MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Narodowa epopeja posłanki

Michał Smolorz
W Rudzie Śl. nikt dotąd nie widział tylu telewizyjnych wozów reporterskich i satelitarnych

Miniony tydzień ukazał, że przekroczyliśmy już stan zbiorowego zidiocenia. Przez kolejne dni wszystkie serwisy medialne, czołówki gazet, portale internetowe zaczynały się od informacji o heroizmie śląskiej posłanki Joanny K.-R. Zastanawiam się, czy ta pani wylądowała na Księżycu, czy może dostała nagrodę Nobla, albo też zdobyła Koronę Himalajów?

Jeśli za sto lat jakiś archiwista będzie studiował obecne roczniki gazet i czasopism, albo przeglądał zasoby audiowizualne, ani chybi dojdzie do wniosku, że w początku listopada stało się w Polsce coś na miarę rewolucji październikowej, wybuchu II wojny światowej lub choćby ataku terrorystów na wieże WTC. W kreację tego zbiorowego szaleństwa zaangażowały się jednako tabloidy i całkiem poważne pisma, portale plotkarskie i szanujące się agencje, dziennikarscy tandeciarze oraz szanujący się publicyści z najwyższej półki. Co się na Boga stało: poległo milion ludzi, przestało istnieć państwo polskie, Marsjanie porwali Wawel wraz z kryptą grobową?

Hospody pamyłuj, wszak to nie narodowa hekatomba, to z jednej partii wyrzucono jedną członkinię, jedną z kilkunastu tysięcy płacących składki. Czy z tego powodu Wisła zaczęła płynąć w przeciwną stronę, czy Tatry zapadły się pod ziemię, a może wulkan wybuchł w miejscu Jasnej Góry? Cóż wielkiego jest w tym, że jedna pani postanowiła dalej nie ulegać urokowi Wielkiego Jarosława? Wszak jeszcze niedawno z pasją przekonywała nas, że to największy mąż stanu XX wieku, narodowa nadzieja, polski Mesjasz bez mała. Teraz zmieniła zdanie, jej prawo. Kobiece fascynacje mężczyznami rzadko mają racjonalne podłoże i często przemieniają się w głębokie rozczarowania. Czy z powodu miłosnego zawodu jednej, skądinąd sympatycznej pani, piekarze mają zaprzestać pieczenia bułek, czy kury przestaną się nieść, a krowy odmówią produkcji mleka?
Ów ogólnonarodowy kretynizm wyszedł poza stadium newsowej informacji, daleko wyrósł ponad poziom czyhania z kamerą na każde słówko bohaterki. Stał się przedmiotem głębokich naukowych analiz, godnych profesorskich namysłów - utytułowani mężowie od doktora w górę godzinami snują wywody, rzucają rzecz na tło, nicują, rozkładają na czynniki pierwsze, formułują prognozy. Pojawiły się analizy tak absurdalne, że aż wstyd o nich wspominać. Na przykład w kontekście genderowym dowiadujemy się, że cały ten konflikt to kontratak męskiego szowinizmu przeciwko kobiecej niezależności, który wymierzony jest w dorobek ruchu feministycznego. I co? Echa będą w Amery-ce i Brukseli, polskie statki będą z tego powodu aresztowane w obcych portach, nasze aktywa w Szwajcarii zostaną zamrożone, a granice otoczone szczelnym kordonem?

Najbardziej rozśmieszyło mnie umieszczenie tej partyjnej rozgrywki w kontekście regionalistycznym. Usłyszałem, że jest to skutek odwiecznego konfliktu "warszawki" ze znienawidzonym Śląskiem, bo wyrzucona z partii reprezentuje tutejszą tożsamość, kulturę i sposób myślenia, zaś partyjny wódz grzęźnie w zatęchłym żoliborskim warszawocentryzmie, okraszonym ideami Piłsudskiego. Padają porównania do konfliktu Korfantego z sanacją, z niedwuznaczną aluzją do Berezy Kartuskiej i końcowej eksterminacji. A pod miejskim domem kultury w Rudzie Śląskiej nikt dotąd nie widział tylu telewizyjnych wozów reporterskich i satelitarnych.

Kierowca usiłuje przecisnąć się ulicą i kotłują mu się w głowie pytania: czy tutaj rodzi się następca tronu, czy może umiera papież ? Ależ nie, my czekamy, czy pani K.-R. weźmie udział w regionalnej konwencji PiS-u, czy może jednak ulegnie naciskom i nie dojedzie.

Mam wrażenie, że skala medialnej histerii jest porównywalna z tą po wypadku księżnej Diany. A przecież gdyby rzecz traktować racjonalnie, to zdarzenie warte jest co najwyżej skromnej wzmianki, która żyć przestaje po kilku godzinach. Ze społecznego punktu widzenia stokroć ważniejszym problemem jest niezałatana dziura w jezdni, kabel telefoniczny zerwany przez koparkę, lub górnicze zapadlisko.
A my doprowadziliśmy nasze życie publiczne do takiego absurdu, że każdy skreślony przez Kaczyńskiego automatycznie osiąga status narodowego bohatera i męczennika za wiarę. Czekam więc, kiedy względem heroiczności cnót pani K.-R. wszczęty zostanie proces beatyfikacyjny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!