Narciarskie ostatki w Beskidach. Gdzie jeszcze można poszusować? Sprawdziliśmy!

Mijający sezon narciarski 2022/2023 przez narciarzy będzie wspominany, jako sezon pełen zwrotów akcji. Jeśli dobrze sięgniemy pamięcią, to pierwsze opady śniegu pojawiły się w Beskidach w... połowie września. Później długo, długo nie było nic i na początku grudnia tak nasypało, że niektórzy górale i narciarze przecierali oczy ze zdumienia.

Z kolei pod koniec grudnia i na początku stycznia śnieg stopniał i zanosiło się na to, że ferie będą bezśnieżne, narciarze w tym sezonie nie poszusują. Nic takiego nie miało miejsca. Tuż przed feriami napadało tyle białego puchu, a pogoda była na tyle mroźna, że można było uruchomić armatki śnieżne, że do tej pory w kilku miejscach w Beskidach można jeszcze pojeździć na nartach.

W największym kompleksie narciarskim, czyli w Szczyrk Mountain Resort czynne są jeszcze trzy z 20 tras narciarskich, leży na nich od 30 do 40 cm śniegu. Otwarte są trasy: Świerkowa, Szczyrkowska I i Szczyrkowska II. Czynnych jest pięć wyciągów. To jeden z nielicznych ośrodków, gdzie jeszcze można pojeździć. Radzimy wykorzystać tą okazję.

Z kolei w Wiśle działają jeszcze dwie stacje stacje. W ośrodku Siglany można jeździć od godz.8.00 do 21.00, czynny jest także kompleks Soszów, gdzie można skorzystać z trzech tras.

Z informacji zamieszczonych na profilu Korbielow.NET wynika, że sezon narciarski zakończył się w drugim wielkim beskidzkim kompleksie - ośrodku Pilsko w Korbielowie.

- Koniec Sezonu Narciarskiego 22/23. Niestety, aktualne warunki na stokach w górnych partiach Pilska nie pozwolą na uruchomienie w nadchodzący weekend 25-26.03.2023. Koleje i wyciągi będą nieczynne. Dziękujemy, do następnego sezonu 2023-2024 - donosi korbielow.NET.

Również ośrodek Zagroń i Złoty Groń w Istebnej kończy jazdę. Prowadzący tę drugą stację podziękowali narciarzom za fantastyczny sezon, podczas którego - jak zwykle - nie brakowało pozytywnych emocji i zimowego entuzjazmu.

- Kolejny zimowy sezon przechodzi do historii, wiosna rozgościła się już na dobre i damy jej rozkwitnąć, a kolejna zima wróci, nim się obejrzymy. Nasza ekipa cały czas podejmowała walkę, a nie było czasem łatwo, przygotowując stok najlepiej, jak jest to możliwe - informuje Złoty Groń.