– Chrobry ma zagorzałych kibiców, dlatego w hali rywali zawsze gra się ciężko. My jednak po prostu musimy robić swoje – mówił w niedzielę przed kamerami Polsatu Sport News rozgrywający Azotów, Łukasz Gogola. – Czeka nas jeszcze więcej emocji niż dzisiaj. To będzie jeszcze ciekawsze starcie – dodawał.
Trzy dni temu puławianie mogli zamknąć rywalizację ćwierćfinałową. Pierwszy mecz domowy wygrali bowiem po rzutach karnych, ale w niedzielę ulegli w Głogowie 33:34. Tym samym do wyłonienia lepszego z pary potrzebne będzie trzecie starcie.
– Wygrana po ciężkim meczu, ale chyba nikt nie oszukiwał się, że będzie łatwo. W rewanżu nie było widać, aby na chłopakach ciążyła presja. Powiedziałem im w szatni, że takimi meczami buduje się super zespół. Udowodnili, że nawet w momentach, kiedy nam nie szło, wszyscy wierzyli w zwycięstwo. Dziękuję naszym wspaniałym kibicom, bo doping był super. Czekamy na środę – komentował na pomeczowej konferencji szkoleniowiec Chrobrego, Vitalij Nat.
Puławianie mogą natomiast mówić o sporym rozczarowaniu, bo w 49. minucie prowadzili 30:27. Czerwoną kartkę obejrzał jednak obrotowy Ivan Burzak, co trochę skomplikował sprawę.
– Szybko straciliśmy wtedy dwie brami i Głogów wrócił do gry. Szkoda, że nie dowieźliśmy tego skromnego prowadzenia do końca – żałował drugi trener Azotów, Patryk Kuchczyński. – Niedosyt jest ogromny. Mecze, w których ma się przewagę na kwadrans przed końcem, trzeba wygrywać. Nie wiadomo, co się stanie w trzecim spotkaniu. Zawsze może komuś coś nie wyjść, bramkarz może nie odbijać piłek i możemy nawet wrócić do domu z niczym – mówił z kolei dla Polsatu Łukasz Gogola.
Rozgrywający zakończył spotkanie na 75-procentowej skuteczności (6/8). Wyższą miał skrzydłowy głogowian, Kacper Głogowski, zdobywca kluczowych goli w końcówce spotkania (77 procent, 10/13).
– Dobra dyspozycja całego zespołu, ja tylko biegałem do kontr i rzucałem karne – mówił dla Polsatu gracz Chrobrego. – Jesteśmy bardzo zmotywowani, a wygrana po tak ciężkim spotkaniu na pewno da nam dużego kopa. Cieszymy się, że ten mecz będzie u nas w domu – dopowiadał.
Spotkają się dwie drużyny prezentujący bardzo podobny poziom. W sezonie zasadniczym Chrobry zajął piąte miejsce, a Azoty uplasowały się na szóstym. Klasę puławian docenia szkoleniowiec Chrobrego, Vitalij Nat.
– Azoty to bardzo doświadczony przeciwnik, w szeregach którego jest bardzo dużo ludzi, którzy powąchali nie tylko parkiet superligowy, ale w rozgrywkach międzynarodowych także ten europejski – mówi.
Czy Biało - Czerwoni zatriumfują w stolicy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?