Tragedia rodziny z Mysłowic rozegrała się tuż po Wielkanocny kilkadziesiąt kilometrów od Hanoweru w Niemczech. W poniedziałek, 5 kwietnia, 21-letnia Magdalena rozmawiała jeszcze ze swoją mamą Kazimierą przez telefon.
- Była radosna, uśmiechnięta, nie skarżyła się na zdrowie. Po powrocie z nocnej zmiany znalazłam ją w łóżku, zmarła we śnie - opisuje zrozpaczona córka.
Kilka tygodni wcześniej sama zaproponowała mamie wyjazd za granicę, gdzie od niedawna mieszka. Wyemigrowała za pracą płatną lepiej niż w Polsce, aby zarobić na leczenie i sanatorium dla schorowanej mamy.
Teraz znalazła się w patowej sytuacji, ponieważ nie stać jej na sprowadzenie zwłok do rodzinnego miasta, gdyż całą operacja będzie kosztowała minimum 10 tys. złotych.
- Sytuacja się skomplikowała, gdyż państwo polskie twierdzi, iż nie dostarczono prośby o wysłanie dokumentów, natomiast państwo niemieckie temu zaprzecza. Jeżeli nie dostarczymy wszystkiego na czas, mama może zostać pochowana jako osoba nieznana - pisze Magdalena.
Niestety pani Kazimiera nie wykupiła ubezpieczenia przed wyjazdem i nie posiadała też polisy na życie.
- Aby sprowadzić mamę na własną rękę do kraju, potrzebujemy dużej ilości dokumentów, m.in.: aktu urodzenia, aktu ślubu, zgody prezydenta naszego miasta, zgodę sanepidu, zgody zarządcy cmentarza, zgody niemieckiego zakładu pogrzebowego oraz zgody konsulatu w Hamburgu - wylicza.
Zbiórka na sprowadzenie ciała i pogrzeb pani Kazimiery powstała na portalu Zrzutka.pl. Wsparł ją m.in. Adrian Panasiuk, radny z Mysłowic.
Zobacz koniecznie
Musisz to wiedzieć
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?