Mysłowice: Segregacja śmieci jest droga

Czy mysłowiczanie od lutego będą musieli zapłacić więcej o trzy złote za śmieci? Jeżeli większość radnych zagłosuje za nowymi zasadami i stawkami, przyszłoroczna podwyżka stanie się faktem.

Obecnie mieszkańcy Mysłowic płacą za segregowane odpady 9 zł, a za niesegregowane 18 zł. Według nowych zasad, stawki te mają wynosić odpowiednio 12 i 21 złotych. Podwyżka wynika z tego, że śmieci mają być częściej odbierane, będzie także nowy, niebieski, pojemnik na papier oraz w południowych dzielnicach miasta wybudowany zostanie Punkt Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych (PSZOK).

Rekordowo drogo

- Wszystkie te zmiany oraz wyższa cena, którą podała firma w przetargu, wpływają na to, że konieczne jest podniesienie stawki za odbiór i gospodarowanie odpadami - wyjaśnia Kamila Szal, rzeczniczka Urzędu Miasta w Mysłowicach.

Nie tylko w Mysłowicach stawki opłat za selektywną i nieselektywną zbiórkę mogą się zmienić. W wielu miastach takie podwyżki zostały już uchwalone.

I tak w Jaworznie podwyższono stawkę odbioru odpadów z 11 na 15 zł w przypadku odpadów segregowanych i z 23 na 29 zł przy śmieciach niesegregowanych. To iście drakońska podwyżka - o 4 i 6 zł. Podobne stawki są w Mikołowie: 14,50 zł za segregowane, 29 zł za niesegregowane odpady. W Chorzowie z kolei podwyższono kwotę o 4 złote i stawka za śmieci wynosi 14 zł (segregowane) i 20 zł (niesegregowane).

Stawki za śmieci podwyższono także w tym roku m.in. w Tarnowskich Górach i Zabrzu. Natomiast w Katowicach zdecydowano, że stawki na odpady pozostaną na tym samym poziomie, czyli 14 i 20 zł. Dodatkowo rodziny wielorodzinne mają zniżki.

Częściej odbiorą śmieci

Niektórzy mysłowiccy radni rozumieją potrzebę podwyżki. Karol Berger, najmłodszy radny, przypomina, że mieszkańcy miasta wielokrotnie prosili, by częściej były odbierane śmieci, bo zalegają w koszach.

- Radni jednak nie mają dużego wpływy na te stawki. Najważniejszy jest przetarg i kwota, którą zaproponują firmy - dodaje Karol Berger.

Jednak do przetargu zgłosiła się tylko jedna firma, ta, która obecnie zajmuje się gospodarowaniem i odbiorem odpadów, czyli Zakład Oczyszczania Miasta.

Tyle że stawki, które zaproponowała na ten rok, są wyższe i przekraczają prognozowaną przez miasto kwotę na ten wydatek o ponad dwa miliony złotych. Stąd też pojawiła się konieczność podwyżki opłat za śmieci. Nowa stawka, jeżeli radni ją zatwierdzą, będzie obowiązywała od lutego 2016 roku.

Nie wszyscy radni jednak zgadzają się na wzrost cen za odbiór śmieci.

- Podniesienie stawki o trzy złote jest skandaliczne. Mysłowiczan nie stać na taką podwyżkę - mówi Dariusz Wójtowicz, radny opozycji.

Za dużo kupujemy

Zdecydowanie wyższe opłaty za odpady niesegregowane mają zmusić ludzi do segregowania śmieci. W Mysłowicach, jak i w innych miastach, są już kontenery na odpady mokre, suche i szklane opakowania. Z nowym rokiem mysłowiczanie będą mogli wrzucać także papier do osobnego, niebieskiego pojemnika.

Ale czy podwyżka cen to najlepszy sposób do zachęcenia ludzi o dbanie o środowisko? O to zapytaliśmy prof. Piotra Skubałę z Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach.

- Podwyżki często podyktowane są ekonomicznymi względami. Śmieci kosztują, ich odbiór i gospodarowanie także - wyjaśnia prof. Piotr Skubała. - Jednak ważniejsze jest, by nauczyć się segregować odpady oraz minimalizować konsumpcję. Za dużo kupujemy, dlatego jest tyle śmieci. Nie każdy wie, że śmieci to też skarb, nie tylko odpad. Możemy wykorzystać je w inny sposób, dlatego tak ważny jest recykling - wyjaśnia profesor Skubała.

*Prezenty pod choinkę 2015 To najciekawsze propozycje
*Najbardziej patologiczne miasta w woj. śląskim RANKING 2015
*Roraty 215: Pytania i odpowiedzi z Małego Gościa Niedzielnego
*Makabryczny wypadek w Mierzęcicach na trasie S1: Zginęła matka i ojciec ZDJĘCIA
*Jesteś Ślązakiem, Zagłębiakiem, czy czystym gorolem? ROZWIĄŻ QUIZ