Michał Woś: Marek Migalski stał się kimś niepoważnym, kabareciarzem. GOŚĆ DNIA DZ i Radia Piekary

Michał Woś, wiceminister ds. pomocy humanitarnej, był gościem dnia DZ i Radia Piekary w czwartek 19 września.

- Została przełamana narracja jednej strony, liberalnych mediów. Teraz mamy pluralizm - mówił Woś, zapytany przez redaktora Marcina Zasadę o kondycję mediów publicznych.

Prowadzący dopytywał też o absurdalny pomysł przeniesienia posiedzenia sejmu na czas już po wyborach parlamentarnych.

- Kampania w tym roku jest bardzo krótka i nie dziwię się posłom, że poprosili o dwa dodatkowe dni w swoich okręgach. Wszyscy mają swój mandat do dnia poprzedzającego nowy sejm. Wszystko jest zgodnie z planem, nie ma drugiego dna - zapewniał Michał Woś. Jednocześnie kandydat na posła z okręgu nr 30 (Rybnik i okolice) deklarował, że Prawo i Sprawiedliwość oraz cała Zjednoczona Prawica pokornie pracuje nad wynikiem wyborczym i nie spogląda na obecne sondaże.

- Pracujemy pokornie, sondaże są dobre, ale najważniejsza jest urna wyborcza, zachęcamy wszystkich żeby zagłosowali - mówił Woś.

- Jaki jest mój program? To, co realizujemy od dłuższego czasu, czyli wsparcie inwestycyjne dla regionu - idę do tych wyborów z hasłem lepszego dbania o region. Udowodniłem to w Raciborzu, pozyskując środki na ważne dla mieszkańców cele - przekonuje Michał Woś.

Minister wypowiedział się też na temat planów budowy kopalni w Rybniku oraz o specustawie, która miałaby tę inwestycje umożliwić.

- W moim okręgu działamy jako drużyna, tam startuje też Adam Gawęda, czyli osoba, która publicznie mówiła o tym, że opinia mieszkańców będzie respektowana. - mówił Woś.

- Specustawa została przygotowana przez posłów z Bełchatowa, po to żeby eksploatować strategiczne złoże węgla brunatnego. Mogę jednak zapewnić, że ta ustawa powinna dotyczyć tylko tej sytuacji Bełchatowa - dodawał minister.

Na koniec Michał Woś wypowiedział się na temat jednego z politycznych konkurentów, kandydata do Senatu z okręgu rybnickiego.

- Marek Migalski stał się kimś niepoważnym, kabareciarzem. Sposób, w jaki wrócił do polityki, rzeczywiście może budzić wątpliwości - mówił Woś.