudniejszą dla mnie sceną była scena seksu oralnego w samolocie - mówi Michele Morrone.
- Z aktorką grającą stewardessę poznałem się 10 minut przed nagrywaniem tej sceny. Nie czułem się komfortowo, że musimy od razu przejść do sceny ostrego seksu oralnego, kilka razy pytałem ją, czy wszystko jest w porządku. Wbrew ostatnim opiniom to nie jest scena gwałtu, zresztą ja bym się nigdy nie zgodził na zagranie takiej sceny - opowiada.
Wszystkie kobiety chcą mieć zdjęcie z Michele
Po rozmowie, w trakcie której Michele z trzy razy wyjmował z kosmetyczki, którą miał ze sobą, jakiś specyfik do pielęgnacji ust, i smarował nimi tę ponętną część swojej twarzy, od razu podeszła do niego szefowa kuchni z restauracji hotelowej z prośbą o zrobienie zdjęcia z nim. Po niej - kolejna pani z kuchni. Po nich - panie siedzące przy stoliku obok. - Wczoraj w Opolu mieliśmy problem z wyjściem z apteki - mówi Robert Kijak, producent płyty Michele. - Nie mogliśmy się opędzić od fanek, mimo że Michele miał na głowie czapkę z daszkiem i kaptur - dodaje.
Rycerski Michele kontra pijany Polak
Gdy Michele wymeldowywał się z hotelu, wydarzyła się absurdalna sytuacja. Już wcześniej aktor zauważył pijanego w sztok Polaka, głośno rozmawiającego przez telefon przed hotelem. - Dziwię się, że można już od 7 rano, bo widzę tego faceta już kolejny raz, być tak pijanym. Tym bardziej, że ja nie biorę do ust alkoholu - mówił, paląc papierosa. Michele nie mógł wyjść ze zdumienia, gdy zobaczył, jak kolega owego pijanego pana, tak samo wstawiony, wychodząc z hotelu zabrał kule siedzącemu na kanapie niepełnosprawnemu chłopakowi. Szybko pobiegł za nim, odebrał mu kule nie przebierając w słowach, i oddał je chłopakowi, przyjacielsko poklepując go w ramię dla pocieszenia.
Michele (wymawiamy nie jak kobiece "Miszel", tylko "Mikele") Morrone, choć nie chce być odbierany jak postać gangstera Massimo z filmu 365 dni, i nie identyfikuje się ani z macho, ani z demonem seksu, jak trzeba potrafi być zdecydowany i szybki w działaniu.
Zobacz koniecznie
Rozwiąż i poznaj swój wynik
Bądź na bieżąco i obserwuj
Dlaczego pszczoły są ważne?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?