Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mysłowice: zaginiona urna z prochami trafiła na plebanię

Monika Chruścińska-Dragan
Ks. Kasza znalazł przesyłkę z urną, gdy wrócił z urlopu
Ks. Kasza znalazł przesyłkę z urną, gdy wrócił z urlopu arc.
Listonosz zostawił na mysłowickiej parafii awizo. Tak zaadresowała przesyłkę zagraniczna firma. Okazało się, że były w niej ludzkie prochy. To tej urny szukała cała Polska.

Zaginiona urna z prochami, której przez ponad tydzień szukała w pocie czoła cała Poczta Polska, znalazła się na... parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Mysłowicach. Jakim cudem się tu znalazła, proboszcz, ks. Krzysztof Kasza, nie ma pojęcia.

- Najważniejsze, że już się znalazła i trafiła do rodziny zmarłej, która będzie mogła w spokoju ją pochować - zaznacza ks. Kasza.

Sprawą zaginionej urny żyła przez kilka dni niemal cała Polska. Przypomnijmy: Poczta Polska miała doręczyć ją 12 czerwca do jednego z zakładów pogrzebowych w Mysłowicach. Mijały jednak dni, a przesyłki nadal nie było.

CZYTAJ WIĘCEJ:
Urna z prochami miała trafić na Śląsk. Firma pogrzebowa nadała ją na błędny adres

Poczta Polska rozpoczęła wewnętrzne dochodzenie: rozmowy ze wszystkimi pracownikami, którzy mieli kontakt z paczką, analizy zapisów monitoringu i dokumentacji. Podejrzewano, że paczka zaginęła w sortowni w Zabrzu. Informacja lotem błyskawicy obiegła media.

Urzędnicy skontaktowali się z rodziną i przeprosili pogrążonych w żałobie, oferując im poniesienie kosztów związanych z przełożeniem daty pogrzebu.

Finał sprawy zaskoczył chyba wszystkich. Jak się dowiedzieliśmy, przesyłkę z poszukiwaną urną w środku znalazł na probostwie parafii NSPJ jej proboszcz, ks. Kasza.

Dlaczego dopiero w poniedziałek, 22 czerwca? Bo przebywał na urlopie. - O całym zamieszaniu nie miałem pojęcia - opowiada.

Jak tylko wrócił, otworzył paczkę i... zdziwił się. - Nie wiem, dlaczego została zaadresowana na parafię. Z taką sytuacją mam do czynienia po raz pierwszy - wyjaśnia nam duchowny.

O urnie na probostwie ks. Krzysztof Kasza poinformował listonosza. Pracownicy poczty potwierdzają, że paczka została źle zaadresowana i stąd całe zamieszanie.
- Poczta Polska skutecznie doręczyła przesyłkę. Trudności ze zlokalizowaniem przesyłki wynikały z faktu, że szukaliśmy jej pod innym adresem niż faktycznie została doręczona - wyjaśnia Zbigniew Baranowski, rzecznik prasowy Poczty Polskiej. -

Dzięki takiemu finałowi możemy uznać sprawę za wyjaśnioną - dodaje Baranowski.

Nadawcą była zagraniczna firma zajmująca się kremacją zwłok. To ona tak naprawdę popełniła błąd, który w konsekwencji był przyczyną bardzo przykrego dla rodziny zmarłej incydentu.

Jak podkreśla Zbigniew Baranowski, przesyłka zawierająca urnę nie wyróżniała się niczym szczególnym i nie była specjalnie oznakowana, a każdej doby przez sortownię poczty przechodzi nawet ok. ćwierć miliona paczek.

Baranowski tłumaczy, że zgodnie z polskim prawem tego typu przesyłki w ogóle nie powinny być wprowadzane do obiegu pocztowego.

- Przepisy międzynarodowe jednak już nie przewidują takich restrykcji - zaznacza.


*BURZOWA MAPA POLSKI ONLINE Gdzie jest burza i przygotuj się [RADAR BURZOWY]
*Tak wygląda certyfikowany dom pasywny w Bielsku-Białej. Ogrzewanie to tylko 400 zł rocznie
*Przepisy drogowe od 18 maja 2015: 50 km/h + odebranie prawa jazdy
*Samochód staranował w przystanek w Chorzowie. Kobieta w szpitalu
*Śląsk Plus. Górny Śląsk jest piękny ZDJĘCIA INTERAKTYWNE

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!