MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Mecze w zimie oznaczają straty dla klubów

Jacek Sroka
fot. mikołaj suchan
Ruch i Polonia grając na śniegu tracą na tym po kilkadziesiąt tysięcy. Podgrzewane płyty są dla piłkarzy, ale kibice marzną na stadionach

Polonia i Ruch zdobyły na razie w ekstraklasie tylko po 17 pkt i ich sytuacja w tabeli jest nieciekawa.Przeciwnikiem obu śląskich klubów są nie tylko rywale, ale także kalendarz rozgrywek, który nakazuje rozegrać na stadionach w Bytomiu i Chorzowie po dwa ostatnie tegoroczne mecze. W obu miastach z dużym niepokojem spoglądają za ok-no, bo atak zimy oznacza dla śląskich klubów duże straty finansowe.

- W piątek graliśmy z Legią, a więc bardzo atrakcyjnym rywalem, ale na nasz stadion przyszło tylko 3,5 tysiąca widzów - powiedział Marek Pieniążek, dyrektor marketingu Polonii Bytom. - Można śmiało powiedzieć, że grając w zimowych warunkach straciliśmy ok. 40-50 tys. zł. z samych tylko biletów, bo gdyby mecz z warszawianami odbywał się przy normalnej piłkarskiej pogodzie, to na nasz stadion przyszłoby co najmniej dwa tysiące ludzi więcej, a może nawet byłby komplet jak podczas wrześniowego spotkania z Ruchem.

W Chorzowie Niebiescy grali z Jagiellonią, lecz podczas pojedynku z mistrzem jesieni trybuny stadionu wypełniły się zaledwie w połowie.
- O frekwencji decydują u nas klasa przeciwnika i pogoda - stwierdziła Marzena Mrozik, dyrektor marketingu Ruchu Chorzów. - Rywal był atrakcyjny, bo przecież lider tabeli, ale zimowa aura odstraszyła zwłaszcza rodziny z dziećmi od przyjścia na stadion. Na sam mecz z Jagą sprzedaliśmy 3500 biletów. Do tego trzeba dodać 600 promocyjnych biletów za złotówkę i posiadaczy karnetów, choć nie wszyscy, którzy je nabyli przyszli w niedzielę na trybuny. Mniejsze też były wpływy ze sprzedaży pamiątek i klubowych gadżetów, bo przy takiej pogodzie ludzie zjawiają się na stadionie w ostatniej chwili i po meczu bardzo szybko go opuszczają.

Kibice marzną zimą na trybunach, a piłkarze grają na podgrzewanej murawie, ale to niestety sporo kosztuje.
- Rozruch instalacji grzewczej jest kosztowny i przez pierwszy tydzień cena za zużyty gaz dochodzi do 8 tys. zł dziennie - powiedziała Alina Zawada, dyrektor MORiS w Chorzowie, do którego należy stadion Ruchu. - Później utrzymanie na poziomie gruntu optymalnej temperatury 6 stopni kosztuje dziennie 3,5-4 tys. zł w zależności od pogody.
Instalację włącza się 2-3 tygodnie przed spotkaniem i teoretycznie powinna chodzić przez całą zimę, ale np. w Chorzowie ze względu na koszty zostanie ona wyłączona po ostatnim tegorocznym meczu i ponownie uruchomiona dopiero w połowie lutego.

- Oglądanie meczu w zimowych warunkach to żadna przyjemność - dodaje dyrektor Pieniążek. - Na stadionie Polonii daszek nad trybunami spełnia wymogi licencyjne, ale nie chroni fanów przed zimnem i śniegiem. Zima w końcówce rundy jesiennej atakuje nas już trzeci rok z rzędu, a my ciągle wyznaczamy mecze na grudzień. Na piątkowe spotkanie z GKS Beł-chatów obniżamy ceny biletów o 10 zł, ale mimo mikołajkowej promocji nie spodziewamy się na widowni więcej niż 3 tys. widzów.

Piłka jest dla kibiców, a nie tylko telewidzów

Jacek Sroka, szef działu Sport
W XXI wieku jesienne rozgrywki ekstraklasy są w Polsce systematycznie wydłużane. Li-ga najpierw kończyła się w połowie listopada, później pod koniec tego miesiąca, a od kilku sezonów regularnie zahaczają o pierwsze weekendy grudnia. Stoją za tym stacje telewizyjne, które chciałyby pokazywać futbol przez okrągły rok.

Piłkarscy działacze powinni jednak wiedzieć w jakiej strefie klimatycznej żyją i pamiętać, że futbol jest dla kibiców. O tym jak wygląda mecz bez widzów najlepiej przekonać się można oglądając zimowe sparingi naszej kadry, które w blasku jupiterów i pod czujnym okiem telewizyjnych kamer ogląda w Turcji bądź w Hiszpanii po 100-200 osób. Jeśli nie chcemy wprowadzić tej karykatury futbolu do naszej ekstraklasy, to jak najszybciej zrezygnujmy z ligowych spotkań na przełomie listopada i grudnia, a zamiast tego grajmy jak najwięcej latem.

Nie należy się przy tym obawiać decyzji FIFA czy UEFA nakazujących wprawdzie zakończenie rozgrywek ligowych do 15 maja, lecz nic nie mówiących o jego rozpoczęciu. Na starcie ligi w połowie lipca skorzystałyby także nasze kluby grające w europejskich pucharach, którym coraz trudniej przebrnąć przez pierwsze rundy tych rozgrywek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!