Mykhailo od kilku lat mieszka w Porębie. Cały czas wspiera mieszkańców swojego kraju - pomoc jest potrzebna

Michał to obywatel Ukrainy, który od 2016 roku wraz z żoną i dziećmi mieszka w Porębie. Ma tutaj dom, pracę. Mimo to, losy Ukrainy oczywiście nie są mu obojętne. Zaraz jak wybuchła tam wojna, pospieszył z pomocą. Od początku wojny wykonał już 50 kursów w głąb Ukrainy z wieloma darami i chęcią pomocy. Transportował rannych, bo sam na co dzień zajmuje się kwestiami medycznymi.

- Pomoc jest bardzo potrzebna, ale chodzi o taką mądrą pomoc. Jestem bardzo wdzięczny za każdy dar, ale ubrań mam już tyle, że nie mam gdzie ich składować, a chłopakom na froncie potrzebne są na przykład buty, nie ubrania. Walczący potrzebują leków, środków przeciwbólowych, opatrunków, generatorów prądu. W obwodzie lwowskim zajmowałem się też transportem lżej rannych do szpitala wojskowego. Ale oni tam potrzebują karetki, może ma ktoś stary wóz takiego typu, zechciałby użyczyć - wylicza Mykhailo Mokhun.

Takie kursy to dla niego spory wysiłek, ale także wydatek, chociażby na paliwo. Nie zamierza się jednak poddawać i planuje dalej pomagać w swoim kraju. Każdy może mu trochę pomóc, zanosząc dary do MOPS-u w Porębie lub kontaktując się bezpośrednio z Michałem przez jego Facebook (Mykhailo Mokhun).

- Liczba chętnych do pomocy rośnie z każdym dniem. Do naszego grona może dołączyć każdy, zawsze będzie nam miło Cię widzieć. Nasz transport wyjeżdża na Ukrainę co tydzień. Nie zatrzymujmy się, aby wygrać. Dziękuję wam wszystkim - mówi.

Poręba już kilkukrotnie, jako gmina, pomagała Ukrainie podczas wojny. Wspierają swoje miasto partnerskie - Winniki, gdzie potrzeb było i wciąż jest wiele. Poręba otrzymała także wspaniały list z podziękowaniem za wszelką pomoc od przewodniczącego Stowarzyszenia Uczestników Operacji Antyterrorystycznej Obwodu Lwowskiego Olka Jasenickiego.