10 z 12
Poprzednie
Następne
Nasz dziennikarz, Jacek Bombor jechał pociągiem Kolei Śląskich do pracy. To było przeżycie
Pani w średnim wieku z córką dzwoni do męża. – Przyjedź bo ja muszę do pracy na 11. A ja nie wiem, czy zdążę.
Ledwie wychodzi na peron ze swoją latoroślą, a tu nagle… drzwi zamykają się i odjeżdżamy niespodziewanie w siną dal. Zostawiając ich zdumione miny. Nie wiadomo dokąd, nie wiadomo gdzie – ruszyliśmy. Bez biletu, na gapę. Jezu ale przygoda… Jest godzina 9.13 – 12 minut spóźnienia.