Mecz na szczycie w Zabrzu. Górnik gości u siebie Orlen Wisłę Płock

W niedzielę o godz. 19.00 piłkarze ręczni Górnika Zabrze zagrają z Orlenem Wisłą. Płocczanie zagrają z zespołem, który jest liderem Superligi, a w czwartek po dramatycznym meczu pokonał w Lidze Mistrzów Magdeburg, aktualnego mistrza Niemiec.

- Zagramy z kto wie czy nie najlepszą obecnie drużyną ligi, a już na pewno przeciwko jednej z najlepszych defensyw w Europie. Takie mecze to wyzwanie, ale też przyjemność. Można zagrać przeciwko drużynie klasy europejskiej – mówi trener Górnika Patrik Liljestrand, który będzie miał do dyspozycji wszystkich najlepszych zawodników.

Przed tygodniem do gry wrócili ostatni kontuzjowani Krzysztof Łyżwa oraz Dima Artemenko. Górnik w Tarnowie zagrał bardzo dobry mecz, pewnie pokonując solidną Unię dziesięcioma bramkami.

- Nasz cel na ten sezon jest jeden. Gramy o brązowy medal. Wiem, że w starciu z Płockiem faworyt jest jeden, ale chcielibyśmy zagrać taki mecz, po którym zyskalibyśmy jeszcze większą wiarę we własne możliwości. Czyli? Powalczyć, zagrać dobre, wyrównane spotkanie. Nie wyszło nam to jesienią z Kielcami, może uda się teraz – stwierdza kapitan zabrzan Damian Przytuła.

Na pewno nie powinni w niedzielę narzekać kibice sportu w Zabrzu. Kalendarz wydarzeń ułożył się tak, że o 15.00 na Roosevelta piłkarze zagrają z Radomiakiem, a cztery godziny później ręczni z Płockiem. Jeżeli więc ktoś bardzo lubi sportowe emocje, to z powodzeniem może obejrzeć oba mecze. Tym bardziej, że ze stadionu do hali, w której grają piłkarze ręczni, jedzie się nie więcej niż 4-5 minut.

- Chciałbym powiedzieć, że oba Górniki wygrają, ale proste to nie będzie. Co mogę obiecać? U nas będzie ciepło, wierzę, że hala będzie wypełniona i na pewno padnie sporo bramek. Przede wszystkim dobrze, że nie trzeba wybierać – wizyta na Roosevelta czy Wolności – dodaje kapitan zabrzan.

Media „ćwierkają” o jeszcze jednym wzmocnieniu drużyny z Zabrza. Ponoć do Górnika ma trafić doświadczony zawodnik. Klub na razie milczy, ale też nie zaprzecza, zapewne czekając na załatwienie wszystkich formalności.

Potwierdzałoby to duży apetyt zabrzan na utrzymanie trzeciego miejsca w ligowej tabeli do końca sezonu. Czy także po tej kolejce? Zakładając, że Puławy „swój” weekendowy mecz wygrają, Górnik musiałby pokonać Płock, by utrzymać miejsce na podium.

- Spokojnie. Puławy też będą musiały zagrać z Płockiem i Kielcami. Te mecze są takim bonusem. Nikt na ciebie nie stawia, nie masz nic do stracenia, ale masz obowiązek pokazać własnym kibicom, że dajesz z siebie wszystko. To chcemy w niedzielę zrobić. Po meczu w Tarnowie drużyna zyskała więcej pewności, zobaczyła, że wykonana praca idzie w dobrym kierunku. Chcę, by po meczu wszyscy mieli przekonanie, że więcej nie dało się zrobić. A przede wszystkim cieszmy się, że możemy zagrać z zespołem europejskiego formatu – kończy trener Liljestrand.