Mieszkańcy Częstochowy narzekają na nową DK 46. Miejski Zarząd Dróg odnosi się do zarzutów

Na początku stycznia miasto oficjalnie zakończyło przebudowę ulic Głównej i Przejazdowej wraz z budową nowej drogi tzw. obejścia ul. św. Barbary, czyli miejski odcinek DK-46 w Częstochowie.

Inwestycja ruszyła w 2022 roku. Drogowcy pracowali na odcinku DK-46 od zachodniej granicy miasta aż do ulicy Pułaskiego. W ramach zadania przebudowane bądź wybudowane zostały główne skrzyżowania, a także infrastruktura podziemna i naziemna - w tym drogi rowerowe, chodniki i oświetlenie.

W ramach inwestycji stworzono całkiem nowy odcinek mierzący 1,8 km. Nowy fragment DK-46 został poprowadzony wzdłuż torów, od skrzyżowania ul. Głównej z ul. św. Jadwigi do włączenia w ul. Pułaskiego przy dworcu PKP Stradom. Drugi fragment już istniał i dokonano jego przebudowy na długości 5,5 km. Nowością w ramach powstałej inwestycji jest pas manewrowy, który biegnie środkiem części wyremontowanej DK46.

Przy okazji inwestycji powstała kanalizacja deszczowa, która pomoże odwodnić przyległe ulice. Przebudowa DK 46 była drugą największą drogową inwestycją zrealizowaną we współczesnej historii miasta. Jej koszt podstawowy opiewał na około 98 mln zł wraz z dofinansowaniem z UE.

Inwestycja miała być rozwiązaniem wielu problemów komunikacyjnych miasta. Niestety jak na razie - zdaniem wielu mieszkańców - przynosi więcej szkody niż pożytku. Problemem jest przede wszystkim brak lewoskrętów.

- To jest jakieś nieporozumienie. Polikwidowano lewoskręty, polikwidowano miejsca parkingowe przed domami i firmami. Ta droga to porażka! Po oddaniu jest gorzej niż podczas remontu! - denerwują się.

Duże kontrowersje budzi zwłaszcza "wyspa" rozdzielająca pasy. W jakim celu on tam jest i skąd pomysł na takie rozwiązanie?

- Droga została wybudowana według standardów przewidzianych prawem. Jej parametry odpowiadają parametrom dróg krajowych w granicach miasta z sąsiedztwem linii kolejowej i licznych przejazdów - wyjaśnia Maciej Hasik. - Prócz infrastruktury drogowej powstała ta dla pieszych i rowerzystów, której nie było wcześniej. Powstały bezpieczne skrzyżowania, które wcześniej generowały masę wypadków, a teraz się to zmieni, ponadto pas pośrodku to pas manewrowy do skrętów poprzecznych i pas do awaryjnego wyprzedzania, bez blokowania ruchu głównego tak jak działo się to dotychczas. Jest to rozwiązanie stosowane w Polsce i Europie, a korzystanie z niego odbywa się na zasadach opisanych w prawie o ruchu drogowym, które zakazuje innego niż do tych manewrów ich wykorzystania - twierdzi.

Z kolei strażacy OSP alarmują, że po przebudowie DK 46 mają bardzo mocno utrudniony wyjazd ze swojej jednostki i przez to tracą cenny czas. Mogą bowiem skręcić tylko w prawo, a najbliższa okazja do nawrotki jest po ponad kilometrze. Jako rozwiązanie alternatywne strażacy proponują chociażby obniżenie krawężnika rozdzielającego pasy.

Miejski Zarząd Dróg w Częstochowie jest odmiennego zdania...

- Zapewniony jest bezpieczny wyjazd z jednostki - twierdzi Maciej Hasik, rzecznik MZD w Częstochowie. - Kiedy interwencja nie jest alarmowa, samochód może zawrócić na nawrotce nieopodal. W przypadku wyjazdu alarmowego nie jest konieczny dodatkowy wyjazd, ponieważ auto z sygnałami alarmowymi staje się pojazdem uprzywilejowanym, który nie wymaga takich, dodatkowych udogodnień, ponieważ może się poruszać na uprzywilejowanych warunkach - mówi.

Poza tym mieszkańcy narzekają na ogromne korki, które tworzą się w momencie zamknięcia, np. przejazdu na ulicy Przestrzennej. Nie ma bowiem możliwości ominięcia stojących i chcących skręcić. I w tym przypadku MZD twierdzi, że wszystko jest tak, jak być powinno.

- Wszystkie pasy do oczekiwania na otwarcie przejazdu kolejowego zostały wydłużone. Przy skrzyżowaniach z ich sąsiedztwem celowo krawężnik jest wyższy by nie doprowadzać do niebezpiecznych manewrów. Oczekiwanie, nawet jeśli występuje, mając na uwadze częstotliwość ruchu pociągów, nie jest uporczywe - twierdzi Maciej Hasik.

Niedawno pisaliśmy również o tym, że mimo że DK 46 dopiero została oddana do użytku to w niektórych miejscach zniknęło oznakowanie. Miejski Zarząd Dróg w Częstochowie tłumaczył wówczas, że znikające oznakowanie to tak naprawdę... nic nadzwyczajnego. To docelowe ma zostać wykonane dopiero wiosną i nie wiążę się z żadnymi dodatkowymi kwotami do zapłaty, bowiem wykonawca właśnie takie działanie miał przewidziane. Kierowcom, pieszym i rowerzystom nie pozostaje zatem chyba nic innego, jak z niecierpliwością wypatrywać wiosny i... nowego oznakowania.

Mieszkańcy zastanawiają się również, czy sygnalizacja świetlna na pewno jest poprawnie ustawiona. Kierowcy alarmują, że po wjeździe do Częstochowy na przejściu dla pieszych, mimo że nikogo nie ma i mimo że jechali z prędkością mniejszą niż 50, i tak włącza się czerwone światło. Niestety komentarza w tej sprawie nie uzyskaliśmy. Dowiedzieliśmy się natomiast, że...

- W przypadku tej drogi mieszkańcy zyskali wszystko to, czego nie było w tej części miasta wcześniej, łącznie z odwodnieniem, do którego każda posesja ma możliwości podłączenia. W ograniczonych parametrach pasa drogowego - ograniczonego poprzez ścisłą zabudowę z jednej strony i linię kolejową z drugiej - i w obowiązujących warunkach prawnych określających zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym, których ramy wskazuje także przy takich dużych zadaniach zewnętrzny audyt, zastosowane rozwiązania są optymalne i kompromisowe. Dodatkowym atutem tego zadania jest wyprowadzenie ruchu ciężkiego z okolic centrum i wprowadzenie nowego elementu układu drogowego na zachodzie naszego miasta poprzez budowę nowego odcinka drogi tzw. obejścia ul. św. Barbary, który dał mieszkańcom zupełnie nowe możliwości - podsumowuje Maciej Hasik.