Obecnie z polskim górnictwem współpracuje ponad 200 dostawców maszyn, urządzeń i usług. Prym wśród nich wiodą cztery grupy kapitałowe: Famur, Kopex, Fasing i Bumech. Z myślą o precyzyjnym wskazaniu szans i zagrożeń dla ich działań poza granicami Polski, Ministerstwo Gospodarki zleciło w roku 2012 przygotowanie programu promocji dla maszyn i urządzeń górniczych. Dokument ten miał wskazać rynki o "wysokim potencjale eksportowym", ale i bariery, które ograniczają eksport polskiego sprzętu i usług. Wychodząc z założenia, że aby zagwarantować naszym producentom przewagę konkurencyjną, należy skoncentrować się na krajach, gdzie wydobywane są te same surowce co w Polsce, ograniczono się do największych producentów węgla kamiennego, brunatnego i miedzi. Ostatecznie, po uwzględnieniu korekt, na liście rekomendowanych przez ministerstwo krajów zostały: Chiny, Indie, Rosja, Kazachstan, Wietnam, Chile i Argentyna.
Kierunki ekspansji polskich firm z grubsza pokrywają się z tym, co podpowiadali autorzy raportu, choć przedsiębiorcy bynajmniej nie zrazili się ostrzeżeniami przed wchodzeniem na "rynki nasycone". Katowicki Kopex ma mocną pozycję zarówno w Chinach i Rosji, jak też Australii oraz RPA. - Na tych rynkach już pracują maszyny i urządzenia Kopeksu, mamy ustaloną renomę i relacje biznesowe, co znacznie poprawia nasze perspektywy - mówi Piotr Broncel, członek zarządu Kopeksu. Jak dodaje, ważnym źródłem przychodów pozostaje dla grupy także rynek argentyński.
Rywalizujący z Kopeksem o dominację na polskim rynku Famur ma z kolei silną pozycję w Rosji. Wyprodukowane przez firmy z tej grupy kompleksy ścianowe pracują m.in. w położonych na zachodniej Syberii kopalniach koncernu SUEK, największego w Rosji producenta węgla energetycznego. Jak podkreśla Jacek Korski, doradca zarządu Famuru ds. przedsięwzięć zagranicznych, po chwilowym okresie przestoju w inwestycjach rosyjskie spółki wydobywcze znowu rozpoczęły zakupy urządzeń i sprzętu dla swych kopalń.
Polskie firmy nie ograniczają swej aktywności tylko do krajów będących największymi producentami węgla i miedzi. Urządzenia z Famuru trafiły też do kopalń w Turcji, Iranie i Kazachstanie, a wśród rynków godnych zainteresowania Jacek Korski wymienia Bośnię i Hercegowinę.
Spadające od kilku lat ceny węgla dotkliwie uderzyły w jego Nie wszędzie jednak trudna sytuacja oznacza redukcję planów inwestycyjnych, kopalnie rozumieją, że brak inwestycji oznacza spadek rentowności w przyszłości - podkreśla Broncel i na potwierdzenie tych słów wymienia kolejne kontrakty, o jakie w tej chwili walczy Kopex.
Problemem nie jest zatem brak zleceń, jest nim natomiast silna konkurencja. Producentom doskwiera wreszcie brak rządowego wsparcia dla inwestycji w branży górniczej i pozostawienie ich samym sobie w pozyskiwaniu zagranicznych kontraktów. A że tak wcale być nie musi, pokazują chociażby Czechy - gdy udzielały Turcji kredytu na rozwój tamtejszego górnictwa, to zastrzegły, że ma on zostać wydany na zakupy u czeskich producentów.
(Cały tekst przeczytacie w najnowsze wrześniowej „Strefie Biznesu”, miesięczniku menedżera wydawanym przez „Dziennik Zachodni”)
Wrześniowy, numer „Strefy Biznesu” znajdą Państwo w większości dobrych punktów sprzedaży prasy. Polecamy lekturę m.in:
- Macieja Jaglarza odpytujemy z jego drogi biznesowej. Jak to się stało, że kupił najwyższy katowicki wieżowiec Altus?
- Wszystkie oblicza katowickiej loży Business Centre Club, której stuknęło 20 lat
- Temat numeru: targi górnicze w Katowicach. Tu spotyka się elita branży.
- Na okładce Mirosław Bendzera, prezes Famuru. Mówi: „Nasza strategia to Go Global”
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?