Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miejska Partyzantka Ogrodnicza w Katowicach sadzi rośliny nocą [ZDJĘCIA]

Joanna Opyd
Miejska Partyzantka Ogrodnicza w akcji w Katowicach
Miejska Partyzantka Ogrodnicza w akcji w Katowicach Magdalena Jagielska
Miejska Partyzantka Ogrodnicza to ruch społeczny, polegający na zazielenianiu miasta. Partyzanci zbierają się zazwyczaj nocą albo wczesnym rankiem, żeby sadzić, siać i plewić przestrzeń miejską. Od niedawna działają także na Śląsku i mają już dokonania ZOBACZ ZDJĘCIA

Miejska Partyzantka Ogrodnicza to rodzaj ogrodnictwa miejskiego, dysponowanie terenem zielonym, do którego się nie ma tytułu prawnego. Jeśli prywatny właściciel, ani podmiot publiczny nie biorą odpowiedzialności za teren zielony, do akcji wkraczają partyzanci. Twierdzą, że nie jest to działanie wbrew prawu, ale z pominięciem pewnych procedur. Według założycieli ruchu łatwiej jest coś zrobić, a później przeprosić, niż prosić się o pozwolenie.

CZYTAJ KONIECZNIE:
DZIENNIK ZACHODNI SERWIS EKO

Takie działania znane są na świecie jako Guerilla Gardening, rozpoczęły się w latach ‘60 w Stanach Zjednoczonych. W Europie, jedną z największych akcji było stworzenie duńskiego ogrodu w nocy 9 (Have pa en at). 1 lipca 1996 roku w centrum Kopenhagi cały ogród powstał w ciągu jednej nocy .

- Poziom mojej świadomości ekologicznej rósł przez kilkanaście lat i kiedy odkryłem owe zjawisko, to pomyślałem: „dlaczego nie zacząć robić tego na Śląsku?” – mówi Witek Szwedkowski, miejski partyzant. – Uważam, że jeśli żyję gdzieś to ponoszę za to miejsce odpowiedzialność. Jakbym miał się oglądać na służby i prosić żeby tu wsadzili bratki, a tam wyrwali perz, to bym się tego nie doczekał.

Witek działa na większą skalę od zeszłego roku, chociaż dopiero teraz zaczął o tym opowiadać. Sadził drzewka, rozsadzał żołędzie i kasztany, chociaż niektóre były koszone wraz z trawą. Dzięki miejskiej partyzantce wiele nauczył się o ogrodnictwie, na przykład tego, że w pierwszym roku nie powinno się wysadzać ani kasztanów, ani dębów, najlepiej robić to w trzecim.

Działa zazwyczaj sam, chociaż są osoby, które spontanicznie się do tego przyłączają.

Wieczorem 5 czerwca na rynku w Katowicach miała miejsce akcja sadzenia klonów i kasztanowców. Zazwyczaj wszystko wychodzi spontanicznie, niewiele jest planowane. Niestety utrudnia to opracowanie konkretnych strategii.

Kiedy Witek opowiada o tym, co robi, okazuje się, że jest więcej zainteresowanych osób niż te, o których działaniach wie.

- Sadzi się raczej rano albo wieczorem. Nie ma gapiów, nikt się nie czepia, nikt nie wymyśla. Ludzie przez niewiedzę mogą myśleć, że ktoś robi coś złego. Nie wiedzą czy ten który grzebie w ziemi, coś sobie wykopuje, kable kopie czy właśnie wsadza coś, co będzie służyć mieszkańcom, ich dzieciom i kolejnych pokoleniom - mówią.
Katowiccy partyzanci zazwyczaj wybierają rośliny, które nadają się do jedzenia. Jest to dyskusyjne w mieście, które jest stolicą regionu przemysłowego. Ale jedzenie nie jest przecież obowiązkowe. A działać można na terenach, które kiedyś były działkowe, ale zmienił się plan zagospodarowania przestrzennego miasta.

Rośliny czasem znikają… ale nie leżą porozrzucane dookoła, więc zapewne ktoś je zabiera i wysadza u siebie.

- To też jest jakaś wartość dodana. Ale to nie jest atak na nasze akcje. Trudno znaleźć klomb z niewyrwaną kępką bratków. Wandale są wszędzie. Głupich nie sieją, sami rosną – komentuje Witek Szwedkowski.

Grupa Miejskich Partyzantów Ogrodniczych dopiero się tworzy, ale brak jej jeszcze struktury. Są to osoby zaangażowane w zrównoważony rozwój miasta. Wystarczy rozejrzeć się i od razu widać ile rzeczy jest do zrobienia, ile wolnych klombów czeka na zagospodarowanie, ile trawników na poprawienie. Potrzeba trochę wyobraźni, fantazji. Można coś z tym zrobić i to bez dużych nakładów finansowych, ale za to dużym nakładem cierpliwości i systematyczności. Integralnym elementem partyzantki ogrodniczej powinno być dbanie o rośliny.

Jeśli ktoś chciałby zacząć a nie wie jak, Witek chętnie pomoże.

- Na profilu miejskiej partyzantki na Facebooku jest mój numer telefonu. Jeśli ktoś ma w swoim otoczeniu niezagospodarowany klomb, gazon, albo jakąś inną niezagospodarowaną donicę, ale sam nie może tego zrobić, niech da znać. Trzeba brać sprawy w swoje ręce. Jeśli mamy być obywatelami, to musimy reprezentować obywatelską postawę i działać, a nie czekać, aż ktoś to za nas zrobi. Sadzenie ma znaczenie - mówi Witek.



*Prezenty na Dzień Ojca 2013. Najlepsze pomysły na dzien taty ZOBACZ
*SERIAL TVP Nasze matki, nasi ojcowie RECENZJE ODCINKÓW + GORĄCA DYSKUSJA
*Egzaminzawodowy 2013 PYTANIA + ODPOWIEDZI + OPINIE + KOMENTARZE
*Urlopmacierzyński 2013 NOWE ZASADY, TERMINY

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!