MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Naga prawda

Grażyna Kuźnik
Działacze ligi kobiet w koszykówce życzą sobie, żeby zawodniczki występowały w mniej niż krótkich spódniczkach albo w obcisłych majtkach.

Dobrze, że nie prześwitujących, jak kostiumy naszych pływaczek z reprezentacji.

Panowie ze związku pływackiego popierają przezroczyste stroje, bo panie pływają w nich szybciej, ale tylko wtedy, gdy nie włożą bielizny.

Widok polskich pływaczek, które wychodzą z wody wstydliwie zasłaniając się rękami, dziwi nieco zagraniczne telewizje. Ale tylko do chwili, gdy podejdą bliżej.

Możemy się pocieszać, że sport polski w pływaniu nie ma nic do ukrycia i za czasów enerdowskich pływaczek takie kostiumy byłyby nie do przyjęcia. Koszykarki jednak nie chcą pokazywać więcej, niż to konieczne do rzucania piłki. Działacze nie kręcą, że półnaga zawodniczka rzuca do kosza celniej niż przyzwoicie ubrana; przyznają, że chodzi o sponsorów. Być może o tych sponsorów z ogłoszeń towarzyskich, a wiadomo, za co oni płacą. Awantury trwają, choć jest wyjście z sytuacji.

W dobie walki z dyskryminacją proponuję, żeby przed zawodami koszykarek wystąpili cherleederzy, którzy w zwinnych wygibasach pokażą to i owo, a głównie to. Byłby to zestaw obowiązkowy: koszykarki i cherleederzy w stringach, może nawet prześwitujących. Uwaga działacze: na trybunach pojawiliby się liczni sponsorzy, wielbiciele płci męskiej i damskiej. Zysk podwójny. Jest tylko pewien problem: może się okazać, że takie zawodniczki rekrutować się będą jedynie z grona mistrzyń walk w kisielu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!