Na złotówkach znajduje się prawie 30 tysięcy różnych drobnoustrojów. Przebadali je naukowcy.

Większość z nas lubi wydawać pieniądze. Ale uwaga, na tych tradycyjnych "tłoczno" jest od różnych bakterii począwszy E. coli, przez gronkowca złocistego po salmonellę. Znajdziemy na nich nawet ... wirusy grypy. Nie jest to wymysł, ale efekt badani naukowców z Uniwersytetu w Oksfordzie, którzy przebadania pod tym kątem waluty piętnastu państw. Złotówka pod względem liczby zgromadzonych na niej bakterii zajmuje piąte w kolejności miejsca. Wyliczono, że jest ich średnio niemal ... 30 tysięcy. Bakterie mogą utrzymywać się na banknotach wiele miesięcy. Prymusem okazała się Kanada, bo tam używa się banknotów polimerowych. Na nich gromadzi się mniej drobnoustrojów.

Jeśli nie chcemy się zakazić trzeba po każdych zakupach myć dokładnie ręce. - Mycie rąk jest najważniejszą sprawą, jeśli chodzi o zabezpieczenie się przed tzw. chorobami brudnych rąk. Nigdy nie wiemy, w jakich rękach były banknoty, które właśnie dostaliśmy, z jak chorymi ludźmi się stykały, na jakich brudnych powierzchniach leżały, gdzie były przechowywane – zauważa w wywiadzie dla agencji informacyjnej infoWire.pl Joanna Narożniak, rzecznik prasowy Państwowego Wojewódzkiego Inspektora Sanitarnego w Warszawie.

- Rozwiązaniem są także płatności zbliżeniowe kartą lub telefonem. Unikamy wtedy kontaktu z potencjalnie brudnym bankomatem czy też terminalem. W przypadku transakcji, które trzeba zatwierdzić PIN-em, róbmy to kostką palca, a nie opuszkiem – mówi Agnieszka Gorzkowicz z biura prasowego Credit Agricole. Rzecz jasna na kartach płatniczych oraz telefonach również znajdują się drobnoustroje, ale na ogół są to przedmioty, których używamy tylko my, i tylko my odpowiadamy za ich stan higieniczny.

Bohdan Dzieciuchowicz o sosnowieckiej prowokacji Filipa Chajzera

TYDZIEŃ Informacyjny program Dziennika Zachodniego